Obserwując otaczającą mnie rzeczywistość i rozmawiając ze znajomymi rodzicami, odnoszę wrażenie, że Kościół mało zajmuje się dziećmi. Działania są dość powierzchowne, jakby nieprzystające do rzeczywistości. W Synodzie, który w dużej części za nami, również niewielka przestrzeń poświęcona była dzieciom. Jak to wygląda z perspektywy osoby, która uczy katechezy w szkole, a także przygotowuje maluchy do wczesnej Komunii św.?
– W trakcie poznańskiego Synodu przysłuchiwaliśmy się dzieciom w ramach katechezy. Dla katechetów przygotowane były różne materiały, które miały im pomóc przeprowadzać rozmowy z uczniami. Część z nich podjęła się tego zadania, jednocześnie przysyłając wyniki rozmów. Młodzież dodatkowo wypowiadała się w ramach różnorodnych duszpasterstw. Uczniowie na różnym poziomie edukacji zadają dużo pytań. Dotyczą one zarówno Pana Boga, jak i Kościoła. Maluchy dopytują na przykład, co Pan Bóg je na kolację i czy dużo śpi (śmiech). Dzieci świadomie nie słuchają wiadomości, nie czytają prasy.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 37/2023, na stronie dostępna od 19.10.2023