Logo Przewdonik Katolicki

O człowieku bez zmian

Monika Białkowska
Kardynał Victor Manuel Fernández, prefekt Dykasterii ds. Nauki Wiary, podczas konferencji prasowej, której celem było przedstawienie deklaracji Dignitas infinita | fot. Grzegorz Gałązka/East News

Prace nad dokumentem Dignitas infinita trwały w Dykasterii Nauki Wiary pięć lat. Nie jest to jednak dokument przełomowy. Jego celem jest synteza nauczania Kościoła na temat godności człowieka, z podkreśleniem tych elementów, które stały się szczególnie ważne w czasie pontyfikatu papieża Franciszka.

Godność człowieka jest niezbywalna. Przysługuje każdemu bez wyjątku, niezależnie od okoliczności. Nie można jej człowiekowi odebrać i nikt nie ma mocy swojej godności się zrzec. Tak uczy Kościół, ale ta sama myśl przyświeca Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Jan Paweł II w 1979 roku w Puebla mówił, że „godność ludzka stanowi wartość ewangeliczną, którą nie można pogardzać bez poważnej obrazy Stworzyciela. Godność ta jest deptana na poziomie indywidualnym, kiedy nie przywiązuje się należytej wagi do takich wartości jak wolność, prawo do wyznawania religii, nienaruszalność fizyczna i psychiczna, prawo do podstawowych dóbr, do życia. Jest ona deptana na poziomie społecznym i politycznym, kiedy człowiek nie może korzystać z przysługującego mu prawa do uczestnictwa w życiu społecznym i politycznym albo stosuje się wobec niego niesprawiedliwy i nieuzasadniony przymus bądź też tortury fizyczne czy psychiczne itp. Jeśli Kościół angażuje się w obronę lub promowanie godności człowieka, to czyni to zgodnie ze swą misją, która – choć ma charakter religijny, a nie społeczny czy polityczny – to jednak nie może nie uwzględniać człowieka w jego integralnej postaci”.
Słowa te wyraźnie wskazują, że rozważań o godności człowieka nie da się oderwać od misji Kościoła.

Rozumienie godności
Pojęcie godności człowieka w różnych miejscach i kontekstach może przybierać różne znaczenie, co może prowadzić do nieporozumień. Pierwszym i najważniejszym znaczeniem jest godność ontologiczna, odnosząca się do osoby jako takiej. Ona nigdy nie może być wykreślona, odwołana czy odebrana. Mówi się jednak również czasem o „godności moralnej”. Związana jest ona ze sposobem, w jaki człowiek korzysta ze swojej wolności. Może to robić w sposób niegodny człowieka, wbrew swojej naturze stworzenia kochanego przez Boga i powołanego do miłości. Działając w sposób okrutny, bez śladów człowieczeństwa, można w pewien sposób utracić godność moralną – jednak nawet wówczas człowiek nie traci swojej godności bytowej, ontologicznej. Przeciwnie, właśnie ze względu na ową ontologiczną godność zawsze mamy nadzieję na jego nawrócenie, odkrycie i poznanie własnego zła, na naprawę życia.
Czasem mówi się również o „godności społecznej” – choć dotyczy to nie tyle samego człowieka, ile raczej warunków, w których żyje, gdy godność ontologiczna jest wręcz sprzeczna z warunkami, w jakich człowiek musi żyć. Wreszcie funkcjonuje czwarte pojęcie – „godności egzystencjalnej”, dotyczącej postrzegania własnej sytuacji w perspektywie godności ontologicznej. Mimo tych definicyjnych różnic, w Kościele zawsze mówić będziemy przede wszystkim o godności ontologicznej, przyrodzonej i niezbywalnej, niezależnej od sytuacji, warunków, koloru skóry, religii, stanu moralnego czy psychofizycznego człowieka.

Na obraz Boga
Dignitas infinita jest swego rodzaju podsumowaniem, syntezą współczesnego myślenia Kościoła o godności człowieka, nie mogło więc w nim zabraknąć odwołania do historii. Intuicja dotycząca godności człowieka była już bowiem obecna jako intuicja w starożytności klasycznej, a później obecna w nauczaniu Starego Testamentu. To właśnie tam człowieczeństwo zostało ukazane jako wartość, której nie da się ograniczyć jedynie do tego, co materialne. „Bycie stworzonym na obraz Boga oznacza, że posiadamy w sobie świętą wartość, która wykracza poza wszelkie różnice płciowe, społeczne, polityczne, kulturowe i religijne. Nasza godność jest nam dana; nie można się jej domagać ani na nią zasługiwać. Każdy człowiek jest kochany i chciany przez Boga dla niego samego i dlatego jest nienaruszalny w swojej godności”.
Rozwijana przez całą historię chrześcijańska antropologia pozostaje ważna również współcześnie. Dokument podkreśla tu po raz kolejny, że godność człowieka „nie jest przyznawana osobie przez innych ludzi, na podstawie pewnych talentów i cech, w taki sposób, żeby można ją było ewentualnie odebrać. Gdyby godność była przyznawana osobie przez innych ludzi, wówczas istniałaby na sposób warunkowy i zbywalny, a samo znaczenie godności (jakkolwiek zasługujące na wielki szacunek) pozostawałoby narażone na ryzyko anulowania. W rzeczywistości godność jest nieodłączna od osoby, nie jest nadawana a posteriori, istnieje przed jakimkolwiek jej uznaniem i nie może zostać utracona. W konsekwencji wszystkie osoby posiadają tę samą i wewnętrzną godność, niezależnie od tego, czy są w stanie ją odpowiednio wyrazić”.

W Jezusie
Kościół głosząc i promując godność człowieka, opiera swoje nauczanie na trzech przekonaniach. Pierwszym jest fakt, że każdy człowiek stworzony został na obraz i podobieństwo Boga, a ów Boży obraz jest w człowieku nieusuwalny. Godność dotyczy tu zatem nie tylko duszy, ale również i ciała, które jest z duszą nierozłączne.
Drugim fundamentalnym dla chrześcijańskiego rozumienia godności człowieka jest przekonanie, że Jezus Chrystus, który stał się człowiekiem, nie tylko wywyższył człowieka, ale też w tajemnicy Wcielenia potwierdził godność duszy i ciała człowieka. Więcej: „Jezus przyniósł wielką nowość uznania godności każdej osoby, a także i przede wszystkim tych osób, które zostały zakwalifikowane jako niegodne. Ta nowa zasada w historii ludzkości, zgodnie z którą człowiek jest tym bardziej „godny” szacunku i miłości, im jest słabszy, bardziej nieszczęśliwy i cierpiący, nawet do utraty swojej ludzkiej postaci, zmieniła oblicze świata, dając początek instytucjom, które opiekują się ludźmi w trudnych warunkach: porzuconymi dziećmi, sierotami, osobami starszymi pozostawionymi samym sobie, chorymi psychicznie, osobami z nieuleczalnymi chorobami lub poważnymi deformacjami, tymi, którzy żyją na ulicach”.
Trzecim wreszcie ważnym przekonaniem jest fakt ostatecznego przeznaczenia człowieka, który powołany jest do uczestniczenia w życiu Bożym w wieczności.

Grzech nie wymaże
Dokument Dykasterii przypomina również nauczanie Kościoła o tym, w jaki sposób godność człowieka powiązana jest z jego wolnością, a poprzez to również z kwestią grzechu. Człowiek z jednej strony powołany jest do objawiania swojej godności, i nigdy jej nie straci, ale oznacza to również, że jest powołany do stałego objawiania tej godności, czyli odpowiadania na Bożą miłość. „Grzech może ranić i zaciemniać ludzką godność, jako akt jej przeciwny, ale jednocześnie nigdy nie może wymazać faktu, że istota ludzka została stworzona na obraz Boga”.
Sam fakt, że człowiek posiada taką, a nie inną godność i że owa godność jest nienaruszalna, pociąga za sobą konkretne konsekwencje dla życia indywidualnego i społecznego. Pierwszą z nich jest bezwarunkowy szacunek dla ludzkiej godności. Bezwarunkowość oznacza tu, że godność ta jest niezależna od wszelkich okoliczności, „a jej uznanie nie może w żaden sposób zależeć od oceny zdolności danej osoby do rozumowania i swobodnego działania".
Drugą zasadą jest przyjęcie obiektywnego punktu odniesienia dla ludzkiej wolności. Godność człowieka nie może być utożsamiana z wyizolowaną i indywidualistyczną wolnością, nie pozwala ona narzucić jako prawa tego, co jest subiektywnym pragnieniem lub skłonnością. „Obrona godności człowieka opiera się na konstytutywnych wymaganiach ludzkiej natury, które nie zależą ani od indywidualnej samowoli, ani od społecznego uznania. Obowiązki wynikające z uznania godności drugiego człowieka i odpowiadające im prawa, które z niej wynikają, mają zatem konkretną i obiektywną treść, opartą na wspólnej ludzkiej naturze. Bez takiego obiektywnego odniesienia pojęcie godności jest w rzeczywistości poddane najróżniejszej arbitralności i interesom władzy”.
Prawidłowe i pełne rozumienie godności człowieka musi również uwzględniać relacyjną strukturę osoby ludzkiej – dopiero to pozwala przezwyciężać indywidualizm. „Istnieje bowiem ryzyko ograniczania godności ludzkiej do zdolności swobodnego decydowania o sobie i własnym losie, niezależnie od losu innych, bez uwzględniania przynależności do wspólnoty ludzkiej. W takim błędnym rozumieniu wolności, obowiązki i prawa nie mogą być wzajemnie uznawane w taki sposób, aby troszczyć się jedni o drugich nawzajem”.
Godność człowieka oznacza zatem również dbanie o innych, w tym również o inne istoty stworzone, które nie mają równej człowiekowi godności.

Naruszenia
Ważną częścią Dignitas infinita – z pewnością tą, która przykuje największą uwagę – jest część ostatnia, poświęcona niektórym poważnym naruszeniom godności ludzkiej. Część ta powstała w końcowym procesie redakcji dokumentu, na wyraźną prośbę papieża Franciszka, odzwierciedlając najwyraźniej jego sposób myślenia o człowieku i jego godności.
Naruszeniem godności człowieka jest więc przede wszystkim dramat ubóstwa. Przywołując słowa Jana Pawła II, Dignitas infinita przypomina: „Jedna z największych niesprawiedliwości współczesnego świata polega właśnie na tym, że stosunkowo nieliczni posiadają wiele, a liczni nie posiadają prawie nic”. Kościół zwraca tu uwagę przede wszystkim na drastyczne obniżanie kosztów pracy, które w efekcie poszerza granice ubóstwa.
Naruszeniem godności człowieka będzie również wojna. Papież Franciszek przypomina tu, że nie można o wojnie myśleć jako o rozwiązaniu. Odrzuca jako trudne do utrzymania kryteria wojny sprawiedliwej. Nawołuje do tego, by wyjść z logiki legitymizacji wojny, żeby zacząć budować pokój.
Naruszać godność człowieka będzie trud migrantów, którym odmawia się godności, których życie jest zagrożone, których uważa się za nie dość dobrych w krajach, w których szukają schronienia. Naruszać ją będzie w sposób oczywisty handel ludźmi, w tym handel narządami czy nieletnimi, wykorzystywanymi seksualnie. Naruszać go będzie każda forma przemocy wobec kobiet, nie tylko bezpośrednia, ale również aborcja czy macierzyństwo zastępcze. Formą naruszania godności człowieka jest według Dignitas infinita eutanazja i samobójstwo wspomagane, odrzucanie osób o różnej sprawności, teoria gender, zmiana płci, przemoc cyfrowa.
 Wbrew czarnym wieszczeniom jednych i nadziejom innych wydany właśnie dokument nie zawiera żadnych rewolucyjnych treści i zmian w nauczaniu Kościoła. Jest wyważoną syntezą dotychczasowego nauczania, pogłębioną jedynie o wątki, które bliskie są myśli papieża Franciszka. Celem dokumentu nie było jednak ani wywołanie, ani tłumienie rewolucji. Jego celem było zebranie chrześcijańskiej antropologii w pigułce tak, żeby łatwo było do niej sięgnąć i łatwo się odwoływać. I oby tak się działo nie tylko w teorii, ale również w praktyce.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki