Logo Przewdonik Katolicki

Ostatni i nieostatni sakrament

Ks. Artur Stopka
Fot. CATHOPIC

Wielu księży ma w samochodzie naczynie z olejem używanym podczas namaszczenia chorych. Niejednokrotnie udzielają tego sakramentu rannym w wypadkach. Bywa, że jest to faktycznie „ostatnie namaszczenie”. Ale z zasady takim nie jest.

Na jednym z internetowych forów małżeńskich znajduje się zamieszczone nieco ponad trzy lata temu świadectwo kobiety, u której wykryto nowotwór jajnika. W jej poruszającej opowieści między innymi zwraca uwagę temat namaszczenia chorych.

Trzy razy w trzy miesiące
Estera (takim nickiem posługuje się autorka świadectwa) opowiada, że w listopadzie 2018 r. zaczęła tracić apetyt, potem przyszło złe samopoczucie. „Gdy badania krwi ujawniły stan zapalny, poszłam poprosić o sakrament namaszczenia chorych – wierzyłam, że Bóg może mnie uzdrowić” – relacjonuje.
Z jej opowieści wynika, że na początku lutego, zanim udała się do szpitala, ponownie przyjęła namaszczenie. Jak wyznaje „już w domu, bo byłam za słaba, żeby udać się do kościoła”. Gdy w połowie lutego wróciła ze szpitala z niekorzystnym rokowaniem, odwiedzający ją ksiądz znów udzielił jej namaszczenia. „Trzeci raz w ciągu trzech miesięcy – zapewne było widoczne zagrożenia życia” – zauważa autorka świadectwa.
Historia kończy się dobrze. Kobieta, otoczona modlitwą wspólnoty, przeszła operację, leczenie zostało zakończone, niepotrzebne okazało się przyjmowanie jakichkolwiek leków.

Nie tak mnie uczyli
Nie zawsze jednak katolicy w Polsce tak chętnie przyjmują namaszczenie chorych. Całkiem niedawno w średniej wielkości parafii pewien starszy, bardzo pobożny i zaangażowany w jej życie mężczyzna z uporem odmawiał „zawołania księdza z olejami”, mimo gwałtownego pogorszenia stanu jego zdrowia. Córce, która kilkukrotnie proponowała mu przyjęcie sakramentu chorych, tłumaczył, że on się „na tamten świat jeszcze nie wybiera” i woli, żeby ona mu tego „zamawiając księdza nie przyspieszała”. Zapewniał, że „jak przyjdzie pora, to on ostatnie namaszczenie przyjmie”. Na nic zdały się tłumaczenia, że sakrament chorych można przyjmować wiele razy. „Nie tak mnie uczyli” – twierdził, nie akceptując argumentów, nawet tych przedstawianych przez księdza, który przynosił mu Komunię św.
W datowanym na rok 1985 trzecim tomie „Encyklopedii katolickiej” KUL w haśle „Chorych namaszczenie” na samym początku można przeczytać „ostatnie namaszczenie”, a dopiero dalej, że to sakrament udzielany chorym w niebezpieczeństwie śmierci lub w wieku sędziwym.

W niebezpiecznej chorobie i starości
To zastanawiające, bo sześć lat wcześniej ukazało się polskie wydanie nowej księgi liturgicznej „Sakramenty Chorych. Obrzędy i Duszpasterstwo”. W skierowanym z tej okazji do duchowieństwa wprowadzeniu polscy biskupi napisali m.in.: „W katechezie ogólnej i rodzinnej należy często pouczać, że namaszczenie chorych nie jest sakramentem już umierających”. Wskazywali, że chrześcijanie powinni przyjąć go w każdej niebezpiecznej chorobie i w starości.
Prawie czterdzieści lat później, w zatwierdzonej 7 czerwca 2017 r. „Instrukcji Episkopatu Polski dotyczącej posługiwania chorym i umierającym” znalazło się obszerniejsze omówienie kwestii, kto może i powinien przyjmować sakrament namaszczenia chorych i co na jego temat należy mówić wiernym. Powołując się na „Wprowadzenie teologiczne i pastoralne” zawarte w księdze liturgicznej oraz na Kodeks prawa kanonicznego, biskupi stwierdzili jasno, że zarówno w katechezie, jak i w przepowiadaniu podczas sprawowania liturgii należy pouczać wiernych, że namaszczenie chorych nie jest sakramentem dla umierających, ale przeznaczone jest dla tych, którzy znajdują się stanie ciężkiej i niebezpiecznej choroby. „Należy także wskazywać na możliwość przyjęcia sakramentu namaszczenia chorych przez osoby w podeszłym wieku, choćby nie występowały u nich objawy rozpoznanej choroby”.

Ani słowa o śmierci
Skąd w ogóle wzięło się, pokutujące wciąż wśród części katolików przekonanie, że namaszczenie chorych przeznaczone jest dla tych, którzy właśnie kończą swoją ziemską pielgrzymkę i przyjmuje się je tylko raz w życiu? Na nic takiego nie wskazują przecież biblijne teksty, przywoływane w związku z tym sakramentem. Wręcz przeciwnie. W Ewangelii św. Marka jest mowa o namaszczaniu chorych przez rozesłanych Dwunastu w kontekście uzdrawiania (Mk 6, 13).
Natomiast św. Jakub w swym liście zaleca, aby chory sprowadził kapłanów, żeby się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. „A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 5, 15). Tu również nie ma ani słowa o sakramencie związanym ze śmiercią.
Wskazówkę, że nie jest to sakrament dla umierających, przynosi Katechizm Kościoła katolickiego. Wymienia on trzy grupy sakramentów: sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, sakramenty uzdrowienia oraz sakramenty w służbie komunii. Namaszczenie chorych znalazło się w drugiej z wymienionych grup – razem z sakramentem pokuty i pojednania.

W pierwszej kolejności – uleczenie
O śmierci nie wspomina również formuła wygłaszana przez szafarza sakramentu w czasie namaszczania czoła („Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego”) i rąk („Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie”). Po namaszczeniu ksiądz prosi Jezusa w pierwszej kolejności o uleczenie słabości chorego, odpuszczenie jego grzechów, oddalenie cierpień i przywrócenie pełnego zdrowia duszy i ciała. Nie prosi np. o dobrą śmierć.
Katechizm Kościoła katolickiego odnotowuje, że w ciągu wieków namaszczenie chorych coraz częściej było udzielane wyłącznie umierającym. „Z tego powodu otrzymało ono nazwę «ostatniego namaszczenia» (KKK 1512) – wyjaśnia, dodając jednak od razu, że pomimo tej ewolucji Kościół w liturgii nigdy nie przestawał prosić Pana, by chory odzyskał zdrowie, jeśli to służyłoby jego zbawieniu.
Natomiast wspomniana już „Encyklopedia katolicka” podpowiada, że myląca nazwa „sakrament umierających”, która w XII stuleciu została zastąpiona sformułowaniem „ostatnie namaszczenie”, może wynikać z akcentowania przez wieki faktu, że mamy do czynienia z „ostatnim sakramentem odpuszczającym grzechy powszednie i ich pozostałości”.

Odpuszcza czy nie odpuszcza?
Okazuje się, że właśnie odpuszczanie grzechów przez namaszczenie chorych to kolejna kwestia budząca nieporozumienia. Na większości polskich stron parafialnych w informacjach dotyczących tego sakramentu podkreśla się bardzo mocno, że „Podstawą do przyjęcia sakramentu namaszczenia jest stan łaski uświęcającej (spowiedź i komunia św.)”. Można też spotkać stanowcze podkreślenie, że namaszczenie chorych „nie zastępuje sakramentu pokuty i pojednania”. Jak więc rozumieć słowa z Listu św. Jakuba „jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone”?
Komentatorzy usiłujący wyjaśnić tę sprawę zwracają uwagę, że już w następnym zdaniu zaleca „Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie”, co wskazuje jednak na ówczesną formę sakramentu pokuty. Nie znaczy to jednak, że nauczanie Kościoła zaprzecza, iż namaszczenie chorych daje odpuszczenie grzechów. Może ono być skutkiem tego sakramentu w sytuacji, gdy chory nie jest w stanie się wyspowiadać.

Tym, którzy kończą życie
Także dzisiaj można w Katechizmie Kościoła katolickiego znaleźć sformułowanie „ostatni sakrament chrześcijanina”. Chodzi o wiatyk. Łacińskie słowo viaticum oznacza „zapasy na drogę”. „Tym, którzy kończą swoje ziemskie życie, Kościół poza namaszczeniem chorych ofiaruje Eucharystię jako wiatyk” – wyjaśnia Katechizm. Dodaje, że przyjęcie Komunii Ciała i Krwi Chrystusa w chwili przejścia do Ojca ma szczególne znaczenie i wagę. „Zgodnie ze słowami Pana, Eucharystia jest zaczątkiem życia wiecznego i mocy zmartwychwstania”.
Wprowadzenie teologiczne i pastoralne do „Sakramentów chorych” zaleca, by – jeśli to możliwe – Komunię św. jako wiatyk przyjmować podczas Mszy i pod obiema postaciami, ponieważ jest on szczególnym znakiem uczestnictwa w tajemnicy śmierci Pana i Jego przejścia do Ojca.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki