Wzrastający niepokój u naszych zachodnich sąsiadów wywołuje popularność nacjonalistycznej i antyimigracyjnej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). Już w 2013 r., ledwie parę miesięcy po powstaniu ugrupowania, jego kandydaci otarli się o pięcioprocentowy wynik, dający miejsce w Bundestagu. Cztery lata później ponad 12,5 proc. uprawnionych do głosowania obywateli Republiki Federalnej Niemiec oddało swój głos na AfD. Choć w ostatnich wyborach parlamentarnych wskaźnik ten spadł do poziomu 11,5 proc., to jednak partia ta trzyma się mocno. Pokazały to niedawne wybory do parlamentów lokalnych w dwóch zachodnich landach. W Hesji na kandydatów AfD zagłosowało 18, a w Bawarii 15 proc. wyborców. Partia ta miała już swoich przedstawicieli w większości tzw. landtagów, ale największą popularnością cieszy się na terenach dawnej NRD. W Saksonii na tę partię zagłosowało 28, a w Brandenburgii 23 proc. wyborców.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 46/2023, na stronie dostępna od 21.12.2023