Logo Przewdonik Katolicki

Kłamstwo i prawda

Natalia Budzyńska
fot. Pexels

Co jest prawdą? Twarz bezzmarszczkowej kobiety twierdzącej, że stało się to na skutek stosowania kremu? Nuda. Gazety są sprzed miesiąca, a świat przedstawiony w artykułach i problemy modelek oraz aktorek płynie sobie w przestrzeń, która nie ma nic wspólnego z tym, co dzisiaj.

Co jest prawdą? I czy komukolwiek na niej zależy? A może prawda wtedy jest prawdą, gdy służy czyjejś sprawie? I komu na prawdzie zależy? Temu, kto ją jako prawdę podaje, czy temu, kto taką informację czyta? Czy prawda nabiera prawdziwości, gdy jest bardziej sensacyjna, wzruszająca, poruszająca? Czy aby stać się prawdą, powinna wzbudzać skrajne emocje i nie może być nudna i banalna? Czego od prawdy oczekujemy? A co, jeśli są dwie prawdy, obie wstrząsające tak, że właściwie nie wiadomo, którą wybrać?
Myślę o prawdach, przeglądając u fryzjera czasopisma dla kobiet, choć moje przemyślenia nie mają z treściami tam zamieszczonymi nic wspólnego. Raz na dwa miesiące mam na to około godziny, podczas której moje włosy zmieniają powoli kolor. Scenariusz jest zawsze ten sam: podczas nakładania farby rozmawiamy sobie oględnie o tym, co wydarzyło się w naszym życiu, o którym mamy jako takie pojęcie. Na tyle, na ile sobie pozwalamy, bez szczegółów, o których nie chcemy mówić. „Smalltalkujemy” o wakacjach, o zwierzętach domowych, o sąsiedzkich plotkach, nigdy o polityce. Potem dostaję kawę i godzinę wolnego na prasówkę: stos kolorowych czasopism dla kobiet. A w nich kilka ciekawych wywiadów, wiele bzdurnych artykułów, nakazy na nadchodzący sezon, przestrogi na temat związków, porady intymne. I zdjęcia reklamowe, na których kremy dla seniorek prezentują na swoich nieskazitelnych twarzach dwudziestolatki. Co jest prawdą? Twarz bezzmarszczkowej kobiety twierdzącej, że stało się to na skutek stosowania kremu? Nuda. Gazety są sprzed miesiąca, a świat przedstawiony w artykułach i problemy modelek oraz aktorek płynie sobie w przestrzeń, która nie ma nic wspólnego z tym, co dzisiaj. Dzisiaj do ginących żołnierzy ukraińskich w okopach dołączają Izraelczycy i Palestyńczycy. I ich prawda. Na przykład tego, kto jest odpowiedzialny za uderzenie w szpital w Gazie. Obserwacja twittów od momentu wybuchu bomby czy też, jak mówi inna prawda, odłamka, daje dużo do myślenia. Oto, jak wygląda przebieg informacji. Jedna strona konfliktu twierdzi, że odpowiedzialna jest za to druga strona. Druga strona ma dowody na to, że to tamta strona. Każdy dowód w każdym momencie może być podważony. Teraz cyfrowe możliwości są tak zaawansowane, że każdą prawdę da się spreparować. Nikt nikomu nie wierzy. Świat uznaje za prawdę to, co chce, żeby było prawdą. Słowo straciło swoją moc już dawno, ale odnoszę wrażenie, że obecnie, kiedy da się poprzeć dowodem w postaci nagrania, filmu, zdjęcia, zamiast być lepiej, jest gorzej. Rozszerzają się bowiem możliwości kłamstwa. Manipulacja informacją osiąga swoje wyżyny. Nikt już nikomu nie wierzy, bo to nie prawda kształtuje nasze życie, lecz kłamstwo. Kłamstwo staje się gwiazdą sezonu, prawda jest niewygodna i podejrzana. Nikt jej nie chce.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki