Święty Ojciec Pio z Pietrelciny wyznał kiedyś, że po Bogu i Matce Bożej Anioł Stróż jest dla niego najbliższym przyjacielem na ziemi. „Światło słońca było bledsze od blasku mojego Anioła Stróża. Cała postać tego dobrego ducha jaśniała jak błyskawica, gdyż z natury i łaski wszystkie duchy niebieskie były Boga potężnymi i świętymi aniołami” – opisywał. Swoich podopiecznych zachęcał, aby nie tylko modlili się do swoich Aniołów Stróżów, ale korzystali z ich specyficznego pośrednictwa. „Módlcie się do Aniołów Stróżów i przysyłajcie mi ich zawsze, kiedy czegoś ode mnie potrzebujecie. Anioł Stróż jest szybszy od samolotu, nie zdziera butów i nie potrzebuje biletu na pociąg” – przekonywał. Wielokrotnie dawał do zrozumienia swoim współbraciom, że Aniołowie Stróżowie innych ludzi przynoszą mu wiadomości i prośby. Swojemu Aniołowie Stróżowi powierzał różne misje, związane z kapłańskim posługiwaniem i duchowym towarzyszeniem innym. Twierdził również, że Anioł Stróż pełni rolę tłumacza, umożliwiając mu spowiadanie w różnych językach.
Obecny tu, koło nas
Z opublikowanej przed laty książki Mój anioł pójdzie przed tobą, której autorem był szwajcarski dziennikarz Georges Huber, można się dowiedzieć, że podobną prostą wiarę w działanie Aniołów Stróżów podzielali również papieże, np. Pius XI i Jan XXIII.
Pius XI (1922–1939) wyznał kiedyś grupie pielgrzymów, że z wezwaniem do swego Anioła Stróża zwraca się na początku i na końcu każdego dnia, a także prosi go o pomoc, gdy mierzy się z trudnymi sprawami. „Doznawaliśmy zawsze cudownego wsparcia ze strony naszego Anioła Stróża. Odczuwamy bardzo często, że jest obecny tu, koło nas, gotów przyjść nam z pomocą” – zwierzał się, używając zgodnie z ówczesnym zwyczajem liczby mnogiej w odniesieniu do siebie.
W skuteczne działanie Aniołów Stróżów wierzył głęboko św. Jan XXIII (1958–1963). „Anioł Stróż jest dobrym doradcą; On wstawia się za nami u Boga; On pomaga nam w naszych potrzebach; on strzeże nas przed niebezpieczeństwami i upadkami” – mówił w przemówieniu wygłoszonym w październiku 1962 r. Dodał, że papież życzy wiernym, aby przeżywali „całą wielkość obecności Aniołów Stróżów”. Uważał, że ich kult powinien zajmować jedno z pierwszych miejsc wśród nabożeństw chrześcijańskich. Jeszcze zanim został papieżem, przyznawał w liście do swojej przebywającej w zakonie bratanicy Anieli Roncalli: „Ja osobiście pięć razy na dzień odmawiam te modlitwę «Aniele Boży, Stróżu mój» i często obcuję z nim duchowo, zawsze w ciszy i spokoju”. Będąc wówczas nuncjuszem we Francji, relacjonował, że ilekroć miał złożyć wizytę jakiejś ważnej osobistości, prosił swego Anioła Stróża, by porozumiał się z jej Aniołem, by dobrze ją usposobił do rozmowy. Już jako następca św. Piotra zwierzył się jednemu z kanadyjskich biskupów, że do zwołania II Soboru Watykańskiego natchnął go Bóg za pośrednictwem Anioła Stróża.
Ma u swego boku
Pismo Święte o aniołach mówi prawie sto pięćdziesiąt razy. Nie zawiera jednak jednoznacznego stwierdzenia, że każdy człowiek ma swego Anioła Stróża. Nie znaczy to jednak, że teolodzy nie wskazują w Biblii miejsc, które na ich istnienie wskazują. Na przykład w Psalmie 91 znalazło się stanowcze stwierdzenie: „swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach”. Autor natchniony dodał, że aniołowie będą dbać o człowieka:
„Na rękach będą cię nosili,
abyś nie uraził swej stopy o kamień.
Będziesz stąpał po wężach i żmijach,
a lwa i smoka będziesz mógł podeptać” (Ps 91, 11–13).
Według św. Bazylego Wielkiego (zm. 379 r.), św. Jana Chryzostoma (zm. 407 r.), św. Hieronima (zm. 420 r.) i św. Augustyna (zm. 430 r.), o tym, że każdy chrześcijanin ma swego Anioła Stróża mówi Jezus w Ewangelii św. Mateusza, gdy przestrzega: „Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie” (Mt 18, 10).
Co ciekawe, zawarte w Katechizmie Kościoła katolickiego z 1992 r. zdecydowane i niebudzące wątpliwości sformułowanie „Każdy wierny ma u swego boku anioła jako opiekuna i stróża, by prowadził go do życia”, to słowa św. Bazylego.
W każdej ludzkiej duszy
Anselm Grün, benedyktyn z Opactwa Münsterschwarzach, w książce Każdy ma swego anioła zwrócił uwagę, że wiara w osobistego Anioła Stróża jest rozpowszechniona w wielu religiach świata. „Wyobrażenie anioła stróża jest tak dalece rozpowszechnione, że można je odnaleźć w każdej ludzkiej duszy” – stwierdził, dodając, że mówią o nim Żydzi, Grecy nazywają go daimonion, Rzymianie genius. „Nawet jeśli wielu ludzi nie wierzy dziś w Boga lub ma trudności z nawiązaniem osobistego stosunku ze Stwórcą, wierzą oni w Anioła Stróża”.
Co prawda trudno znaleźć badania dotyczące jedynie wiary w Anioła Stróża, są jednak sondaże dotyczące w ogóle wiary w aniołów. Według opublikowanych w maju br. przez firmę Ipsos wyników badania religijności w 26 krajach w istnienie istot „ponadnaturalnych”, wśród których na pierwszym miejscu w pytaniu sondażowym wymieniono anioły, wierzy 49 proc. ankietowanych. W Polsce pozytywnie na to pytanie odpowiedziało 47 proc. badanych. Dziesięć lat temu w jednym z badań religijności tyle samo Polaków potwierdziło wiarę w zmartwychwstanie Jezusa.
Do wiary w Anioła Stróża potrafią się w naszym kraju przyznać osoby znane z mediów. Swą wiarę w Anioła Stróża publicznie potwierdził już dawno np. aktor Krzysztof Globisz. W marcu br. w jednej z telewizji śniadaniowych popularna reporterka Katarzyna Olubińska oświadczyła przed kamerami: „Wierzę w Anioła Stróża, wierzę, że go mam i że każdy człowiek go ma, niezależnie od wiary i nastawienia. To taki opiekun, ktoś, kto prowadzi, podpowiada nam”. Opowiedziała o kilku sytuacjach, w których, w jej przekonaniu, doświadczyła anielskiej interwencji. Uczestniczący w tej samej rozmowie filozof okazał się sceptykiem. I choć wyraził szacunek dla takich doświadczeń, o jakich opowiedziała Olubińska, zastanawiał się, „dlaczego owi aniołowie są tacy selektywni [...]. Dlaczego jednym pomagają, a drugich z sytuacji tragicznych w ogóle nie ratują”.
Przez niego Bóg działa
Okazuje się jednak, że wiara w Anioła Stróża może być motywowana nie wiarą chrześcijańską, ale… magią. Szukając w internecie materiałów dotyczących Aniołów Stróżów, można natrafić na strony zawierające „porady” i „wskazówki”, np. jak wyczuć ich obecność, jakie zjawiska mogą być znakami ich działania albo gdzie i na której dłoni może się pojawić „linia Anioła Stróża”. Trzeba uważać, aby w swej wierze w Anioła Stróża nie dać się zwieść tego typu pomysłom.
Papież Franciszek kilka lat temu w homilii wygłoszonej w Domu św. Marty, we wspomnienie Aniołów Stróżów, zwrócił uwagę na bardzo ważną sprawę. „Nasz anioł nie tylko jest z nami, ale widzi Boga Ojca. Jest z Nim w kontakcie. Jest codziennym mostem, od godziny, kiedy wstajemy, do chwili, gdy idziemy spać, towarzyszy nam i jest pomostem między nami a Bogiem Ojcem” – powiedział. Dodał, że Anioł stanowi dla człowieka „codzienne drzwi do transcendencji, do spotkania z Ojcem: anioł pomaga nam, ponieważ widzi Ojca i zna drogę”.
Aniołowie Stróżowie są bohaterami wielu wierszy, pisanych przez znakomitych poetów. Nie brak w nich próśb i sugestii, czym Anioł powinien się zająć. Jest jednak wiersz ks. Jana Twardowskiego, który zaczyna się od słów „nazywamy go brzydko stróżem / każemy mu nas pilnować / używamy jak chłopca na posyłki”. Choć w żartobliwej formie, to jednak utwór zwraca uwagę na pewne niebezpieczeństwo – instrumentalnego traktowania swojego Anioła Stróża. To nie jest kamerdyner, którego zadaniem jest spełniać każdą zachciankę człowieka. To posłaniec samego Boga, dany człowiekowi. Anselm Grün wyjaśnił precyzyjnie: „Anioł jest skonkretyzowaniem obecności Boga. Przez niego Bóg działa w naszej codzienności”.