Pół wieku temu zmarł John Ronald Reuel Tolkien. Miał 81 lat, odszedł 21 miesięcy po swojej ukochanej żonie, 5 września 1973 r. Nie mogę zrozumieć, dlaczego będąc w kwietniu tego roku w Oxfordzie, nie zaszłam na cmentarz Wolvercote, żeby zobaczyć ich sławny nagrobek i chwilę się pomodlić za ich dusze. Przecież zawsze chciałam.
Kiedy umarła Edith, Tolkien kazał na nagrobku wyryć imię „Luthien”. Tłumaczył się z tej decyzji w liście do jednego ze swoich synów, nie chcąc, aby podejrzewano go o tani sentymentalizm: „Nigdy nie zwracałem się do Edith per Luthien – była jednak źródłem opowieści, która z czasem stała się główną częścią Silmarillionu.

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 37/2023, na stronie dostępna od 19.10.2023