Autor Hobbita i Władcy Pierścieni John Ronald Reuel Tolkien zmarł w 1973 r. Kilka lat po jego śmierci ukazał się Silmarillion, nad którym pracował całe życie, oraz Niedokończone opowieści zredagowane przez jego syna Christophera. Całkiem niedawno światło dzienne ujrzały kolejne pośmiertnie wydane opowieści J.R.R. Tolkiena: Dzieci Hurina w 2007 r., Legenda o Sigurdzie i Gudrun w 2009 i wreszcie we wrześniu tego roku Historia Kullervo. A to jeszcze nie koniec, bowiem właśnie opublikowano tolkienowskie tłumaczenie staroangielskiego tekstu Beowulfa, z którym będziemy mogli zapoznać się już w listopadzie. Szuflady i różne archiwa profesora Tolkiena mogą jeszcze kryć skarby, tak przynajmniej mówią znani tolkieniści. Dla miłośników Śródziemia i dawnych legend nie ma lepszej wiadomości niż takie znaleziska. Powiedzieć o Władcy Pierścieni czy Silmarillionie, że to po prostu fantasy, to odebrać tym opowieściom coś najbardziej istotnego. Tolkien, oskarżany zresztą przez wielu krytyków o infantylizm, podarował nam cały świat, mitologię, nowe języki, alternatywne życie pełne spełniających się baśni. Jego opowieści mówią o naturze człowieka, jego pragnieniach i pożądaniach.
Elfy mówią po fińsku
Tolkien w swojej literackiej twórczości opierał się na mitycznych eposach ze starego świata, przekazywanych przez wieki. Był studentem Exeter Collage w Oxfordzie, gdy napisał Historię Kullervo. Najpierw jednak była fascynacja Kalevalą, fińskim eposem narodowym. Od Kalevali wszystko się zaczęło. Dziewiętnastowieczny lekarz i folklorysta, Elias Lönnrot, wydał spisane przez siebie, dotąd przekazywane ustnie, fińskie podania i pieśni (runy), które najpierw Tolkien poznał w tłumaczeniu na angielski. Poemat ten składa się z różnych wątków, które dzieją się w świecie baśniowym i realnym od stworzenia świata do średniowiecza. Kalevala spisana została ośmiozgłoskowym wierszem, a opowieści o mitycznych fińskich bohaterach przeplatane są rytualnymi śpiewami. Młody Tolkien znał Kalevalę tylko z przekładu, czego bardzo żałował. Wypożyczył książkę do gramatyki fińskiej, mając nadzieję na czytanie poematu w oryginale. „Najważniejsze może po gockim było odkrycie w bibliotece Kolegium Exeter – kiedy miałem uczyć się do egzaminu Honour Mods – gramatyki fińskiej. Było to jak odkrycie piwnicy pełnej butelek wspaniałego wina nieznanego wcześniej gatunku i smaku” – pisał po latach w liście. Przyznawał też, że nigdy nie wyszedł poza poziom uczniaka sylabizującego w pocie czoła. Pewnie to tylko skromność profesora, który znał – w różnym stopniu – aż 30 języków. Kalevala leży u źródeł Silmarillionu: nie tylko jako zbiór wątków literackich i podań, ale i nazewnictwa. Tolkien, zafascynowany językiem fińskim, stworzył język elfów quenya oparty właśnie na fińskim. Tolkien jako lingwista w językach widział początek historii. Uważał, że język, kultura i mitologia są ze sobą nierozerwalnie związane. Najpierw więc wymyślił język, a potem mitologię, jaką ten język mógłby opisywać.
Mrok
Kullervo jest synem Kalervo, legendarnego bohatera Kalevali. „Nieszczęsny Kulervo” – pisze o nim Tolkien w listach. Został porwany przez czarnoksiężnika Untamo po masakrze, którą cudem przeżył. Wzrastał wśród ludzi, których nienawidził i którym nie ufał w przekonaniu, że jego najbliżsi nie żyją. Nad jego życiem ciążyło jakieś mroczne fatum. Uciekł wprawdzie z niewoli poprzysięgając zemstę, ale zakochał się we własnej siostrze, nie mając pojęcia o rodzinnych powiązaniach. Cień, jaki kładzie się na życiu Kullervo, sprawia, że ta opowieść jest jedną z najmroczniejszych w twórczości Tolkiena. Rękopis odnalazła w Bodlein Library w Oxfordzie, skopiowała i opracowała 5 lat temu amerykańska tolkienistka Verlyn Flieger. Został opublikowany w 2010 r. w jednym z czasopism naukowych West Virginia University. Flieger jednak stwierdziła, że ta pierwsza prozatorska próba Tolkiena, mimo że nieukończona, zasługuje na szersze audytorium. Historia Kullervo jest interpretacją fińskiego mitu, który zafascynował Tolkiena. Flieger w programie nagranym we wrześniu dla BBC wyjaśnia, że najbardziej fińskim aspektem tej opowieści jest nastrój. „To połączenie głębokiej tragedii i pesymizmu, który daje się wyczuć we wszystkich dziełach Tolkiena. Nawet w Hobbicie, a z pewnością we Władcy Pierścieni. Historia Kullervo to najmroczniejsza z opowieści, jakie napisał i zapowiada te najciemniejsze momenty świata opisanego później przez Tolkiena” – zauważa badaczka. To niewielka książeczka – rękopis liczy zaledwie 26 stron i urywa się nagle, w połowie zdania. Najgorsze, ale i najbardziej tajemnicze jest to, że opowieść kończy się w miejscu kulminacyjnym, w momencie najbardziej dramatycznej sceny. Zdanie urywa się w połowie, bez kropki. Co wydarzyło się dalej z Kullervo, możemy dowiedzieć się z Silmarillionu, w którym Kullervo przybrał imię Turina Turambara.
Nadchodzi Boewulf
Na polski przekład Historii Kullervo jeszcze zaczekamy, ale miłośnicy Tolkiena i tak mają się z czego cieszyć, bowiem już w listopadzie ukaże się książka Boewulf: przekład i komentarz J.R.R. Tolkiena. Tolkien przetłumaczył Boewulfa w 1926 r., poprawki naniósł wiele lat później, ale nie myślał o wydaniu. Jego przekład nie został opublikowany aż do 2014 r. z powodu prawnych komplikacji. Ostatecznie redakcją zajął się syn Tolkiena, Christopher, a oprócz tłumaczenia znajdą się w książce spisane wykłady, jakie Tolkien wygłosił w Oxfordzie w latach 30. na temat tego staroangielskiego poematu z VIII w. Syn Tolkiena zdecydował się dołączyć do książki napisaną przez ojca w języku staroangielskim piękną opowieść, która pokazuje, jak mogłaby wyglądać historia Boewulfa jako ludowa opowiastka, bez historycznych naleciałości. Natomiast na początku przyszłego roku kolejna tolkienowska nowość pojawi się na rynku angielskim: A Secret Vice to rozszerzona wersja eseju Tolkiena z 1930 r., w którym profesor opowiada o swoim nałogu tworzenia nowych języków. W książce mają znaleźć się niepublikowane eseje, notatki oraz dyskusje na temat fikcyjnych języków Tolkiena ujęte w szerszym popkulturowym kontekście. Wygląda więc na to, że Tolkien to temat bez dna, z czego osobiście się cieszę.