Logo Przewdonik Katolicki

Co (i kto) zniechęca Polki do macierzyństwa?

Tomasz Królak
fot. Magdalena Bartkiewicz

Polska od lat przeżywa demograficzną zapaść i już dawno wskaźnik dzietności spadł poniżej normy zapewniającej zastępowalność pokoleń. Sugerowanie, że polska demografia miałaby się dobrze, gdyby nie narzucone przez PiS ustawodawstwo, jest kłamstwem

Dlaczego w Polsce rodzi się tak mało dzieci i przeżywamy demograficzną zapaść? To ważne i zasługujące na poważny namysł pytanie doczekało się właśnie odpowiedzi równie prostej co nieprawdziwej. Otóż przyczyną, dla której Polki nie rodzą dzieci, jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. o niekonstytucyjności przesłanki eugenicznej – taką wykładnię dają mainstreamowe media oraz sprzęgnięte z nimi środowiska typu Aborcyjny Dream Team. Kobietami ma powodować lęk przed sytuacją, w której nie będą mogły podjąć decyzji o aborcji ciężko chorego dziecka, albo też same padną ofiarami obecnego prawa, bo lekarze – chcąc uniknąć aborcji – będą ryzykować życie i zdrowie matek. Zwolennicy tej teorii przywołują tu głośną sprawę śmierci pani Izabeli z Pszczyny, w której to sprawie katowicka prokuratura wciąż prowadzi śledztwo.
Co do wspomnianego orzeczenia Trybunału, to – jak pisałem już o tym na bieżąco – mam wątpliwości, czy sposób i styl, w jakim procedowano, rzeczywiście przysłużył się sprawie ochrony życia. Zdaje się, że wątpliwości mają także czołowe polskie organizacje pro-life, które dziś koncentrują się – jakże słusznie! – nad zapewnieniem odpowiedniej opieki matkom w tzw. trudnych ciążach i wprowadzeniem stosownych rozwiązań socjalnych wspierających wychowanie ciężko chorego dziecka. Jednocześnie jednak uważam tezę o związku pomiędzy orzeczeniem Trybunału a słabą dzietnością za bałamutną. Bo przecież Polska od lat przeżywa demograficzną zapaść i już dawno wskaźnik dzietności spadł poniżej normy zapewniającej zastępowalność pokoleń. Sugerowanie, że polska demografia miałaby się dobrze, gdyby nie narzucone przez PiS ustawodawstwo, jest kłamstwem.
W ogóle wokół kwestii prokreacji panuje nieprawdopodobna wręcz hipokryzja. Największymi wrogami rodzicielstwa i macierzyństwa są te środowiska, które twierdzą, że Polki chętnie rodziłyby dzieci, gdyby nie opresyjne prawo. Nikt bowiem nie zniechęca do posiadania dzieci z taką determinacją, jak czyni to najbardziej postępowa polska gazeta. Od lat serwuje czytelnikom rozpisaną na różne dziennikarskie gatunki opowieść o dramacie, jakim  jest dla kobiety ciąża, poród i opieka nad niemowlakiem. Powtarza się tam od lat, że kobieta, która zostaje matką, traci: dobrostan psychiczny, urodę, pracę, a w gruncie rzeczy – wszystko. Nowe życie traktowane jest tam jak kula u nogi, która ogranicza wolność, burząc dotychczasowe życie osobiste i rujnując perspektywy kariery.
No chyba, że mówimy o dziecku poczętym in vitro. Słownictwo, retoryka, klimat zmieniają się wtedy diametralnie. Nie ma mowy o „zlepku komórek”, który bez oporów można z ciała kobiety usunąć – teraz mówimy o „cudzie życia”. Jak wiadomo, ów cud nie dokonuje się w naturze, a jedynie w klinikach dokonujących takich zabiegów. W dodatku ten cud jest tak wielki, że dobrodziejstw macierzyństwa doświadczyć mogą kobiety praktycznie w każdym wieku.
Czysta hipokryzja. Z prawdą niewiele ma wspólnego, ale czasami skutecznie ją imituje.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki