Widzicie, jak dobrze działa na serce pokój z bliźnimi i jakie to wspaniałe lekarstwo. Oto co znaczy być człowiekiem dobrej woli. Dzisiaj jeżdżą do Krynicy i innych uzdrowisk, aby się leczyć ze sklerotycznych ucisków serca, a trzeba przede wszystkim wyzwalać się od wewnątrz. To jest najlepsza profilaktyka. Jeśli będziecie żyli w ciągłych uciskach wewnętrznych, to chociażby was nikt nie trzymał za gardło, i tak zawsze sami trzymać się będziecie. „Ja się z nim nie gniewam, ale rozmawiać nie będę”. Sztywna szyja bardzo źle działa na wszystkie dolegliwości. Trzeba pilnować własnego interesu, chociaż to nie jest najwspanialszy motyw.
Gromada grzeszników staje wobec Ojca. „Któż z was jest bez grzechu?” Dopraszamy się: „Odpuść, jako i my odpuszczamy…”. Aby jak najprędzej uzyskać to odpuszczenie dla siebie, trzeba łatwo, szybko, natychmiast likwidować trudności, drzeć papierki, a porywcze listy wrzucać do ognia – w ogień wieczny. To jest najlepsze archiwum, z którego się już nie wyjmuje z powrotem, a wtedy jest święty spokój. A o ten pokój przecież wszystkim idzie. Jest to drugi punkt programu, który Chrystus Pan kreśli w modlitwie apostolskiej: „Ojcze nasz”. Pierwszy to program ekonomiczny, drugi – społeczny. Zaspokojenie potrzeb i uspokojenie wszystkiego – to postawa prawdziwie społeczna i apostolska.
Powtarzajcie z głębokim zrozumieniem: „jako i my odpuszczamy wszystko… wszystkim…”.
---
Książkę można kupić tutaj
Fragment pochodzi z książki
Ojcze nasz. Niech Modlitwa Pańska stanie się naszym chlebem powszednim,
Wydawnictwo Świętego Wojciecha 2020