Napisanie biografii Matki Bożej to chyba nie lada wyzwanie?
– Rzeczywiście, najważniejsze źródło wiedzy na Jej temat to oczywiście Nowy Testament, jednak tam Matka Jezusa wzmiankowana jest tylko 19 razy. To bardzo mało.
Na czym zatem opieraliście się, zbierając materiał do książki?
– Na różnych źródłach. Przede wszystkim posiłkowaliśmy się innymi starochrześcijańskimi pismami, szczególnie Protoewangelią Jakuba – apokryfem, ale bardzo cenionym przez Tradycję Kościoła, szczególnie w Kościołach wschodnich, bo kilka informacji czy nawet liturgicznych wspomnień zaczerpnięto właśnie stąd. Stąd wiemy, że rodzice Maryi nosili imiona Anna i Joachim oraz tu czytamy o ofiarowaniu małej Maryi w świątyni. Oprócz tego analizowaliśmy pisma ojców Kościoła z pierwszych wieków, np. św. Hieronima mieszkającego długo w Betlejem. Rozmawialiśmy też sporo ze specjalistami: biblistami, archeologami biblijnymi, historykami Kościoła oraz dużo podróżowaliśmy do miejsc, gdzie Matka Boża mogła przebywać zgodnie z najstarszymi przekazami. Tak odwiedziliśmy wszystkie miejsca w Ziemi Świętej oraz w Egipcie i Azji Mniejszej, na terenie dzisiejszej Turcji. Wydaje nam się, że to czyni naszą biografię Maryi najlepiej udokumentowaną faktograficznie i fotograficznie z dotychczasowych.
Czy któreś ze źródeł, do jakich dotarliście, wnosi coś nowego do dotychczasowej wiedzy na temat życia Maryi?
– Dla specjalistów raczej nie, natomiast z pewnością wiele rzeczy okaże się nowych i nieznanych szerzej dla wiernych, dla czcicieli Matki Bożej. Naszym zadaniem było raczej stworzenie pewnego kompendium wiedzy o Matce Bożej, a nie kolejnej publikacji dla specjalistów.
Mnie na przykład poruszyła historia drugiego domu Świętej Rodziny, odkrytego nieco przypadkiem w Nazarecie, nieopodal bazyliki Zwiastowania.
Drugiego domu?
– Bazylika Zwiastowania wznosi się przecież nad tzw. pierwszym domem, gdzie mieszkali Józef i Maryja po zaślubinach i gdzie Maryję nawiedził archanioł Gabriel. Natomiast po wyprawie do Betlejem, narodzinach Jezusa i ucieczce, a potem powrocie z Egiptu, Rodzina zamieszkała w innym miejscu, zresztą nieopodal starego. Odkrycie go jest niesamowitą historią. Otóż w XIX w. teren obok bazyliki Zwiastowania kupiły francuskie siostry nazaretanki. Był to wtedy płaski plac. Kopiąc studnię przy pozostałościach starej cysterny, szybko natknęły się na znajdujące się niżej ruiny jakichś budowli. Choć nie były archeolożkami, z całą starannością, cenioną dziś przez współczesnych badaczy, kopały coraz głębiej, dokopując się do ruin aż trzech świątyń wznoszonych w tym miejscu w różnych wiekach, a na koniec, najniżej znalazły pozostałości domu z I wieku oraz grobowiec podobny do tego, jaki miał Jezus. Wnikliwsze badania wykazały, że według dużego prawdopodobieństwa jest to dom Świętej Rodziny oraz grobowiec Józefa – czczony zresztą przez lokalną ludność od wieków jako „grób Sprawiedliwego”. Na pewno mieszkała tam rodzina przestrzegająca żydowskich zasad pokarmowych i na pewno była tam kobieta, bo znaleziono kobiece akcesoria. Do tego miejsca dziś w ogóle nie wpuszcza się pielgrzymów czy turystów, ale nam udało się wejść i zrobić zdjęcia.
Skąd wiadomo, że to dom „tej” Rodziny?
– Dowodzi tego fakt objęcia tego miejsca kultem pierwszych chrześcijan. Świadczą o tym nie tylko ruiny kolejnych wznoszonych tu świątyń, burzonych najpierw przez Persów, potem przez muzułmanów, ale też relacje pielgrzymów z VI stulecia, np. Pielgrzyma z Piacenzy, opisującego tzw. Kościół Karmienia, jak nazywano ówczesną świątynię.
Czy to, co w tym domu znaleziono, wniosło nową wiedzę o życiu Świętej Rodziny?
– Raczej potwierdziło naszą dotychczasową wiedzą o życiu Izraelitów w czasach Jezusa. Wymieniając jednak dalej rzeczy, które nie są powszechnie znane, to powiedziałbym również o grobie Maryi. Mówi się, że chrześcijaństwo jest religią pustego grobu, a ja bym dodał: dwóch pustych grobów, ponieważ miejsce pochówku Matki Bożej również jest puste, choć czczone od początku.
Gdzie znajduje się ten drugi pusty grób?
– W Jerozolimie, w Dolinie Cedronu. Przez wieki były tam oczywiście stawiane świątynie, jednak mało znane jest szerzej odkrycie dokonane podczas renowacji obecnego kościoła w latach 70. XX w. Po gwałtownej powodzi, gdy warstwy mułu zdewastowały ten kościół, podjęto prace renowacyjne. One wykazały istnienie na niższym poziomie komory grobowej z I w. bardzo podobnej do grobu Chrystusa.
Wiele z relikwii czy pamiątek związanych z Matką Bożą ma często legendarne wręcz pochodzenie, stąd wiele osób nie wierzy w ich autentyczność.
– Owszem, przykładem może być tu choćby domek z Loretto we Włoszech czy różne przedmioty takie jak szaty czy pierścień czczone jako Jej własność. I tak, jak w przypadku chust czy szat Maryi, pewność możemy mieć co najwyżej co do daty czy miejsca powstania, tak w przypadku domku z Loretto sprawa jest nieco inna. Spotkaliśmy się z włoskim naukowcem Nannim Monellim, który badał tę budowlę i który wykazał, że… jest ona autentyczną przybudówką do groty Zwiastowania. W czasach Jezusa domy Izraelitów często znajdowały się w jaskiniach czy pieczarach kutych w skale, do których później dobudowywano kolejne izby. Tak jest z domkiem z Loretto. Po pierwsze ma on tylko trzy ściany, a po drugie materiałem wykonania, architekturą zupełnie nie pasuje do Włoch i rejonu Loretto. Uczony wykazał, że jego wymiary idealnie pasują do groty Zwiastowania i że był on po prostu przybudówką do niej.
Czy na podstawie różnych badań da się coś powiedzieć o codzienności Matki Bożej?
– Badacze przypuszczają, że zajmowała się wyrobem odzieży, jak większość kobiet w Izraelu w tamtym czasie. Są nawet tradycje, które mówią, że tkała tuniki czy zasłony – na przykład tę, którą podzielili żołnierze przed ukrzyżowaniem Chrystusa, albo tę, która rozdarła się po Jego śmierci w świątyni jerozolimskiej. To zresztą bardzo współgra z przekonaniem o jej świętym, pełnym modlitwy życiu. Szycie czy tkanie to czynności wymagające skupienia, metodyczności, sprzyjające modlitwie i medytacji.
Czy Wasze badania dają odpowiedź na pytanie, kiedy rozpoczął się wśród chrześcijan kult Maryi? Jak wyglądał na samym początku?
– Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, kult maryjny był obecny w pierwszym Kościele. Potwierdzają to różne badania prowadzone przez historyków, archeologów biblijnych czy biblistów. Na pewno są ślady czczenia Matki Bożej w okresie prześladowań, najstarsze papirusy z modlitwą Pod Twoją obronę pochodzą z połowy III w., zaś badania archeologiczne grobu Maryi dowodzą, że kultem otaczano to miejsce już w I wieku.
Co Pana osobiście zaskoczyło czy poruszyło w tym, do czego dotarliście?
– Była to na pewno pobożność maryjna obecna w Egipcie. Tamtejszy Kościół przez całe wieki funkcjonował w oderwaniu od reszty chrześcijańskiego świata, dlatego kult Maryi czy Świętej Rodziny ma tam zupełnie inną specyfikę niż w Kościele zachodnim. Bardzo urzeka mnie ich sposób modlitwy do Maryi. W sanktuariach wielu po prostu siada czy kładzie się wręcz na posadzce, opierając o coś, i po prostu kontempluje. Jest to zatem modlitwa mniej „formalna” niż u nas, bardziej przypomina poufałość wobec matki niż kult „Królowej”. To szczególnie uderza, gdy wiemy, w jakich warunkach funkcjonują tamtejsi chrześcijanie – od wieków rządzeni przez muzułmanów i do dziś prześladowani.
Rząd Egiptu podobno jednak dąży do tego, by szlak Świętej Rodziny był lepiej promowany wśród pielgrzymów i turystów. Jak to wygląda?
– Trzeba zacząć od tego, że Egipcjanie bardzo czczą pobyt Jezusa, Maryi i Józefa w ich kraju. Co roku obchodzone 1 czerwca święto przybycia Świętej Rodziny jest tam huczniejsze niż Wielkanoc czy Boże Narodzenie. Obchody trwają tygodniami i ściągają do sanktuariów po kilkaset tysięcy pielgrzymów. Sanktuaria znajdują się zaś w miejscach, które miejscowa tradycja identyfikuje jako kolejne przystanki na drodze ucieczki Świętej Rodziny. Są to albo miejsca występowania bardzo starych drzew, albo bardzo stare studnie, albo stare groty. Wiadomo, że wędrowcy przez pustynne tereny Egiptu musieli zatrzymywać i chronić się w takich miejscach. Jest ich na obecnej mapie ponad dwadzieścia i rzeczywiście warto je nawiedzić, szczególnie że zarówno władze państwowe, w tym wojsko i policja, jak i Koptowie bardzo dbają o bezpieczeństwo pielgrzymów.
Grzegorz Górny
Reporter, eseista, reżyser, producent filmowy i telewizyjny; autor wielu książek tłumaczonych na 10 języków; założyciel i redaktor naczelny (w latach 1994–2005 i 2007–2012) kwartalnika „Fronda”
Maryja. Biografia. Najbardziej wpływowa kobieta w dziejach, Grzegorz Górny, Janusz Rosikoń, Rosikoń Press 2023