Jak Ruch zareagował na wiadomość o tym, że jego założyciel został zamordowany?
– Cieszy nas, że definitywnie potwierdzono to, co spodziewaliśmy się usłyszeć już od dawna, bo przesłanki o możliwości jego otrucia pojawiły się już przy pierwszej sekcji zwłok, wykonanej podczas pierwszego śledztwa na zlecenie strony kościelnej. Definitywne stwierdzenie, że został otruty – poprzedzone wnikliwymi badaniami w różnych polskich laboratoriach toksykologicznych – jest jakimś krokiem naprzód w ujawnianiu prawdy o życiu i śmierci założyciela naszego Ruchu.
Jak to wpłynie na jego proces beatyfikacyjny? Skoro był męczennikiem, nie trzeba już czekać na cud.
– Chciałbym, żeby to mogło przyspieszyć ogłoszenie go błogosławionym, ale ja osobiście na razie jestem sceptyczny. Z tego, co mi wiadomo, aby była możliwa zmiana kwalifikacji w procesie beatyfikacyjnym z „wyznawcy” na „męczennika”, najpierw trzeba ustalić, jakimi motywami kierowali się sprawcy tej śmierci. Musimy wiedzieć, czy były to motywy dotyczące jego wiary, czy inne, bardziej przyziemne.
Ostatnie miesiące przed śmiercią ks. Blachnicki mocno współpracował z protestantami, m.in. drukując u siebie w drukarni Maximilianum różne materiały ewangelizacyjne przygotowane przez nich. Wynikiem tej współpracy było posiadanie na koncie bankowym ośrodka Marianum w Carlsbergu znacznej kwoty pieniędzy, przeznaczonej na dalsze druki. Kilka dni przed śmiercią ks. Blachnickiego te pieniądze z konta zniknęły. Może okaże się, że bezpośrednim motywem morderstwa było zatem wykrycie tej kradzieży przez ks. Franciszka? Chciałbym się mylić, ale naprawdę nie wiemy, jak się do tego Watykan ustosunkuje. Właśnie dlatego ja osobiście jestem póki co bardzo wstrzemięźliwy w entuzjazmie.
Czy to wpłynie na rozwój sławy świętości ks. Blachnickiego? Czy jest szansa, że młodzież o nim usłyszy?
– Na pewno pełniejsze wyjaśnianie okoliczności jego śmierci, szczególnie gdy okazuje się, że nie była to śmierć naturalna, budzi zainteresowanie. To jest jednak zainteresowanie medialne, które ma to do siebie, że potrafi szybko minąć. Jako Ruch Światło-Życie na pewno staramy się na różnych poziomach propagować pamięć o ks. Blachnickim, jego idee, jego pisma, ukazuje się wiele książek i filmów na jego temat. To ma też duże znaczenie.
Czy to wpłynie na młodzież? To jest raczej pytanie o to, co współczesna młodzież wie i co rozumie, jeśli chodzi o funkcjonowanie systemu komunistycznego w Polsce. Na pewno dużo tu może zmienić nowy przedmiot wprowadzony do szkół (historia i teraźniejszość), ponieważ wcześniej zawsze ta historia współczesna zostawiana była na lekcjach historii na sam koniec i albo była traktowana pobieżnie, albo całkiem pomijana. Dla wielu młodych na pewno ta wiedza może być zaskakująca, że ten system funkcjonował tak, że mordował w Polsce ludzi, także księży.
---
ks. Marek Sędek
Moderator generalny Ruchu Światło-Życie