Kryzys energetyczny wywołany wybuchem wojny na Ukrainie i nałożonymi na Rosję sankcjami zachwiał ambitnymi celami ochrony klimatu. W przestrzeni publicznej powrócił temat konieczności złagodzenia polityki odchodzenia od węgla i obowiązku wymiany pieców. W rezultacie dwa województwa zdecydowały się na wprowadzenie zmian w istniejących już uchwałach antysmogowych. Taka postawa samorządów spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem organizacji ekologicznych. Opinie mieszkańców są podzielone. Z jednej strony spora część Polaków nadal nie przejmuje się tym, w jaki sposób ogrzewa swoje domy i jaki to ma wpływ na środowisko. Z drugiej strony rośnie determinacja tych, którzy oczekują od rządu i samorządów zdecydowanych działań na rzecz poprawy jakości powietrza, a nie wycofywania się z już wprowadzonych przepisów.
Rząd robi krok w tył
Z założenia uchwały antysmogowe mają wpłynąć na poprawę jakości powietrza poprzez wprowadzenie zakazu stosowania najgorszej jakości paliw, np. miałów węglowych czy węgla brunatnego, jak i użytkowania starych pozaklasowych kotłów na węgiel i drewno, czyli tzw. kopciuchów. Na wprowadzenie takich rozwiązań prawnych zdecydowało się do tej pory czternaście samorządów wojewódzkich. Każdy z nich ustalił też harmonogram obowiązkowej wymiany pieców. Uchwały antysmogowej nie przyjęły do tej pory jedynie dwa województwa: warmińsko-mazurskie i podlaskie.
Mimo wprowadzanych zarówno przez samorządy, jak i rząd programów dofinansowania wymiany źródeł ciepła, nadal sporo polskich domów wyposażona jest w pozaklasowe piece, w których pali się drewnem i węglem. Tymczasem latem ubiegłego roku ceny tych surowców gwałtownie poszły w górę, a i tak trudno było je kupić. Równie poważnym obciążeniem dla budżetów były także podwyżki cen gazu, energii elektrycznej i paliw.
W tej sytuacji rząd zdecydował się na odstępstwa od wcześniejszych założeń polityki odchodzenia od węgla. W połowie ubiegłego roku minister klimatu i środowiska dopuścił do obrotu węgiel gorszej jakości. „Obecna wyjątkowa sytuacja wpływa bezpośrednio na rynki energetyczne, co powoduje ryzyko braku możliwości nabycia przez obywateli węgla opałowego, co może się przyczynić do wzrostu ubóstwa energetycznego” – argumentowano w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia.
Samorządy różnie
Dyskusja o tym, jak należy zachować się w sytuacji kryzysu, przeniosła się na szczebel samorządowy. W efekcie województwo małopolskie zdecydowało się na zmiany w swojej uchwale antysmogowej i wydłużyło termin wprowadzenia zakazu używania kopciuchów o przeszło rok, czyli do wiosny 2024 r. Decyzję taką argumentowano obawami mieszkańców: „Władze województwa mają obowiązek reagować na nastroje i postulaty społeczne, wsłuchiwać się w głos mieszkańców. Rozumiejąc trudną sytuację na rynkach energetycznych, a także uzasadnione obawy części mieszkańców Małopolski, samorząd zdecydował się na wydłużenie terminu zakazu używania kotłów niespełniających wymogów emisyjnych żadnej z klas”.
Podobną argumentację przyjął Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego. Tutaj obowiązek wymiany kopciuchów wydłużono aż o dwa lata, do 1 stycznia 2025 r. Także inne samorządy zastanawiały się nad wprowadzaniem zmian w uchwałach antysmogowych, ale ostatecznie ich nie dokonały. Natomiast zarząd województwa warmińsko-mazurskiego bezterminowo zawiesił prace nad projektem takiej uchwały, który na przełomie 2021 i 2022 r. został poddany konsultacjom społecznym. Decyzję tłumaczył niesprzyjającymi uwarunkowaniami geopolitycznymi i niestabilną sytuacją na rynku paliw i energii.
Skarga i odwołanie
Odsuwanie w czasie wymiany pieców na bardziej ekologiczne spotyka się z dużym sprzeciwem organizacji proekologicznych. – Uchwały antysmogowe są jednym z filarów polityki poprawiającej jakość powietrza w Polsce, dlatego każda próba osłabienia tych regulacji godzi w zdrowie i życie obywateli – mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. – Działania zarządu województwa małopolskiego odraczające zakaz stosowania kopciuchów, tłumaczone kryzysem energetycznym, są wprowadzaniem obywateli w błąd i przyzwoleniem na spalanie odpadów. Koszt ogrzewania się węglem w kopciuchu jest obecnie najdroższą metodą ogrzewania domu.
Sprawa zmiany uchwały antysmogowej przez sejmik województwa małopolskiego nie skończy się jedynie na jej potępieniu. Grupa 20 mieszkańców z pięciu powiatów Małopolski zdecydowała się na złożenie do wojewódzkiego sądu administracyjnego skargi. – W naszej ocenie odroczenie terminu wejścia w życie zakazu eksploatacji kopciuchów w Małopolsce odbyło się z rażącym naruszeniem prawa. To działanie nie przyniesie żadnych korzyści mieszkańcom, a odbije się na ich zdrowiu i życiu. Dlatego wspieramy prawnie te osoby, które postanowiły złożyć do sądu skargę na działania władz województwa – mówi Miłosz Jakubowski, radca prawny i pełnomocnik skarżących mieszkańców.
Tymczasem Prokuratura Krajowa chce unieważnienia uchwały antysmogowej dla województwa mazowieckiego. Zdaniem Prokuratury konsultacje uchwały, które przeprowadzono latem 2017 r., nie dopuściły do głosu mieszkańców województwa, a jedynie swoje stanowisko wyrazili wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast oraz starostowie. Aktywiści Warszawy Bez Smogu, którzy brali udział w konsultacjach, oceniają te zarzuty jako absurdalne i podkreślają, że uczestniczyły w nich grupy mieszkańców Mazowsza. Co więcej, konsultacje na żadnym etapie procedowania uchwały antysmogowej nie zostały podważone i zaskarżone, a uwagi i wnioski były przyjmowane zarówno na piśmie, ustnie do protokołu, jak i drogą mailową.
---
Inwazja Rosji na Ukrainę w ogromnym stopniu wpłynęła na sytuację na całym świecie. Międzynarodowa Agencja Energetyczna nazwała ją „pierwszym prawdziwie globalnym kryzysem energetycznym, którego skutki będą odczuwalne przez wiele lat”. Wprawdzie okres grzewczy jeszcze trwa, ale już teraz można uznać, że mimo obaw udało się go przeżyć w ogrzanych domach. Jednak nadal w bardzo wielu z nich pali się węglem i w ten sposób przyczynia do ogłaszania kolejnych alarmów smogowych. Nawet jeśli będzie rosła grupa chcąca zmienić tę sytuację, to przy obecnym wzroście kosztów utrzymania może się okazać, że tych, których będzie stać na wymianę kopciucha na bardziej ekologiczne ogrzewanie, będzie jeszcze mniej niż w poprzednich latach.