Logo Przewdonik Katolicki

Przewodnik po życiu

Szymon Bojdo
fot. L'Osservatore Romano/Vatican Pool-Getty Images

Jak powinien funkcjonować świat, jak działa chrześcijanin – tego dowiadujemy się, kontemplując cnoty: wiary, nadziei i miłości. Zróbmy to z Benedyktem XVI.

Tegoroczne urodziny emerytowanego papieża wypadły w Wielką Sobotę. Franciszek znalazł czas, by w klasztorze Mater Ecclesiae odwiedzić swojego poprzednika w Wielką Środę. To obraz zawsze wzruszający, gdy przy różnych okazjach, np. właśnie urodzin, urzędujący Pontifex, też już przecież coraz starszy i słabszy, spotyka tego kruchego staruszka, który zachował w sobie siłę ducha i rozumu. Tak właśnie buduje się mosty różnych pokoleń, różnych kultur i tradycji teologicznych. To spotkanie, idąc za wysuniętą niegdyś przez Franciszka metaforą, z „dziadkiem” katolików, z którego mądrości wciąż możemy czerpać. Nie ma to być jednak tylko cukierkowa relacja, w której będziemy pozować do zdjęć i odnawiać sentymenty.
W wyborze i opracowaniu Tomasza Samulnika OP ukazała się właśnie książka Wiara, nadzieja, miłość. Przewodnik po życiu chrześcijańskim, oparta w całości na tekstach papieża seniora. Swoją drogą o. Tomasz, który w zeszłym roku obronił doktorat z pism Josepha Ratzingera, wstęp do tej książki kończył pisać 3 marca w Kijowie, gdzie wykłada w Instytucie św. Tomasza…

By świat działał prawidłowo
Mundi est propria virtus – cnota jest właściwością świata, jak twierdził Cyceron. W obliczu zarazy, trwającej wojny i rzeczywistości, w której różne pojęcia stały się przemieszane, wracanie do tego, co podstawowe, co jest źródłem naszego życia duchowego, może stać się bezpiecznym schronieniem. Ojciec Samulnik zaleca nieśpieszną lekturę słów Benedykta XVI, które wybrał z całego okresu jego pontyfikatu: „[...] mogą one pełnić funkcję diagnostyczną dla ludzkiego serca, wskazując przy tym skuteczną (bo od-Boską) receptę na współczesne choroby naszej wiary, na (bez)nadzieję oraz deficyty bądź fałszywe pojęcia miłości”.
Możemy sobie zadawać pytanie: czym właściwie są wiara, nadzieja i miłość? Są one cnotami, w polszczyźnie zamiennie używa się na nie określenia dzielność lub (kojarzące się nam z harcerstwem) sprawność. Oznacza to jakąś trwałą, realizowaną w konkretny sposób skłonność do osiągnięcia jakiegoś dobra. To nie tylko odznaki, które zdobyć musi dzielny chrześcijanin. Te podstawowe cnoty to jego sposób na życie, takie, które będzie wpływać na „właściwość świata”. Chodzi tu mniej więcej o to: by świat działał prawidłowo, właściwie, nie szkodząc nam, musi on opierać się na cnocie.
Obrazowo wyraża to tryptyk, stworzony przez XVI-wiecznego artystę z Umbrii, który pokazał alegorycznie wiarę, nadzieję i miłość (znajdziemy go na okładce i w środku wspomnianej książki). Wiara trzyma w dłoniach krzyż i kielich – odnoszące do zbawienia i sakramentów, jej wzrok wbity jest w niebo, a obok niej stoi pies – symbol wierności. Nadzieja zapatrzona jest z kolei w stojącą po jej prawicy Miłość, z otwartymi ramionami zatrzymana jest jakby w półruchu ku niej; Nadziei towarzyszy z kolei feniks – ptak odradzający się z popiołów. Ze środka tryptyku, prosto na nas patrzy Miłość. Na rękach trzyma chłopca, palca u prawej ręki próbuje uczepić się dziewczynka, pierś Miłości, odsłonięta, gotowa jest nakarmić tę dwójkę. Obok nich widzimy pelikana, który karmi, jak przekazują legendy, młode własną krwią, mięsem wyszarpywanym sobie z piersi.

Wiara
Joseph Ratzinger, wybitny teolog i myśliciel XX wieku, w swojej pracy bardzo często konfrontował się z wyzwaniami współczesności, czy też mówiąc precyzyjniej – ponowoczesności. Zadawał więc wiele pytań dotyczących wiary, wśród nich to, czy współczesnemu człowiekowi wiara jest w ogóle potrzebna, a jeśli tak, to jaka. Na pewno nie chodzi o zbiór idei, o ideologię, wokół której można by budować polityczny kapitał. Jest ona spotkaniem: „Wiara jest zatem spotkaniem z tym «Ty», Bogiem, który mnie wspiera i składa mi obietnicę niezniszczalnej miłości”. Co więcej, to spotkanie inicjuje Bóg i jedynym wysiłkiem człowieka jest na nie odpowiedzieć. Nie chodzi o wyznawanie prawd, ale o relację.
Papież Benedykt mówi wyraźnie, że życie wiarą nie będzie popularne, że wybór tej relacji będzie pójściem pod prąd nowoczesnym trendom. Jednak dzięki zaufaniu Bogu, poprzez wybór tej relacji, nasze życie nabierać będzie głębokiego sensu. Jest jednak w tym wyborze coś pociągającego, dlatego nie można spychać wiary tylko do życia prywatnego, ale żyjąc nią, nienachalnie ją głosić. Wtedy będzie ona przekonywała innych do pójścia za Jezusem.
Benedykt rozwiewa też wątpliwości co do ewentualnego konfliktu między wiarą a rozumem: „Wiara pozwala rozumowi lepiej spełniać jego zadanie i lepiej widzieć to, co jest mu właściwe”. Nie oznacza to jednak tego, że wierzący nie przeżywają zwątpień i wątpliwości, a nawet ciemności. Stawia on jednak jako wzór Maryję, która otworzyła się na Boga – „tym bardziej Jego obecność sprawia, że stajemy się zdolni do przeżywania wszystkich sytuacji naszego życia w pokoju”.

Nadzieja
Papież Benedykt pojęciami cnót teologalnych zajął się w dwóch encyklikach Deus caritas est o chrześcijańskiej miłości i Spe salvi o nadziei (trzecia, o wierze, to przygotowana już z Franciszkiem „encyklika na cztery ręce” – Lumen fidei). Nadzieja może wydawać się nam czymś mglistym i niekonkretnym, ale lektura pism papieża emeryta przekonuje nas, że jest wręcz przeciwnie. Nadzieja to wypływająca z wiary pewność naszego spotkania z Bogiem, życie obietnicą życia wiecznego. „Kto ma nadzieję, żyje inaczej; zostało mu dane nowe życie” – pisze papież i przekonuje, że pośród różnych nadziei i pragnień w naszym życiu Bóg daje nam wielką nadzieję, która przysłania wszystkie inne.
Znów stawia to chrześcijan w pewnym dialogu ze  światem, bo skoro oczekujemy wiecznego życia, to po co rozwijać to, co jest tu i teraz. No właśnie, nasza nadzieja sprawia, że możemy żyć jak najpełniej tu i teraz, że możemy dzielić się ze światem tą nadzieją. „Nadzieja w sensie chrześcijańskim jest też zawsze nadzieją dla innych. I jest to nadzieja czynna, w której walczymy, aby rzeczy nie zmierzały ku «perwersyjnemu końcowi»”. Chrześcijanie sprawiają, że świat może uwierzyć jeszcze w swoją zmianę, że ludzie mogą ocalić swoje człowieczeństwo, dzięki chrześcijańskiej nadziei możemy odnaleźć właściwą miarę rzeczy i zjawisk. Można tę nadzieję czerpać z bardzo konkretnych praktyk: modlitwy, lektury słowa Bożego i trwania w sakramentach. Dzięki niej możemy wyjrzeć poza horyzont życia i za bramą śmierci dostrzec życie wieczne.

Miłość
Jeśli jesteśmy z kimś w relacji, która daje nadzieję na życie wieczne, to spoiwem tej więzi musi być miłość. Papież Benedykt pokazuje, że w historii świata, w filozofii było wiele pojęć określających miłość, jednak to w Jezusie znalazły one swoją pełnię. Te podstawowe – eros, czyli miłość pożądająca, wstępująca, oraz agape – miłość zstępująca, czyli gotowa do wyrzeczeń i oddania ofiary z siebie samego, znajdują swoje wyjaśnienie i pełny wyraz w relacji Boga do człowieka i Chrystusa do Kościoła. „Bóg nie nakazuje nam uczucia, którego nie możemy w sobie wzbudzić. On nas kocha, pozwala, że możemy zobaczyć i odczuć Jego miłość, i z tego «pierwszeństwa» miłowania ze strony Boga może, jako odpowiedź, narodzić się miłość również w nas” – takie słowa może wypowiedzieć tylko ktoś, kto taką miłość poznał i jej doświadczył.
Miłość, której doświadczamy, uzdalnia nas do bycia dobrymi ludźmi, ale nie tylko o dobro chodzi, nie tylko o piękne dzieła charytatywne, ale o coś o wiele głębszego, o miłość, która będzie prowadzić do Boga. Taka miłość, która zaspokoi wszelkie ludzkie potrzeby, nie tylko cielesne. „Miłość wymagająca, głęboka, która nie zatrzymuje się na powierzchni! Czym byłoby nasze życie bez tej miłości?”. Ta miłość ma bardzo konkretny wymiar, realizuje się w naszych relacjach, w poszukiwaniu sprawiedliwości w świecie, prawdy, w ciągłej gotowości wychodzenia „poza” zastany schemat. Jest to swego rodzaju perpetuum mobile, bo „miłość wzrasta poprzez miłość” – jak pisze Benedykt – tę, której my doświadczamy od Boga i innych i którą my sami chcemy dać. 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki