Logo Przewdonik Katolicki

Portret pradziadków

Karolina Sternal
Rodzina Przewłockich, Polaków wyznania ewangelicko-reformowanego, 1896 r. Fot. Archiwum Narodowe w Krakowie

Domowe archiwa mają nieocenioną wartość i budzą emocje. To źródło tożsamości i poczucia przynależności do określonej wspólnoty. Takie zbiory kryją często historie barwniejsze od tych zapisanych w podręcznikach.

Radość ze spotkania, wspólne rozmowy i kolędowanie, wspominanie bliskich – tak w większości domów upływa świąteczny czas. Bywa, że właśnie takie chwile skłaniają do zagłębienia się w historię rodziny, odkrywania jej korzeni, porządkowania pamiątek, zdjęć, zapisków. Poznajemy w ten sposób nie tylko dzieje poprzednich pokoleń, ale także Polski, bo przecież jej historię tworzyli zarówno znani z pierwszych stron gazet i podręczników, ale także ci mniej znani – nasi dziadkowie, pradziadkowie, prapradziadkowie…

Duża i mała historia
W 2020 r. Naczelny Dyrektor Archiwów Państwowych zainicjował projekt ,,Archiwa Rodzinne Niepodległej” i zaapelował o udostępnienie takich właśnie osobistych, rodzinnych dokumentów oraz przekazywanie ich do sieci archiwów państwowych w całej Polsce.
– Zdecydowana większość zasobów archiwów państwowych to dokumenty oficjalne, gdy tymczasem historię narodu, jego tożsamość tworzą nie tylko pojedyncze jednostki znane z życia publicznego, ale całe społeczeństwo. Uruchamiając projekt ,,Archiwa Rodzinne Niepodległej”, zależało nam, aby połączyć narodową i prywatną historię Polaków i uwydatnić rolę nieznanych szerzej osób, rodzin, lokalnych społeczności w przywracaniu niepodległej Polski – mówi dr hab. Anna Krochmal, dyrektor Departamentu Popularyzacji Działalności Archiwalnej Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych w Warszawie.
W odpowiedzi na apel zgłosiło wiele osób, które zdecydowały się przekazać lub udostępnić swoje zbiory. Dzięki współpracy archiwistów z darczyńcami powstała ogólnopolska, niezwykle ciekawa wystawa ,,Archiwa Rodzinne Niepodległej. Zbiorowy portret rodzin II Rzeczpospolitej”, na której można było prześledzić losy Polaków, ich zaangażowanie w odrodzenie Polski, ale także codzienne życie rodzin w okresie międzywojennym. W odróżnieniu od wielu innych ekspozycji przygotowanych w związku z odzyskaniem niepodległości, twórcy wspomnianej wystawy oddali głos zwykłym ludziom, często cichym bohaterom.

Różne religie, różne języki
II Rzeczpospolita nawiązywała kulturowo do tradycji I Rzeczpospolitej. To oznaczało, że na terytorium odradzającego się po 1918 r. państwa obok etnicznych Polaków znalazła się znacząca grupa mniejszości narodowych, które stanowiły około 30 proc. całej populacji. Potwierdził to przeprowadzony w 1921 r. pierwszy powszechny spis ludności. To zróżnicowanie kulturowe nadawało specyficzny klimat i unikalną atmosferę społeczeństwu odradzającego się kraju. W Polsce mieszkało wiele osób, które mimo że czuły się narodowościowo lub wyznaniowo odrębne, to  – co bardzo istotne – były obywatelami II Rzeczpospolitej.
Największą grupą odrębną narodowościowo byli Ukraińcy, którzy stanowili około 14 proc. całego społeczeństwa i skupieni byli w trzech ówczesnych województwach: lwowskim, stanisławowskim i tarnopolskim. Rozmieszczenie ludności ukraińskiej nie było równomierne. Ludność ukraińska przeważała we wsiach galicyjskich, Polacy stanowili większość w miastach, stąd też obok relacji sąsiedzkich i związków rodzinnych (liczne małżeństwa mieszane) dochodziło do sporów, a nawet u zarania niepodległości do wojny polsko-ukraińskiej o Galicję Wschodnią, ponieważ obydwa narody od wieków były na tym terenie zasiedziałe i obydwa dążyły do odbudowy własnych, odrębnych państw.
Znaczący wpływ na kulturową różnorodność Polski mieli Żydzi, którzy stanowili niecałe 10 proc. ludności i skupieni byli głównie w ośrodkach miejskich. W międzywojennej Polsce mieszkał jeszcze szereg innych mniejszości takich jak: Niemcy, Białorusini, Litwini, Rosjanie, ale także Karaimi czy Ormianie.
– Staraliśmy się na wystawie zaprezentować tę mozaikę kulturową, wyznaniową i narodowością, opierając się na fascynujących i mało znanych materiałach fotograficznych, które trafiły do zasobów archiwów państwowych w całej Polsce. To dzięki nim możemy przekonać się, jak różnorodnym państwem była II RP – mówi dr hab. Anna Krochmal.

STERNAL_5_Lublin_Losiowie.jpg
Fotografia zbiorowa osób z rodziny Łosiów, dwór w Żabiej Woli
Fot. Archiwum Państwowe w Lublinie


Polska chłopska
Równie różnorodny był przekrój społeczny przedwojennej Polski. Odradzające się państwo składało się z bardzo zróżnicowanych grup społecznych, poczynając od ziemiaństwa, które stanowiło niewielki odsetek, poprzez inteligencję, rzemieślników po robotników. II Rzeczpospolita była jednak przede wszystkim państwem rolniczym – chłopskim. Około 70 proc. ludności mieszkało na wsi i utrzymywało się z pracy na roli. To nadawało taki a nie inny charakter odbudowywanemu państwu, ale także rodziło problemy. Ludność wiejska nie była jednorodna, zarówno pod względem narodowościowym, wyznaniowym, jak i ekonomicznym. Inaczej wyglądało życie mieszkańców wsi położonych we wschodnich województwach, inaczej w Małopolsce, a jeszcze inaczej w Wielkopolsce. Różnice narodowościowe, kulturowe i wyznaniowe z jednej strony wpływały na bogactwo języka, tradycji i obyczajów, ale z drugiej strony stwarzały napięcia, problemy, a niekiedy nawet konflikty. Strajki chłopskie, analfabetyzm, zapóźnienia rozwojowe – to tylko niektóre z problemów, które pojawiały się na przestrzeni całego dwudziestolecia międzywojennego.

Rodzinni bohaterowie
Pozyskane w ramach projektu ,,Archiwa Rodzinne Niepodległej” kolekcje w sposób niezmiernie różnorodny ukazują także udział zwykłych obywateli w odzyskaniu niepodległości. W 1918 r. nikt nie ofiarował Polakom niepodległości, sami musieli ją sobie wywalczyć i często chcieli zachować te ważne wydarzenia chociażby w postaci zbiorowej fotografii np. oddziału powstańczego czy wojskowego. Niepodległa odrodziła się po czterech latach I wojny światowej, która zostawiła po sobie zniszczenia i ubóstwo. Jednocześnie w 1918 r. rozpoczął się trwający kilka lat proces stanowienia granic, często z bronią w ręku. Wystarczy chociażby przypomnieć trzy powstania śląskie, powstanie wielkopolskie, wojnę polsko-ukraińską czy wreszcie rok 1920 i wojnę polsko-bolszewicką. Ostatecznie proces ustanawiania polskich granic zakończył się w 1923 r. Te wszystkie wydarzenia pozostawiły po sobie ślad w zbiorowej pamięci polskich rodzin, która w okresie dwudziestolecia międzywojennego była szczególnie kultywowana.

Dekret Piłsudskiego
– To, co nas archiwistów najbardziej cieszy, to fakt, że wiele osób nam zaufało i zdecydowało się oddać do archiwów państwowych niezwykle interesujące pamiątki. Można nawet użyć określenia, że darczyńcy przekazali wiele dokumentalnych skarbów, szczególnie fotografii codziennego życia rodzinnego. Te dokumenty w naszych zbiorach mają ogromną wartość informacyjną i dotychczas były zupełnie nieznane – podkreśla dr hab. Anna Krochmal.
Zdjęcia ślubne, szkolne, z miejsc pracy, wypoczynku, z rodzinnych uroczystości – praktycznie każdy aspekt rodzinnej kroniki. Dzięki tym fotografiom można zobaczyć, jaka panowała moda, gdzie się bawiono, jakie sporty cieszyły się popularnością, jak wyglądały wnętrza domów.
– Chcę jeszcze zwrócić uwagę na jeden aspekt pozyskanych zbiorów. Chodzi o zmianę roli kobiet w II Rzeczpospolitej. W roku 1919 Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał dekret, który zrównywał prawa polityczne mężczyzn i kobiet. W ten sposób u progu II RP kobiety mogły nie tylko głosować, ale także kandydować do parlamentu, co było wyjątkowe na skalę europejską. To była ogromna zmiana, która wzmocniła aktywność kobiet zarówno w sferze życia politycznego i publicznego, jak i zawodowego – dodaje dr Anna Krochmal.


Wprawdzie projekt ,,Archiwa Rodzinne Niepodległej” został uruchomiony w 2020 r. i do tej pory na podstawie przekazanych rodzinnych kolekcji przygotowano już szereg publikacji i ekspozycji, to zainteresowani nadal mogą się zgłosić do jednej z trzydziestu trzech placówek archiwalnych, działających w różnych miastach. Archiwiści zachęcają szczególnie te osoby, które obawiają się o los rodzinnych pamiątek w przypadku, gdy nikt z bliskich nie jest zainteresowany przejęciem takich zbiorów. Archiwum to najlepsze miejsce na ich zachowanie. Jednocześnie w każdym archiwum można skorzystać z konsultacji w zakresie przechowywania, zabezpieczania i opracowywania rodzinnych dokumentów i pamiątek..
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki