Logo Przewdonik Katolicki

Cztery babki z charakterem

Małgorzata Bilska

O Tamar, Rachab, Rut i Batszebie, czyli wszystkich czterech prapraprababkach, które św. Mateusz wymienia w Jezusowym rodowodzie na początku swojej Ewangelii, rozmawiamy z abp. Grzegorzem Rysiem

Kim były te cztery kobiety?
– Tamar była Kananejką, synową Judy, a ostatecznie matką jego synów (…). Najpierw poślubiła jego syna Era, a po jego śmierci drugiego syna – Onana. Kiedy umarł Onan, zgodnie z prawem lewiratu Juda powinien ją wydać za trzeciego syna, kiedy ten dorośnie. Zamiast tego jednak odesłał ją do ojca, pozostawiając ją bez nadziei na wyjście za mąż i urodzenie dzieci.
Dlatego Tamar użyła podstępu. Przebrała się za prostytutkę sakralną. To nie była zwyczajna nierządnica. Współżycie seksualne z taką kobietą stanowiło element pogańskiego kultu. Mężczyźni wylewali nasienie na cześć bogini płodności. To, co jej za to dawali, nie było opłatą za usługi seksualne, lecz ofiarą, która miała sens religijny.
Zasłoniła twarz, żeby teść jej nie poznał. Siadła w bramie miasta, do którego wybrał się Juda i kiedy – zgodnie z przewidywaniami – Juda skorzystał z jej „usług”, zażądała jako zapłaty za współżycie trzech rzeczy: sygnetu z pieczęcią, laski i sznura, które były „insygniami” jego władzy. Tamtej nocy poczęła z Judą bliźnięta, dwóch chłopców, z których jeden stał się praprapradziadkiem Jezusa.
Kiedy ciąża stała się widoczna, Tamar oskarżono o cudzołóstwo. Nasz Juda za karę chciał ją zabić. Tamar wysłała mu wtedy „zapłatę”. Mądrze zadbała o to, żeby mieć dowód jego winy. Wiedziała, czym ryzykuje. Dała Judzie nauczkę, która niewątpliwie mu się należała. On nie tyle został ukarany, ile poniósł konsekwencje swego niesprawiedliwego postępowania. Czyn Tamar był natomiast dobrze oceniany. Ona – niekonwencjonalnie – zmusiła Judę tylko do tego, aby wypełnił Prawo.

To jest moja ulubiona prapraprababka. Ryzykowała życiem, jak Maryja – jej też o mały włos nie posądzono o cudzołóstwo! Ocaliła ją wiara Józefa, który nie oddalił żony noszącej nie jego dziecko. Tamar, nie mając ani głosu, ani władzy, potrafiła inteligentnie zawalczyć o to, co jej się należało. Ukarać, zawstydzić głowę rodu – Judę, który ją krzywdził. A po niej przyszła Rachab.
– Rachab mieszkała w Jerychu, gdzie była prostytutką sakralną. W tym czasie, kilkanaście kilometrów przed miastem, zatrzymała się armia Jozuego, która miała wkroczyć do Ziemi Świętej. Aby tego dokonać, musiała przejść przez Jordan i zdobyć Jerycho. Dlatego Jozue wysłał do miasta dwóch zwiadowców. Rachab ratowała ich życie, ukrywając ich u siebie w domu. Sposób, w jaki Rachab mówi do zwiadowców, wskazuje na to, że ona wierzy w jedynego Boga. Czyli zanim ich spotkała, już w sobie miała wiarę, chociaż przez swoją profesję ciągle uczestniczyła w kulcie, który był z nią sprzeczny. Jej postawa jeszcze jest ambiwalentna, ale ona może być dla nas wzorem dochodzenia do wiary. Autor Listu do Hebrajczyków napisze potem o niej, że była jedynym wierzącym człowiekiem w całym Jerychu.
Aby zrozumieć ludzką ambiwalencję, można przywołać przypowieść Jezusa, którą zwykle interpretujemy w wymiarze społecznym – o zbożu i o chwaście (Mt 13, 24–33).W każdym człowieku rośnie jedno i drugie. Historia Rachab uczy, że choć mamy tendencję do wyrywania chwastów, oceniania i osądzania innych ludzi na ich podstawie, Bóg jest cierpliwy. Bóg ma czas! I nie dał człowiekowi władzy sądzenia, bo gdybyśmy my mieli decydować, na pewno Rachab nie byłaby uznana w Izraelu za bohaterkę wiary, a my, chrześcijanie, nie mielibyśmy jej w Ewangelii jednego z Dwunastu! (…)

A kim była Rut Moabitka? (…) Podobnie jak Tamar, została wdową, tak?
– Była żoną Machlona, którego rodzina mieszkała w Betlejem. Kiedy nastał wielki głód, jego rodzice Elimelek i Noemi wraz z dwoma synami, szukając żywności, udali się do Moabu i tam osiedli. Machlon poślubił Moabitkę Rut, a jego brat Kilion – Moabitkę Orpę. Potem zdarzył się dramat – umarł Elimelek, a następnie zmarli obaj synowie. Zostawili w Moabie te trzy kobiety, bezdzietne i samotne. Do Noemi dochodzi wieść, że w Betlejem skończył się głód. Postanowiła wrócić do domu. Przekonywała synowe, żeby wróciły do siebie „i do swoich bogów”. W tym momencie odkrywamy siłę charakteru Rut, która wbrew swojej teściowej nieoczekiwanie decyduje, że wraz z nią pójdzie do Betlejem. Mówi do Noemi niezwykłe słowa miłości: „Gdziekolwiek pójdziesz, ja pójdę, gdziekolwiek będziesz mieszkać, ja będę mieszkać, twój lud będzie moim ludem, twój Bóg – moim Bogiem, gdzie ty umrzesz, tam ja umrę, tylko śmierć rozłączy mnie z tobą” (Rt 1, 16–17). Rut musiała bardzo kochać swego męża. To niezwykłe wyznanie bywa elementem współczesnych przyrzeczeń ślubnych w judaizmie.
Orpa wróciła do rodziców, Rut udała się w długą drogę z Noemi. Nie wiedziały, jak zostaną przyjęte. Nawet głód nie był usprawiedliwieniem dla kontaktów z Moabem, a Rut poprzez małżeństwo weszła do żydowskiej rodziny. (…)

Została nam więc (…) czwarta, najmłodsza prapraprababka, czyli Batszeba. W rodowodzie zapisana dość dziwnie jako „była żona Uriasza”. Ona została zapamiętana głównie jako „kochanka”, a potem już jako legalna żona króla Dawida; matka – zrodzonego już w małżeństwie – ich syna, króla Salomona. Pewnego dnia król Dawid przypadkiem zobaczył ją nagą w kąpieli i „zaprosił” do siebie. Grzech cudzołóstwa był jego inicjatywą. Czy taka kobieta jak ona mogła odmówić królowi? Mąż walczył na wojnie, nie miał jej kto bronić.
– Batszeba nie grzeszyła sama. Był to przede wszystkim – i tak przedstawia to Biblia – grzech Dawida. Z drugiej strony trzeba jednak pamiętać, że Prawo Mojżeszowe karało cudzołóstwo śmiercią, i to zarówno kobietę, jak i mężczyznę. W ślad za tym w pierwotnym Kościele zaliczono cudzołóstwo – obok zaparcia się wiary i zabójstwa – do grzechów „nieodpuszczalnych”, to znaczy takich, za które trzeba było pokutować aż do śmierci. Batszeba była uwikłana w pierwszy i trzeci.
Kiedy po pewnym czasie okazało się, że jest w ciąży i grzech cudzołóstwa się wyda, Dawid wezwał z pola walki Uriasza Chetytę, mając nadzieję, że ten spędzi z nią noc. Uriasz okazał się jednak… wierny Bogu. Prawo religijne zakazywało współżycia w czasie wojny, a on był żołnierzem, który tylko na chwilę z niej wrócił. Przestrzegał rytualnej czystości. Nie nocował w domu. Zapłacił za to śmiercią. Dawid wydał rozkaz, aby Uriasza posłano w najbardziej niebezpieczne miejsce bitwy, tak aby zginął. I tak się stało. Batszeba została wdową, Dawid mógł ją poślubić. Dziecko jednak zmarło. (…)

Wszystkie cztery to silne, mądre, odważne kobiety z charakterem. (…) Bóg się ich nie wstydzi, a katolicy… tak. Aż zamarłam po lekturze tego fragmentu z książki Rut Moabitka: „W 11 rozdziale Listu do Hebrajczyków (…) autor, prawdopodobnie św. Łukasz, wymienia bohaterów wiary. Przywołuje wszystkich bohaterów wiary ze Starego Testamentu. (…) I w tym katalogu bohaterów wiary jest Rachab nierządnica. Gdy w czasie liturgii czyta się 11 rozdział Listu do Hebrajczyków, pomija się fragment o Rachab – nie ma jej w naszym lekcjonarzu. Kiedy to zauważyłem, aż mnie tak bardzo mocno ukłuło. Autorzy lekcjonarza najwyraźniej stwierdzili, że nie wypada (…)”.
– Kościół Boży miewa nieraz duży problem z Pismem Świętym przez coś, co nazwałbym manierą dydaktyczną. Najsławniejszy przykład dotyczy tekstu o kobiecie schwytanej na cudzołóstwie. Został w ogóle wyrzucony z rękopisu Pisma Świętego, a kiedy w końcu włączono go z powrotem, to nie do tej Ewangelii, z której pochodził, bo nikt już nawet nie pamiętał, skąd go wycięto. Kiedy czytamy komentarze wschodnich ojców do Jana, to żaden z nich nie komentuje tego fragmentu Ewangelii, bo go nie znał. Czemu ten fragment usunięto? Bo to nie wypada, żeby Jezus powiedział do cudzołożnicy: „I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz”. Po prostu to nie jest wychowawcze, więc lepiej taki tekst wyrzucić i koniec.

To jednak manipulacja.
– Takie są niestety maniery ludzi, którym się wydaje, że wiedzą lepiej niż Pan Bóg. Dziś chyba nikt tego nie usprawiedliwia. To, że dawniej tak robiono, nie oznacza, że to jest dobrze.

Rozmowa pochodzi z książki Mistrzowie drugiego planu
Wydawnictwa Świętego Wojciecha

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki