Logo Przewdonik Katolicki

Rozszerzanie wyobraźni

Michał Paluch OP
Fot. Unsplash

Czy pamiętam, że każde podobieństwo stworzenia do Boga nosi w sobie zawsze jeszcze większe niepodobieństwo?

Liturgia przypomina nam tym razem rozmowę Jezusa z saduceuszami. To przedstawiciele najważniejszego obok faryzeuszy odłamu polityczno-religijnego wewnątrz Izraela. Zostali zapamiętani między innymi jako kontestatorzy wiary w zmartwychwstanie umarłych. Przychodzą do Jezusa z kazusem, który ma wykazać absurdalność takiego pomysłu. Czyją żoną będzie po zmartwychwstaniu kobieta, która miała siedmiu mężów? Skoro nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jak miałoby wyglądać jej życie w takiej sytuacji, zmartwychwstanie umarłych nie może być prawdą.
W odpowiedzi Jezus wskazuje swoim rozmówcom na absurdalność konkluzji, czy wręcz samego założenia zawartego w pytaniu: wieczności i prawd z nią związanych nie można mierzyć za pomocą miar, które znamy z tego świata. Prawda o ciała zmartwychwstaniu wiąże się najpierw z uznaniem radykalnej przepaści między stanem naszego życia, jaki znamy „tu”, a stanem, do którego zmierzamy, którego mamy doświadczyć „tam”. Prawda o zmartwychwstaniu ciała domaga się rozszerzenia wyobraźni, zgody na to, że to, co sami jesteśmy w stanie wymyślić na podstawie doświadczeń tego świata, jest tylko punktem wyjścia do zrozumienia rzeczywistości, a nie pełnią prawdy o niej.
Najważniejsze zdanie w wywodzie Jezusa pada jednak na końcu. Jezus przypomina saduceuszom scenę spotkania Mojżesza z Bogiem obecnym w krzewie gorejącym, gdy na początku swej misji Mojżesz domagał się od Boga objawienia imienia. Pamiętamy je: „Jestem, który jestem” (Wj 3, 14). Zauważmy Jezusowy komentarz do tej sceny, który rzuca światło także na objawione wtedy imię: „Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Innymi słowy, Bóg jest pełnią życia i to o niej ma przypominać nam każde doświadczenie życia w tym świecie. Musimy jednak pamiętać, że ta cząstka życia, której udzielił nam tutaj na ziemi, jest wyłącznie bladym odbiciem pełni, którą nas chce obdarować w przyszłości. Nasze życie ma się tak do Bożego życia jak zwykły krzew do gorejącego krzewu, przed którym stanął Mojżesz. „Jestem, który jestem” w relacji z nami to obietnica udziału w pełni istnienia i życia nie z tego świata.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki