Kilka dni temu byłem w Muzeum Powstania Warszawskiego. Na dziedzińcu jest tam gruba księga z nazwiskami wszystkich poległych powstańców. Znalazłem tam nazwisko mojego stryja Ryszarda Zaremby. Był dużo starszym bratem mojego ojca, urodził się w 1921 r. Pseudonim „Tramp II”. Walczył na Powiślu w Zgrupowaniu Kryska. Zginął pod adresem Solec 11, 11 września 1944 r.
Potem przerzucałem kolejne kartki, szukając znajomych nazwisk. One wszystkie tam są. Wszystkie, jakie mi przychodziły do głowy. Może najbardziej wstrząsające wrażenie robi na mnie nazwisko Rysia Bryi. Kto to był? Zacznijmy od ojca. Wincenty Bryja to ludowiec z okolic Nowego Targu. Był po wojnie skarbnikiem Mikołajczykowskiego PSL. W 1947 r. próbował uciec za granicę w tym samym czasie co Mikołajczyk. Złapano go w Czechosłowacji. Siedział w więzieniu do odwilży.
Bryja zamieszkał w Warszawie jeszcze przed wojną, pracował w banku. Podczas wojny był członkiem władz konspiracyjnego Rocha. W Powstaniu jego syn służył jako łącznik harcerskiej poczty polowej. I zginął. W maju 1944 r. skończył trzynaście lat.

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 32/2022, na stronie dostępna od 14.09.2022