Ma się budować mur. Właściwie to chciałam napisać o tym duży tekst, bo taki mur to świetny materiał na manifestację artystyczną. Daje ogromne pole do popisu twórczej wyobraźni, może poruszać sumienia, wzbudzać refleksje, uczyć empatii, a wręcz stać się symbolem, może kiedyś zabytkiem. Wszak czymże był/jest Wielki Mur Chiński? Jednym z nowych siedmiu cudów świata.
Niektóre mury mają nawet swoje muzea, na przykład mur berliński. Kiedy go burzono w wielkiej emfazie poczucia upragnionej wolności, zbierano jego fragmenty, które odtąd miały służyć jako pamiątka nieludzkich czasów. Ponadkilometrowy fragment muru dziś funkcjonuje jako East Side Gallery, największa galeria sztuki na wolnym powietrzu – ponad setka obrazów stworzona przez artystów z całego świata. Właściwie jest uznawana za pomnik dla wolności.
W Betlejem mur między Autonomią Palestyńską a Izraelem został potraktowany jako galeria przez Banksy’ego, najsłynniejszego artystę streetartowego na świecie. Odtąd dla turystów Betlejem nie jest tylko miejscem narodzin Chrystusa.
Dwoje artystów amerykańskich, Ronald Rael oraz Virginia San Fratello, przygotowało instalację pomiędzy miastami na meksykańsko-amerykańskim pograniczu. Mur ma formę metalowych prętów. Zamontowali tam różowe huśtawki. W ten sposób powstała symboliczna przestrzeń do wolności w zabawie. Po jednej stronie siada dziecko meksykańskie, po drugiej amerykańskie, i tak się bawią, z góry na dół, z dołu w górę. Na szczęście pomiędzy wysokimi prętami mogą się jakoś zobaczyć. Pewnie w końcu stanie tam mur z betonu i wtedy może tylko głos będzie można usłyszeć.
Mur w USA, który powoli zastępuje stare ogrodzenie, pochłonie 18 miliardów dolarów. Polski tylko 1,6 miliarda złotych. Przetnie Puszczę Białowieską na pół. Przed murem oprócz migrantów uciekających przed śmiercią i prześladowaniami staną wilki, żubry, łosie. Zachwieje się ekosystem. No ale co tu o zwierzętach opowiadam, nie o nie przecież chodzi. Kto by się zwierzętami przejmował, jeśli tu się ważą sprawy bezpieczeństwa narodowego.
Straż Graniczna ma tyle pracy, że aż nie ma czasu „najeżdżać” domów i posesji mieszkańców pomagających migrantom uzyskać azyl w Polsce. Ostatnio jednak na granicy jest nieco spokojniej, bo aktywiści nękani są coraz częściej. Społeczności lokalne? Ależ one tylko przeszkadzają! Po co się międzynarodowo przyjaźnić…
Mury zawsze dzielą, a na dodatek nie spełniają swojej funkcji. Nic dobrego z nich nie wynika. Stają się symbolem lęku przed drugim człowiekiem, wygody traktowania go jako wroga i usprawiedliwiania swojego egoizmu.
Mury zaczynają się w sercu, a potem pochłaniają miliardy.