Z Izraela kilka lat temu przywiozłam między innymi pocztówkę z reprodukcją plakatu z lat 30. z napisem: „Visit Palestine!”. Pinezką przyczepiłam ją nad stołem w kuchni. Wisi tam do dziś. Podoba mi się: świetna grafika, kolory i przekaz przywołujący skomplikowaną przeszłość Izraela. Grafika przedstawia panoramę Jerozolimy. W Betlejem za to kupiłam magnesy na lodówkę, na jednym z nich graffiti Banksy’ego, który zostawił swoje ślady na murze oddzielającym Betlejem i Strefę Gazy od Izraela. Na magnesie kobieta w arafatce i napis: „I’m not a terrorist”. Ten magnes wciąż jest na drzwiach mojej lodówki.
Dzisiaj te pamiątki zyskują nowe znaczenie. Przestają być tylko niewinnymi przedmiotami, które mają przypominać mi pewną podróż i wrażenia z nią związane. Zyskują wymiar polityczny. Stają się wyborem, krzykiem ofiar, odgłosem wybuchającej bomby, nienawiścią. Przypisują mnie do pewnej strony, zmuszają mnie do jej zajęcia, są symbolem politycznym, którego nie chcę, nie życzę sobie. Jednak się nie poddam, nie usunę z mojego domu ani pocztówki, ani magnesu. Nie chcę dać się ponieść szaleństwu, obłędowi prowadzącemu do śmierci. Chcę, żeby były tak niewinne jak tylko się da. Dla mnie, dla nikogo innego. Mam jeszcze ceramiczną mezuzę, którą kupiłam w jednym ze sklepów w Jerozolimie. W środku jest karteczka z wyznaniem: „Szema Izrael”, „Słuchaj Izraelu, Pan jest twoim Bogiem, Bogiem jedynym”. To akurat nie tylko pamiątka, to coś ważniejszego, to wyznanie wiary. Moje serce jest rozdarte. Cierpię i z Izraelem, i z Palestyną. Nie umiem wyrazić tego inaczej.
Moja znajoma z Jerozolimy napisała na portalu społecznościowym mniej więcej tak: Chcecie się dowiedzieć, jak wygląda teraz życie? Właśnie tak. Mąż załatwił mi taksówkę, żebym nie musiała korzystać z autobusu, który jedzie do Jerozolimy przez arabskie osiedla. Mówi, że kierowcą jest Arab, chrześcijanin, i że został dokładnie sprawdzony. Ale koniecznie trzeba uprzedzić strażnika, żeby go przypadkiem nie zastrzelił.
Nie dziwię się, że w Polsce tak niewiele znanych osób – tych, co to zawsze mają dużo do powiedzenia i oprotestowania – wypowiada się na temat tego strasznego konfliktu. W naszym kraju dokonał się Holokaust, nam nikt nie wmówi, że nie miał miejsca. My wiemy na ten temat więcej niż inni, znamy antysemityzm i zdajemy sobie sprawę, do czego prowadzi. Tymczasem na świecie już się obudził. Już pojawiły się gwiazdy Dawida namalowane na domach, w których mieszkają Żydzi w Paryżu i Berlinie.
Izrael utworzył stronę internetową ze zdjęciami i filmami z masakry 7 października. „The Jerusalem Post” codziennie publikuje kolejne ujęcia z tego dnia. Al Jazeera pokazuje efekty bombardowań w Gazie, ranne dzieci i zabitych dorosłych. Przywódcy Hamasu mówią w wywiadzie, że nie spoczną, że Izrael musi zniknąć. Ta przemoc nie ma końca.