Logo Przewdonik Katolicki

Pytania o małpią ospę

Anna Druś
Większość przypadków zachorowań w Afryce wzięła się z zadrapania człowieka przez zakażone zwierzę. Dlatego w tym parku w Tajlandii zamontowano ostrzeżenie przed bezpośrednim kontaktem z małpami

Najdziwniejsze jest to, że nagle pojawiła się tam, gdzie dotychczas nie występowała, czyli w krajach Europy Zachodniej. I choć na razie nie dotarła do Polski, wielu się zastanawia, czy mamy już przygotować się na kolejną pandemię? Na razie nic na to nie wskazuje.

Skąd się wzięła?
Małpia ospa nie jest nowym wirusem ani nową chorobą. Należy do tzw. chorób odzwierzęcych. Pierwszy przypadek zachorowania na nią człowieka odnotowano już w 1970 r. w Demokratycznej Republice Konga, i to właśnie kraje Afryki Środkowej oraz Zachodniej są do dziś endemicznym obszarem występowania wirusa MPXV. Choć na samą chorobę, zgodnie z jej nazwą, pierwotnie chorowały tylko małpy, wirus w tej części świata przechowuje się głównie wśród otaczających je gryzoni, zamieszkujących obszary leśne. Wystarczyło zatem, że człowiek został przez chorą małpę przypadkowo podrapany – i doszło do zakażenia.

Czy jest podobna do ospy wietrznej?
Powodujący małpią ospę wirus MPXV należy do rodziny tzw. pokswirusów, do której należy również wirus ospy prawdziwej (czarnej ospy) – śmiertelnej choroby, dziesiątkującej przez wieki populację ludzi, ale obecnie całkowicie wyeliminowanej na świecie dzięki szczepionkom. Ostatni przypadek zachorowania na świecie miał miejsce w 1978 r. Badania nie wykazują na razie, by wirus MPXV mógł wyewoluować w ospę prawdziwą. Z kolei znane nam dobrze wirusy ospy wietrznej, półpaśca czy opryszczki należą do zupełnie innej rodziny – tzw. herpeswirusów i z małpią ospą mają niewiele wspólnego.

Jak się nią zarazić?
Podstawowy i zasadniczy sposób przenoszenia wirusa to kontakt z płynami ustrojowymi zakażonego osobnika. Większość przypadków zachorowań w Afryce wzięła się z zadrapania człowieka przez zakażone zwierzę – małpę albo gryzonia – nosiciela wirusa. Możliwe są jednak zarażenia człowieka od człowieka, przy czym nie następuje to tak łatwo, jak np. zakażenie Covid-19. Aby wirus mógł przeniknąć z osoby chorej na zdrową, konieczna jest długa ekspozycja na płyny ustrojowe zarażonego, np. wielogodzinne oddychanie tym samym powietrzem w niewietrzonym pomieszczeniu, bezpośredni kontakt z krwią lub innymi wydzielinami chorego (np. pochodzącymi z pęcherzyków ospy), również przez kontakty seksualne. Światowa Organizacja Zdrowia pisze nawet, że „w oparciu o obecnie dostępne informacje, przypadki [wykryte w Europie – przyp. red.] zostały zidentyfikowane głównie, ale nie wyłącznie, wśród mężczyzn mających kontakty seksualne z innymi mężczyznami”. Ponadto wirus może przenosić się poprzez przedmioty, na których się znalazł, i co więcej, wykazuje dużą odporność na wysychanie, więc może na nich przetrwać nawet kilka lat. Dlatego właśnie wytyczne organizacji zdrowia, w tym polskiego ministerstwa, mówią o konieczności prania pościeli osoby zakażonej w wysokiej temperaturze i dokładnego dezynfekowania pomieszczeń. Wirus ulega bowiem zniszczeniu przez standardowe płyny odkażające.

Jakie są objawy i przebieg choroby?
Najbardziej charakterystycznymi objawami choroby wywołanej wirusem MPXV są powiększone węzły chłonne, gorączka i wysypka skórna, podobna nieco do wysypki ospy wietrznej. Nic nie wiadomo na razie o przypadkach bezobjawowego zakażenia, zatem to bardzo odróżnia małpią ospę od Covid-19. Chorzy często skarżą się też na ból głowy, ból mięśni i ból pleców. Wysypka towarzysząca ospie małpiej może pojawić się w różnych częściach ciała, również w jamie ustnej czy na stopach, i ewoluuje z czasem, najpierw mając postać płaskich zaczerwień, potem przechodząc w krosty czy pęcherze ropne, jeśli dojdzie do zakażenia skórnego. Wysypka taka może utrzymywać się nawet do czterech tygodni i jest to okres najbardziej zakaźny choroby, bowiem najwięcej wirusa znajduje się właśnie wewnątrz pęcherzyków. Wiadomo również, że pozostające po odpadniętych strupkach krostowych blizny są bardzo głębokie i niewłaściwie pielęgnowane mogą utrzymywać się bardzo długo.
Chociaż większość przypadków małpiej ospy stwierdzonych w Europie objawia się łagodnym lub umiarkowanym przebiegiem, wiadomo, że wirus ospy małpiej może spowodować ciężką chorobę w niektórych grupach osób, takich jak małe dzieci, kobiety w ciąży i osoby z obniżoną odpornością. W rzadkich przypadkach odnotowano nawet powikłania w rodzaju zapalenia opon mózgowych i sepsę, jednak śmiertelność małpiej ospy, zwłaszcza w tym jej wariancie, który dotarł do Europy, jest niewielka.

Czy jest na nią szczepionka?
Tak, istnieje konkretna szczepionka na małpią ospę dopuszczona do użytku już w 2019 r. na terenie USA. Ponadto wirusolodzy podkreślają, że przed wirusem małpiej ospy chroni szczepionka przeciwko ospie prawdziwej, należącej do tej samej rodziny wirusów. „Należy uspokoić społeczeństwo – małpia ospa, zwłaszcza u osób, które były zaszczepione przeciwko ospie prawdziwej, czyli urodzonych przed 1980 r., nie powinna stanowić zagrożenia. Szczepionka przeciwko ospie prawdziwej w większości przypadków chroni przed małpią ospą. Bardziej obawiam się tego, co będzie dziać się jesienią, i nowych odmian SARS-CoV-2” – mówił w rozmowie z „Pulsem Medycyny” wirusolog dr Paweł Zmora, kierownik Zakładu Wirusologii Molekularnej Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN.

Czy ma jakieś mutacje?
Małpia ospa występuje w tzw. dwóch liniach: środkowoafrykańskiej i zachodnioafrykańskiej, z czego łagodniejszy przebieg ma ten drugi wariant. Właśnie on odnotowywany jest obecnie na świecie.

Dlaczego pojawiła się teraz w Europie?
To pytanie dotychczas nie znajduje jednoznacznej odpowiedzi, co podsyca niepokój opinii publicznej. Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia powiedział podczas briefingu prasowego 1 czerwca, że „dochodzenia są w toku, ale nagłe pojawienie się małpiej ospy w wielu krajach w tym samym czasie sugeruje, że od jakiegoś czasu mogło dojść do niewykrytej transmisji”.
Pierwsze przypadki w tym roku zgłoszono do WHO na początku maja, choć nie były to pierwsze przypadki wystąpienia choroby poza Afryką. Pierwsza epidemia wirusa poza tym kontynentem miała miejsce jeszcze w 2003 r. w USA i była związana z kontaktem z zarażonymi psami preriowymi. Zwierzęta te były trzymane z gambijskimi szczurami w workach, które zostały przywiezione do kraju z Ghany. Ta epidemia doprowadziła do ponad 70 przypadków małpiej ospy w USA. Małpia ospa została również zgłoszona u osób podróżujących z Nigerii do Izraela we wrześniu 2018 r., u podróżujących z Afryki do Wielkiej Brytanii we wrześniu 2018 r., grudniu 2019 r., maju 2021 r. oraz w Singapurze w 2019 r. i w USA w lipcu i listopadzie 2021 r. Wszystko to jednak były pojedyncze zachorowania. Tym, co obecnie stanowi zagadkę dla lekarzy i wirusologów, jest fakt dużej liczby przypadków jednocześnie w różnych miejscach świata: od Hiszpanii, przez USA po Australię. Choć w momencie powstawania tego tekstu (3 czerwca) nie pojawił się żaden przypadek zachorowania w Polsce, odnotowano je dość blisko naszych granic, bo w Czechach i Niemczech. Łącznie do 3 czerwca było ich 118 na terenie całej Europy.

Co w przypadku zachorowania w Polsce?
Minister zdrowia wydał w sprawie małpiej ospy osobne rozporządzenie pod koniec maja, które weszło w życie z początkiem czerwca. Przede wszystkim nakazał każde podejrzenie małpiej ospy zgłaszać do Państwowego Inspektora Sanitarnego, skąd następnie mają być raportowane do WHO. Małpią ospę wykrywają testy antygenowe, dostępne w laboratoriach. Za kluczowy objaw dający podejrzenia do zachorowania podano wysypkę, gorączkę i powiększone węzły chłonne. Osoby chore mają być w naszym kraju poddane izolacji wyłącznie w szpitalach zakaźnych. Rozporządzenie ministra zdrowia wprowadza też obowiązek kwarantanny lub nadzoru epidemiologicznego w przypadku narażenia na ospę małpią lub pozostawania w styczności z wirusem ospy małpiej. Obowiązkowa kwarantanna w przypadku tej ospy ma wynosić 21 dni – tak jak w przypadku Eboli (EVD), ospy prawdziwej oraz wirusowych gorączek krwotocznych – licząc od dnia następującego po ostatnim dniu narażenia albo styczności.

Korzystałam wyłącznie z informacji podanych przez ministerstwo zdrowia oraz oficjalnych publikacji WHO

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki