Był to rok pandemii, a więc pod wieloma względami wyjątkowy i odbiegający od normy. W związku z tym na podstawie zebranych danych trudno jest wyciągać wnioski na temat zjawisk długofalowych. Z pewnością jednak warto zauważyć, co z naszym życiem religijnym w trakcie pandemii się stało – i jak to wygląda w statystykach.
Klerycy i seminaria
Rzecz, która się nie zmieniła i na którą pandemia nie miała wpływu, to struktury parafialne. Liczba parafii w Polsce praktycznie pozostaje bez zmian. Siły apostolskie zmieniają się nieznacznie. Księży w 2020 r. było o 2 proc. mniej niż w roku poprzednim, zakonników o 1,4 proc. mniej i sióstr zakonnych o 2,5 proc. mniej. Te liczby nie muszą być alarmujące, bo mogą wiązać się również z większą śmiertelnością. Niestety, coraz większy wpływ na liczbę księży inkardynowanych do diecezji ma zmniejszająca się z roku na rok (od 2008) liczba alumnów w seminariach duchownych. A to wskazuje, że w nadchodzących latach liczba księży się nie zwiększy. W tej chwili najwięcej kleryków jest w seminariach duchownych w Warszawie (124), Tarnowie (118) i Poznaniu (84), a najmniej w Drohiczynie (13), Sosnowcu (14) i w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej (16). Mniej niż dwudziestu kleryków na wszystkich etapach formacji mają również diecezje łowicka, legnicka i warmińska. Oczywiście są one nieporównanie mniejsze od warszawskiej, nie mają też takich tradycji powołaniowych, jakie są w diecezji tarnowskiej. Nie zmienia to jednak faktu, że mniejsza liczba kleryków wymaga niemal takiej samej liczby profesorów i formatorów jak większa. To będzie zmuszało nas do stawiania sobie pytań o kształt formacji seminaryjnej i o racjonalność jej łączenia na poziomie metropolii czy diecezji sąsiadujących. Utrzymywanie ich w takiej formie jak dotychczas stanie się nie tylko nieekonomiczne, ale również nieefektywne. Jednym z ważnych elementów formacji jest przecież budowanie wspólnoty, a to stanie się niemożliwe, jeśli na jednym roku będzie jeden czy dwóch kleryków.
Co się stało z niedzielą?
Raport podaje również dane na temat życia sakramentalnego. Jako pierwsze podawane są tu zwykle liczby tzw. dominicantes i communicantes, czyli osób przychodzących do kościoła i przyjmujących Komunię św. W 2020 r. liczenie odbywać się miało 18 października, ale komunikatem Biura Prasowego KEP zostało odwołane – „w trosce o życie i zdrowie wiernych” oraz „w kontekście ogłoszonych obostrzeń epidemicznych, dotyczących również zgromadzeń liturgicznych”. Decyzja ta z jednej strony była zrozumiała, jeśli przyjąć, że informacja o liczeniu miałaby zmobilizować wiernych do pójścia do kościoła, żeby „dać się policzyć”. Z drugiej jednak strony wydaje się, że z punktu widzenia badania zjawisk długofalowych pozbawiła ona ISKK ważnych danych na osi czasu. Przy zastrzeżeniu, że wyniki z roku 2020 trzeba by zawsze rozumieć w kontekście trwającej pandemii, zostaliśmy pozbawieni informacji, ile osób uczestniczyło w życiu sakramentalnym mimo pandemii i trwających obostrzeń, ile osób podporządkowało się obostrzeniom, ile osób w ogóle zrezygnowało z jakiejkolwiek aktywności religijnej – a potem również, ile do niej powróciło. Wydaje się, że bez danych z roku 2020 porównanie w przyszłości roku 2019 z rokiem 2021 czy 2022 będzie nie do końca czytelne i nie pokaże w pełni tego, co z naszym życiem religijnym zrobiła pandemia.
Dzieci (nie)ochrzczone?
ISKK mimo pandemii zbierała dane dotyczące udzielonych sakramentów chrztu. Bez kolejnych, głębszych badań, na podstawie samej statystyki trudno jest wnioskować o przyczynach tego zjawiska. Faktem jest, że w 2020 r. udzielono w Polsce o 16,3 proc. mniej chrztów niż w roku poprzednim. W niektórych diecezjach spadek procentowy jest dużo większy: w diecezji legnickiej to aż o 37 proc. chrztów mniej, w diecezji radomskiej o 30 proc., w diecezji warszawskiej o 27 proc.
Na liczbę udzielanych sakramentów chrztu zawsze wpływa liczba urodzeń. Ta w roku 2020 mocno spadła. Na początku roku 2021 GUS informował, że w minionym roku urodziło się o 122 tys. mniej dzieci niż w roku 2019. Mniejszej liczbie chrztów trudno jest się więc dziwić – zwłaszcza że część rodziców mogła odkładać uroczystość na czas po pandemii.
Ciekawa jest jednak próba zestawienia liczby urodzeń i liczby chrztów z roku 2020 i lat ubiegłych. Według tabeli w opracowaniu ISKK stosunek ochrzczonych do urodzonych jest mniej więcej stały i bardzo wysoki. W poprzednich latach sięgał 97 proc. Tę liczbę trzeba traktować umownie i w przybliżeniu: do podawanej przez ISKK liczby chrztów wlicza się również ochrzczonych dorosłych – ale dorośli są chrzczeni raczej sporadycznie i nie zmieniają w znaczący sposób statystyk.
Jeśli jednak zebrać ostatnie dane, okazuje się, że w roku 2020 urodziło się około 359 tys. dzieci – a ochrzczonych zostało 312 tys., co daje wynik na poziomie 86 proc. To dość duża różnica, spadek na poziomie 10 punktów procentowych. Wydaje się, że choć nie ma powodów do paniki (pandemia mogła sprawić odłożenie, a nie rezygnacją z chrztów), to zjawisko to należy bacznie obserwować. Choćby po to, by za rok nie ulec pokusie huraoptymizmu, kiedy liczba chrztów znacząco wzrośnie.
Niestety, w opracowaniu ISKK zestawienie liczby urodzeń z liczbą chrztów w tabeli kończy się na roku 2019: duży spadek ochrzczonych w stosunku do urodzonych nie został tam graficznie pokazany.
Małżeństwa odłożone
Sakramentów bierzmowania w roku 2020 udzielono aż o 34 proc. mniej. Ta liczba jest niska, ale całkowicie zrozumiała w kontekście pandemii. Wynika ona nie tyle z woli samych bierzmowanych, z braku chętnych, ile z decyzji podejmowanych na poziomie parafii i kurii diecezjalnych o odwołaniu uroczystości udzielenia tegoż sakramentu. Jest to diagnoza wyjątkowego czasu – o tym, czy rok 2020 wpłynie w jakiś sposób na ogólną tendencję, wnioskować będzie można dopiero po przeprowadzeniu badań w kolejnych latach.
Podobnie rzecz ma się z sakramentem małżeństwa. Tutaj również spadek o prawie 27 proc. zupełnie nie dziwi. Dużo par w czasie pandemii albo odwoływało, albo przekładało na później uroczystość zawarcia związku małżeńskiego – przede wszystkim ze względu na ograniczenia w spotkaniach towarzyskich i obostrzenia dotyczące zgromadzeń liturgicznych. Można się spodziewać, że rok 2021 przyniesie znaczący wzrost zawieranych małżeństw – i dopiero około roku 2022–2023 będziemy znów mogli badać ogólne tendencje, po zachwianiu pandemicznym.
Decyzje biskupów
ISKK sprawdził, w jaki sposób reagowali biskupi diecezjalni na pierwszą falę epidemii w marcu 2020 r. Większość z nich wydała dekret o dyspensie od niedzielnego obowiązku uczestnictwa we Mszy św. (61 proc.). 22 proc. zdecydowało, że do kościołów wejść może tylko pięćdziesiąt odliczonych osób. 12 proc. ograniczyło liczbę uczestników Mszy św. do tych, którzy prosili o jej odprawienie w ich intencji. Po 2 proc. zwiększyło liczbę odprawianych Mszy św. i nie zaproponowało konkretnego rozwiązania.
ISKK pytał również o to, w jaki sposób pandemia wpłynęła na działalność przyparafialnych organizacji Kościoła katolickiego. Okazało się, że prawie połowa z nich okresowo wstrzymała swoją działalność, jedna trzecia zmieniła jej formę lub zakres działania, 22 proc. zadeklarowało podjęcie dodatkowych form działania na rzecz odbiorców, a 11 proc. wdrożyło działania zdalne. Liczby te nie sumują się, to znaczy, że część z organizacji podała tu kilka odpowiedzi: na przykład, że ich działalność zmieniła formę działania, i wdrożyła działania zdalne.
Lekcje religii
Ciekawe są wyniki badania odsetka uczniów uczęszczających na lekcje religii we wszystkich typach placówek edukacyjnych w roku 2020/2021. Przypomnijmy, że mamy tu do czynienia w większości z nauczaniem zdalnym. Okazuje się, że w katechezie uczestniczyło 85,7 proc., w tym największy odsetek w diecezji tarnowskiej, przemyskiej i rzeszowskiej, a najniższy we wrocławskiej, poznańskiej i warszawskiej.
Jeśli spojrzeć na dane dotyczące różnych poziomów edukacji, to na poziomie szkół podstawowych w katechezie uczestniczy 92,1 proc. dzieci, a na poziomie liceów – już tylko 69,8 proc. uczniów. Poprzedni rocznik statystyczny, z roku 2019, danych na temat uczestniczących w lekcjach religii nie podaje. Według opracowania z roku 2015 w lekcjach religii na poziomie szkół podstawowych uczestniczyło 91,5 proc. uczniów, a na poziomie liceów – 84,8 proc.
Warto tu zauważyć, że wśród nauczycieli religii świeccy stanowią już większość (59,5 proc.). Księża to niespełna 31 proc., siostry zakonne 6,4 proc., zakonnicy niespełna 3 proc.