Cóż więc mamy robić? Modlić się o ducha posłuszeństwa łasce Bożej, o wierność woli Bożej, o uległość Kościołowi świętemu. Postępować tak, aby prawa były nam coraz mniej potrzebne, aby nas już właściwie nic nie obchodziły. Są tacy ludzie, dla których nigdy nie będzie potrzebne przykazanie: „Nie zabijaj”, a jednak jest ono w Dekalogu. Są bowiem z kolei tacy, którym to przykazanie jest potrzebne. Podobnie: „Nie kradnij”. Dla niektórych jest ono niepotrzebne. Dla nich istotna jest miłość. Jeżeli kogoś kocham, to na pewno mu nigdy nic nie zabiorę, najwyżej mu potajemnie i po cichu coś do kieszeni wsunę.
Słowem, miłość może znieść wszystkie przykazania i zakazy. Będzie taki etap w dziejach ludzkości, że wszystkie przykazania zginą i wiele cnót zaniknie, nawet posłuszeństwo i ubóstwo. Nawet wiara i nadzieja. Pozostanie tylko jedna cnota: miłość!
Wielu ludzi to zrozumiało. Zrozumienie takie ogromnie ułatwia życie. Rachunek sumienia tych ludzi – wieczorny czy przed spowiedzią – jest krótki, bo nie myślą o wszystkich przykazaniach, tylko o uchybieniach przeciwko miłości. Inni za to siedzą z rękami w uszach i robią rachunek sumienia całymi godzinami.
Wystarczy mieć tylko jedną cnotę – miłość, a można się nie martwić o wszystkie inne. Wszystkie cnoty są niczym, jeżeli nie ma miłości. A jeżeli jest miłość, to wszystkie inne cnoty mieszczą się w niej, gdyż jest ona formą wszystkich cnót.
„Bądź wola Twoja” znaczy tyle co: niech się stanie, niech się wypełni Twoja miłość – „jako w niebie, tak i na ziemi”.
Książkę można kupić tutaj