Logo Przewdonik Katolicki

Papierowy armagedon

Anna Druś
Ostatnim etapem produkcji papieru jest schłodzenie i zwinięcie wstęgi. Na zdjęciu papiernia w Wisconsin, fot. Bruce Ando/Getty Images

W drukarniach brakuje papieru, coraz trudniej o kartony do pakowania przesyłek zamówionych online, niełatwa jest sytuacja na rynku papierowych opakowań. Przyczyn obecnego kryzysu jest wiele, ale już wiadomo, że musimy przygotować się na podwyżki.

Wszyscy pamiętamy obrazki z początku pandemii, gdy na półkach w ciągu kilkunastu godzin zabrakło papieru toaletowego. Wszyscy też pamiętamy powtarzane jeszcze przed pandemią hasła o „odchodzeniu od papieru” i stojącej w opozycji do niego „cyfryzacji”. Paradoksalnie jednak to, co miało ów koniec papieru przyspieszyć, sprawiło, że jest on jeszcze bardziej potrzebny. Może i czytamy gazety w internecie, a książki na czytnikach, ale też znacznie więcej kupujemy przez internet, a zamówione produkty dostajemy zapakowane w… papierowe opakowania. Efekt? Szalejące ceny i olbrzymie braki towaru.
„Tak gwałtownego skoku cen papieru nie widziałem od 29 lat” – mówi Paweł Rogalka, wiceprezes Stowarzyszenia Papierników Polskich w rozmowie z „Pulsem Biznesu”. Jego zdaniem na sytuację złożyło się kilka czynników, które spowodowały, że nagle z jednej strony nastąpił problem z podażą, a z drugiej – dynamiczny wzrost popytu. Właśnie to spowodowało, że ceny papieru tak szybko urosły.

Oblicza kryzysu
Jednak to nie przede wszystkim rosnące ceny powodują, że na globalnym rynku papierniczym odczuwany jest obecnie wielki kryzys. Tym, co najbardziej martwi obecnie branże związane z wykorzystaniem papieru, jest... jego brak.
– Powiedzieć, że sytuacja z papierem jest trudna, to niewiele powiedzieć. Mamy prawdziwy armagedon – przyznaje Artur Chęsy, prezes drukarni POZKAL z Inowrocławia. Producenci papieru obsługujący drukarnie takie jak ta nie nadążają z realizacją zapotrzebowania. Zdarza się, że z powodu braku papieru firmy odmawiają realizacji zamówień, a gdy w jakiejś hurtowni pojawi się dostawa, muszą szybko decydować się na jej kupno, by nie wyprzedził ich ktoś inny.
Problem nie jest jednak tylko polski czy europejski. Amerykańska agencja Bloomberg napisała kilka dni temu, że w Stanach Zjednoczonych zagrożony jest nawet druk milionów przedświątecznych katalogów firmowych. Zaczyna tam brakować również papierowych artykułów biurowych oraz mówi się o możliwych ponownych brakach artykułów higienicznych, takich jak ręczniki papierowe czy papier toaletowy. „Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Problem dotyka już wszystkich drukarni z naszej branży i przekłada się na klientów” – mówi cytowany przez agencję Mark Groff, wiceprezes ds. sprzedaży w dużej firmie Nahan produkującej katalogi firmowe dla klientów z kilku amerykańskich stanów.

Przyczyna i skutek
Sytuacja na rynku papieru nie jest odosobnionym przypadkiem. W bardzo wielu branżach, od wytwórców stali po producentów mebli, występują braki niezbędnych surowców i problem popytu przewyższającego podaż. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest z pewnością wiele, ale pierwsze źródło to zakłócenie przez pandemię i lockdowny tzw.  łańcuchów dostaw.
W branży papierniczej widać to szczególnie mocno. Dotychczas cały skomplikowany mechanizm działał w miarę płynnie: od produkcji ścieru drzewnego po wypuszczenie z fabryki gotowej tektury falistej czy gazety z drukarni – wszystko było wypracowane od lat. Czasowe zamknięcia granic i obostrzenia dotyczące transportu znacząco zakłóciły ten proces na właściwie wszystkich jego etapach. W portach i centrach logistycznych utknęły zarówno kontenery z masą celulozową, jak i półproduktami niezbędnymi do produkcji papierowych opakowań, ślubnych zaproszeń czy książek. Równolegle zaś gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie na niektóre wyroby z papieru, zwłaszcza tekturę i karton do pakowania przesyłek zamawianych online, co spowodowało najpierw wielkie wzrosty cen tych produktów, a potem m.in. przestawianie się zakładów produkcyjnych na ten nagle niezbędny towar. Na to nałożył się również od kilku lat rosnący trend zastępowania wyrobów plastikowych papierowymi. Nawet sieci fast foodów nie dają już do napojów słomek plastikowych, lecz właśnie papierowe. Gdy zatem z jednej strony zaburzone zostały łańcuchy dostaw, a z drugiej pojawił się ogromny popyt – nastąpił prawdziwy papierowy kryzys.
– Nasze wieloletnie pragnienie kupowania jak najtaniej spowodowało, że duża część surowca w postaci papieru i kartonu czy gotowych książek pochodziła z Azji. Jednak pandemia zburzyła to, co płynnie funkcjonowało: przewoźnicy podnieśli ceny transportowe, tamtejsi dostawcy zaczęli sprzedawać mniej, więc zaczęliśmy próbować zaspokajać nasz papierowy popyt w zakładach europejskich. A one zwyczajnie nie nadążają, bo jest ich za mało – wylicza Artur Chęsy, prezes drukarni POZKAL. Agencja Bloomberg, wyliczając przyczyny kryzysu papierowego w Stanach, podaje też obniżone moce produkcyjne papierni, braki pracowników oraz szalejące ceny drewna, z którego produkuje się papier opakowaniowy.

Możliwe wyjścia
Braki są na tyle dotkliwe, że eksperci nie przewidują, by sytuacja mogła się w najbliższym czasie zmienić. Najpierw dlatego, że papiernie przestawione na produkcję kartonu nie tak łatwo zrezygnują z tego chodliwego towaru na rzecz produkcji papieru przydatnego do druku. Po wtóre dlatego, że ponowne ustabilizowanie się wywróconego do góry nogami mechanizmu musi zająć dużo czasu.
– Nowej fabryki nie stawia się w kilka tygodni, nie tak szybko buduje się nowe łańcuchy dostaw, tu potrzeba wielkich funduszy i przemyślanej strategii – ocenia Artur Chęsy. Jego zdaniem unormowanie obecnej sytuacji nie nastąpi wcześniej niż przed końcem przyszłego roku.
Magazyny branżowe, np. portal Printweek.com, apelują do wszystkich klientów drukarni o planowanie zamówień na wiele tygodni do przodu, tak by zmagający się z brakiem papieru wytwórcy zdążyli się zaopatrzyć w odpowiednią ilość.
No i wszyscy wieszczą podwyżki, co jest naturalną sytuacją w momencie popytu przewyższającego podaż. Skoro zaś więcej za papier i tekturę już płacą firmy, wkrótce te wyższe ceny odczujemy także my – zwykli klienci, na co dzień kupujący książki, gazety, papier toaletowy czy zamawiający towary w sklepach internetowych.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki