Kościół nie demonizuje mediów społecznościowych. Ojciec Święty w orędziu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu zauważa, że dzięki nim informacje docierają do nas błyskawicznie i mogą ujawniać ważne historie i opinie. Mają one jednak kilka pułapek, a spośród nich największą jest nieprawda i manipulacja.
Prawda ukryta w labiryncie półprawd
Fake newsy to nie rzadkość. Z danych podanych przez Radę Unii Europejskiej w 2018 r. wynika, że 80 proc. Europejczyków przynajmniej kilka razy w miesiącu natrafia na informacje, które ich zdaniem są fałszywe lub wprowadzają w błąd. 85 proc. respondentów postrzega to jako problem w swoim kraju. Z kolei 83 proc. Europejczyków uważa, że fałszywe informacje są problemem dla demokracji. Fałszywe wiadomości stały się dzisiaj wręcz orężem politycznej walki i manipulowania opinią publiczną, aby osiągnąć zamierzony efekt społeczny, marketingowy czy jakikolwiek inny. Wprowadzanie odbiorców w błąd to ograniczanie ich wolności. Nie ma przecież świadomych i dobrowolnych decyzji bez poznania faktów. A dotarcie do nich przez labirynt kłamstw i półprawd jest dzisiaj bardzo trudne. Odbiorcom coraz częściej brakuje czasu i cierpliwości, aby spośród gąszczu krzykliwych nagłówków wysupłać te wiadomości, które są wartościowe. Odpowiedzialność za poszukiwanie prawdy wedle papieża Franciszka spoczywa nie tylko na dziennikarzach, ale również na odbiorcach. Zwraca on uwagę, że kluczowa jest dzisiaj czujność zarówno w udostępnianiu, jak i przyjmowaniu informacji. „Ta krytyczna świadomość skłania nie do tego, by demonizować to narzędzie, ale do bardziej umiejętnego rozeznawania i do bardziej dojrzałego poczucia odpowiedzialności, zarówno wtedy, gdy treści są rozpowszechniane, jak i wtedy, gdy są przyjmowane”.
Bańki informacyjne
Portale społecznościowe i media odzwierciedlają dzisiaj grę o wpływy i interesy. Każda opcja polityczna, każda korporacja i każda grupa społeczna przestawia rzeczywistość tak, aby pasowała do jej wizji świata. Algorytmy (mechanizmy dostosowania do nas treści w internecie) są z kolei tak skonstruowane, że dostarczają nam przede wszystkim takich informacji, których chcemy. A chcemy raczej utwierdzać się w naszych poglądach, a nie (czasem boleśnie) je weryfikować. Tak tworzą się bańki informacyjne, do których właściwie nie dostają się dane czy fakty z zewnątrz. Internauta mający poglądy lewicowe ma poprzez algorytmy dostarczane takie treści, żeby mógł trwać w swoich przekonaniach. To samo dotyczy oczywiście osób myślących inaczej, bardziej konserwatywnie. Problem w tym, że bez dostarczania nam krytycznych uwag, głosów z drugiej strony, nie mamy szansy, a właściwie nawet potrzeby, weryfikowania naszych poglądów. I tak narzędzia internetowe takie jak wyszukiwarki czy social media, które miały służyć zwiększonemu dostępowi do informacji, paradoksalnie go ograniczają i zawężają do naszych preferencji.
Zdzierać buty
W takim kontekście zadanie dziennikarza jest dzisiaj szczególnie istotne. Nie polega ono wyłącznie na zasypywaniu czytelników, słuchaczy czy widzów kolejnymi komunikatami. Dziennikarstwo wymaga dzisiaj ukazywania szerszego kontekstu faktów, które podawane są opinii publicznej. Podajmy pewien przykład. Opublikowanie informacji o stopie bezrobocia nie wymaga szczególnej finezji. Znalezienie „jedynego winnego” złej sytuacji gospodarczej będzie manipulacją. A pokazanie złożoności tego problemu, uwzględnienie wielu kontekstów tematu i ukazanie ludzkich historii związanych z bezrobociem będzie już czymś dziennikarsko bardziej wymagającym. Papież w orędziu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu zachęca dziennikarzy, żeby nie szli na łatwiznę. Łatwo jest ulec pokusie obserwowania świata zza biurka na podstawie depesz agencyjnych, statystyk i wskaźników makroekonomicznych. Łatwo jest także oceniać Kościół, nie należąc do żadnej wspólnoty i nie mając relacji z ludźmi, którzy go współtworzą. Tymczasem papież Franciszek nie wskazuje, że dobry dziennikarz to ten, który zdziera buty, docierając do ludzi, którzy chcą opowiedzieć swoją historię i na swoim przykładzie pokazać problemy społeczne, które wymagają interwencji.
„Kryzys w przemyśle wydawniczym niesie niebezpieczeństwo informacji tworzonych w redakcjach, przed komputerem, w agencjach, w sieciach społecznościowych, bez wychodzenia na ulice, bez «zdzierania butów», bez spotykania osób w celu poszukiwania historii czy zweryfikowania de visu niektórych sytuacji” – pisze papież Franciszek. Ojciec Święty przypomina, że wirtualna rzeczywistość jest odbiciem tej realnej, do której należy wychodzić, a nie tylko ograniczać się do roli zdystansowanego obserwatora. „Jeśli nie otworzymy się na spotkanie, pozostaniemy widzami z zewnątrz, pomimo technologicznych innowacji, które mogą stawiać nas wobec rzeczywistości poszerzonej, w której, jak się nam wydaje, jesteśmy zanurzeni. Każde narzędzie jest użyteczne i cenne tylko wtedy, gdy skłania nas do pójścia i zobaczenia rzeczy, o których inaczej byśmy nie wiedzieli, gdy umieszcza w sieci informacje, które w innym przypadku nie znalazłyby się w obiegu, gdy umożliwia spotkania, do których inaczej by nie doszło” – czytamy w orędziu.
Opowiadać ludziom o świecie
Prowadzę czasem warsztaty dla młodych osób zainteresowanych dziennikarstwem. Zawsze zaczynam od kwestii, która wydaje mi się fundamentalna. Podkreślam wówczas, że rolą dziennikarza jest opowiadanie ludziom o świecie. To zadanie wyjątkowo wymagające i odpowiedzialne. Zestawienie konkretnych faktów i ich interpretacja spowodują, że ktoś na podstawie naszego materiału może wyrobić sobie zdanie na dany temat. Dzisiaj, kiedy nasza opowieść może szybko zyskać zasięg globalny, ważne jest, aby dziennikarze nie opierali się na domysłach, stereotypach, skrótach myślowych, ale dążyli do ukazywania tego, jak złożona jest czasem rzeczywistość. Ważne jest także docieranie tam i do tych, do których odbiorca nigdy by nie dotarł albo nigdy o nich nie usłyszał. Tym cenniejsze jest dzisiaj dotarcie do misjonarza, który pracuje na drugim końcu świata, zapytanie go o sytuację, z którą się zmaga, wskazanie na problemy tej części świata. Nieoceniona jest też praca korespondentów wojennych czy reportażystów, którzy odważnie relacjonują wydarzenia z miejsc, o odwiedzeniu których nikt z pewnością nie marzy. To wątek, któremu papież poświęcił w orędziu sporo miejsca: „Musimy dziękować za odwagę i zaangażowanie wielu profesjonalistów – dziennikarzy, operatorów filmowych, montażystów, reżyserów, którzy często pracują z wielkim narażeniem – za to, że dziś znamy, na przykład, trudną sytuację mniejszości prześladowanych w różnych częściach świata; że zostały ujawnione wielkie nadużycia władzy i niesprawiedliwość wobec ubogich i wobec stworzenia; że wiele zapomnianych wojen zostało opowiedzianych”.
Papież namawia świat mediów, żeby nie zastępował wartościowych wywiadów i reportaży, które dostarczają nam wiedzy o świecie spłaszczonymi, prymitywnymi newsami, które dobrze się sprzedają. To przesłanie do dziennikarzy, ale również do odbiorców, bo najczęściej to popyt decyduje o tym, co redakcje przygotowują swoim widzom i słuchaczom. To zatem nasza wspólna odpowiedzialność.
___
Panie, naucz nas wychodzić poza nasze «ja»
i wyruszać na poszukiwanie prawdy.
Naucz nas iść, by zobaczyć,
naucz nas słuchać,
nie pielęgnować uprzedzeń,
nie wyciągać pospiesznych wniosków.
Naucz nas chodzić tam, gdzie nikt nie chce pójść,
poświęcić czas na zrozumienie,
zwracać uwagę na to, co najważniejsze,
nie dać się rozproszyć przez to, co zbędne,
odróżniać mylące pozory od prawdy.
Obdarz nas łaską rozpoznawania miejsca Twojego przebywania w świecie
i szczerością opowiadania o tym, co zobaczyliśmy.
Modlitwa kończąca Orędzie papieża Franciszka na 55. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.