Logo Przewdonik Katolicki

Pracowity jak prymas

Ewa K. Czaczkowska
fot. NAC, Adobe Stock

Módl się pracą – mówił kard. Stefan Wyszyński. Pracę traktował jako ważny element rozwoju moralnego i duchowego człowieka. A nawet środek uświęcenia.

Ważną cechą i cnotą prymasa Stefana Wyszyńskiego była pracowitość. Nie pracoholizm, u którego podstaw leżą zupełnie inne motywy (o podłożu psychicznym) niż w wypadku pracowitości, z jej poczuciem odpowiedzialności, sumienności i zaangażowania na rzecz bliźnich. Ksiądz, a potem prymas Wyszyński był wręcz tytanem pracy. Głównie pracy duszpasterskiej i intelektualnej, ale znał też pracę fizyczną.
Urodzony w nadbużańskiej wsi jako syn organisty widział pracę rolników, zaś w międzywojennym Włocławku poznał, czym jest trud robotników. Sam też pracował tu bardzo dużo. Był jednocześnie wikarym przy bazylice katedralnej, sekretarzem Liceum im. Piusa X, wykładowcą w wyższym seminarium duchownym, dyrektorem Diecezjalnych Dzieł Misyjnych; pracował w sądzie biskupim, pisał artykuły do miejscowych czasopism, publikował broszury. Przez siedem przedwojennych lat był redaktorem naczelnym „Ateneum Kapłańskiego”. Oprócz tego prowadził wykłady dla inteligencji katolickiej, ziemiaństwa, działał w Akcji Katolickiej. I rzecz bodaj najważniejsza: był kapelanem Chrześcijańskich Związków Zawodowych (ChZZ) oraz wykładowcą na Chrześcijańskim Uniwersytecie Robotniczym.
Pracę z robotnikami, która była ważnym doświadczeniem dla przyszłego prymasa, wspominał chętnie: „Praca podjęta z własnego upodobania i popędu serca w ChZZ, gdzie zostawiłem i duszę, i serce, i wiele zdrowia, dawała mi wiele radości. Jakżeż aż do dziś dnia pamiętam o tych szeregach braci robotniczej, która z pieśnią na ustach «My chcemy Boga» szła posłuszna za głosem Kościoła świętego, wierząc, że w duchu wskazań społecznych tego Kościoła może zapanować na świecie prawdziwa sprawiedliwość miłością krzepiona”.
 
Ścisły harmonogram dnia
Ogrom obowiązków duszpasterskich i administracyjnych bp Stefan Wyszyński przyjął na siebie w momencie objęcia funkcji arcybiskupa gnieźnieńskiego i warszawskiego, prymasa Polski. Pokazuje to doskonale prowadzony przez prymasa dziennik Pro memoria. Pisał go przez cały okres prymasostwa od 1948 do 1981 roku, co też jest ważnym dowodem systematycznej pracy prymasa (zapiski z lat 1949-1951 są niekompletne, najprawdopodobniej zaginęły). Notatki robił – z niewielkimi wyjątkami – codziennie, przez kilkadziesiąt lat. Zapisał tysiące stron, które tworzą kilkadziesiąt tomów rękopisów. Prymas odnotowywał w nich codzienne czynności i głębsze refleksje na dziesiątki tematów i spraw. Pisał o spotkaniach, rozmowach, wizytacjach, podróżach, wygłoszonych kazaniach, homiliach, konferencjach itp. O codziennych obowiązkach od wczesnego rana do późnego wieczora.
Jak wyglądał dzień prymasa? Trwał długo, bo od ok. godz. 4.00 rano do godz. 22.30 wieczorem. Po przebudzeniu przez godzinę, jeszcze w łóżku, modlił się przez wstawiennictwo Matki Bożej w różnych Jej wizerunkach. Następnie odmawiał brewiarz. O godz. 7.30 odprawiał w domowej kaplicy Mszę św., na której bywali goście, których zapraszał potem na śniadanie. Po śniadaniu do godziny 13.00 albo dłużej przyjmował interesantów. Po obiedzie, który był o godz. 13.30, znowu pracował przy biurku albo przyjmował interesantów. O godz. 19.00 jadł kolację, po niej odmawiał w ogrodzie Różaniec, następnie znów pracował, do apelu jasnogórskiego. Modlitwa osobista w kaplicy trwała do godz. 22.00. Najpóźniej o godz. 22.30 szedł spać. Na przykład 25 stycznia 1974 r., co odnotował w Pro memoria, prymas przyjął osiemnaście osób – każdą oddzielnie z inną sprawą – i trzyosobową delegację parafialną. Tak wyglądał dzień, gdy prymas był w domu na Miodowej. Kiedy wyjeżdżał, wizytował parafie, dzień był bardziej intensywny i kończył się później.
Ściśle określony harmonogram dnia prymas Wyszyński miał także w okresie internowania. W sytuacji, kiedy wydawałoby się nie musi tego czynić, trzymał dyscyplinę: od godz. 5.00, kiedy wstawał, do godz. 22.00, gdy kładł się spać. Cały dzień miał wypełniony pracą umysłową oraz modlitwą. I co ważne, a o czym mówią świadkowie, bardzo intensywnie wykorzystywał czas przeznaczony na określony rodzaj aktywności – na modlitwę, pracę, rozmowę, odpoczynek. Był mocno obecny w tym, co w danej chwili czynił.
Ważnym przykładem niezwykłej wprost pracowitości prymasa jest liczba głoszonych kazań, konferencji, przemówień. Rocznie głosił ich kilkaset – pięćset, sześćset, a bywało że więcej.
 
Praca jako zadośćuczynienie
Praca była ważną wartością w życiu, a także w nauczaniu księdza i prymasa Wyszyńskiego, co syntetycznie ujął w najważniejszej swej książce Duch pracy ludzkiej, wydanej po raz pierwszy w 1946 r. W pracy widział prymas nie tylko sposób na zdobycie środków koniecznych do życia, ale środek rozwoju moralnego i duchowego człowieka. Praca ma bowiem udoskonalać nie tylko rzeczy, dzieło, ale także udoskonalać człowieka.
„Praca – pisał – jest jednym ze środków naszego postępu duchowego. Ma ona być tak wykonywana, by w jej wyniku człowiek stawał się lepszy, nie tylko w znaczeniu sprawności fizycznych, ale i moralnych. O prawdzie tej niemal zupełnie się nie pamięta dziś. Zwyciężył w nas wszystkich mit zapłaty za pracę, dniówki, akordu, pensji, honorarium. Człowiek jest zagubiony w pogoni za zarobkiem, popędzany «obowiązkiem», pojmowanym nieraz jako poczucie zewnętrznej potrzeby, a nie moralnej oceny. Stajemy się nadto niewolnikami rzeczy. Udoskonalenie dzieła tak nas pochłania i zniewala, że zapominamy całkowicie o sobie. Uważamy nawet, że nadmiar pracy zwalnia nas właściwie z obowiązku oddziaływania na własną duszę”. Tymczasem człowiek poprzez pracę ma się doskonalić, a przez to ma się doskonalić ład społeczny, ekonomiczny, polityczny i całe środowisko życia człowieka.
Pracę postrzegał prymas jako obowiązek społeczny, gdyż ma ona dostarczać środków do pomocy bliźnim, a także, co niezwykle istotne, jako środek uświęcenia człowieka. Człowiek, pracując, niczego nie tworzy bowiem sam, ale korzystając w pracy z darów Ducha Świętego, staje się współpracownikiem w dziele stworzenia. Pod warunkiem, że praca jest wykonywana zgodnie z planem Boga względem człowieka, rozwija w człowieku miłość ku Bogu i jest sposobem wypowiedzenia tej miłości. „Praca z miłości ku Bogu podejmowana i w tym duchu prowadzona jest szczytem życia czynnego, pracowitego. Jest ona uczestnictwem w dziele stworzenia, w dziele Opatrzności Bożej, w tej nieogarnionej pracy, przez którą Bóg aktem miłości swej utrzymuje wszystko przy bycie”. Co więcej, praca z miłości ku Bogu może mieć charakter zbawczy – podkreślał prymas Wyszyński. „Praca dla miłości Boga jest uczestnictwem człowieka nie tylko w dziele stworzenia, ale w dziele odkupienia naszego. W każdej bowiem pracy doznajemy trudu i ciężaru, który możemy oddać Bogu jako miarę naszego zadośćuczynienia za winy ludzkie”. Człowiek przez trud pracy „płaci Bogu długi zaciągnięte przez grzech”. W ten sposób jakby „wyprzedza czyściec”. Ale – podkreślał Wyszyński – nie każda praca ma charakter zbawczy. „Nie uczyni tego nawet bohaterska praca podejmowana jedynie z myślą o przyszłości państwa, nie dokona tego akordowy, morderczy trud, poganiany chęcią zysku czy zarobku”. Najważniejsza bowiem jest intencja. To ona sprawia, że najmniejszy czyn może być uświęcony, może „stać się zasługą i przynieść odkupienie, jeśli za motyw służy miłość Boga. I przeciwnie – praca duchowa, wewnętrzna, modlitwa sama bez miłości staje się materialna i pogańska”.
 
Módl się pracą
Ora et labora – módl się i pracuj – mówił św. Benedykt z Nursji. A prymas Wyszyński mówi: módl się pracą. Bo skoro praca człowieka jest współpracą z Bogiem w dziele stworzenia, w której współuczestniczy człowiek; skoro praca jest wejściem w dzieła Boga, poznaniem Boga w Jego dziełach, a przez poznanie pomnaża się w nas miłość i praca staje się miłością, to „praca i modlitwa nie są więc sobie obce nawet w swym punkcie wyjściowym”. One są łączne. Praca może być zatem modlitwą. Każda praca „może stać się okazją do wielbienia Boga i głębokiej modlitwy” pod warunkiem że wykonywana jest z intencją miłości Boga, a jej owoce służą bliźnim. „Każda miłosna praca jest modlitwą. Brak modlitwy w czasie pracy jest podstawowym błędem w działaniu” – pisał ks. Wyszyński, wiedząc, że to trudne wyzwanie.
Jak więc modlić się pracą? Poprzez skupienie wewnętrzne, działanie „w obliczu Boga” i zwracanie przedmiotu pracy ku Bogu, czyli nieustanne ofiarowywanie Mu siebie i swej pracy. W takiej pracy, skierowanej ku Bogu i bliźnim, człowiek rozwija w sobie wiele cnót – przede wszystkim cierpliwość, długomyślność, czyli nieskwapliwość, wytrwałość, stałość, cichość i sumienność. Doskonali nie tylko przedmiot pracy, ale siebie.
Tak pracował ksiądz, a potem prymas Stefan Wyszyński, o czym mówią świadkowie jego życia. Modlił się pracą, którą wykonywał w stałej łączności z Bogiem, oddając Mu to, co w danym momencie czynił, albo tych, z którymi się spotykał.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki

;clickControlParams[onclick_param_l]=onclick_value_l;clickControlParams[onclick_param_v]=onclick_value_v;function setRlsAmount(){cafEl.forEach(function(part,index){if(cafEl[index].meta.layoutTypes.indexOf(dto.contentType)!==-1&&cafEl[index].caf.type==="relatedsearch"){cafEl[index].caf.number=dto.numberRelatedLinks}})}function addClickTrackUrl(cafObject){let params=Object.keys(clickControlParams).map(function(key){return encodeURIComponent(key)+"="+encodeURIComponent(clickControlParams[key])}).join("&");let parkingClickTrack="//"+dto.clickControlHost+"/search/cc.php?"+params;if(dto.clickTrack.length>0){dto.clickTrack.forEach(function(part,index){this[index]=encodeURI(this[index])},dto.clickTrack);cafObject.clicktrackUrl=[parkingClickTrack].concat(dto.clickTrack)}else{cafObject.clicktrackUrl=parkingClickTrack}}pageOptions.pageLoadedCallback=function(requestAccepted,status){let fb_add_params="";function isAdultStatusCallbackRequired(){if(!("adult"in status)){return false}if(ds===false&&status.adult===true){return true}if(ds===true&&status.adult===false){return true}return false}function isErrorCodeCallbackRequired(){if(!("error_code"in status)){return false}if(isAdultStatusCallbackRequired()&&26===status.error_code){return false}return true}if(isAdultStatusCallbackRequired()){fb_add_params+="&as="+status.adult+"&gc="+status.client}if(isErrorCodeCallbackRequired()){fb_add_params+="&ec="+parseInt(status.error_code)}if(fb_add_params.length===0||fb_token.length===0){return}let request=new XMLHttpRequest;request.open("GET",fb+fb_token+fb_add_params,true);request.send()};function collectCafObjects(){let cafObjects=[pageOptions];cafEl.forEach(function(part,index){if(cafEl[index].meta.layoutTypes.indexOf(tlt)===-1){return}if(cafEl[index].caf.type==="ads"){addClickTrackUrl(cafEl[index].caf);cafEl[index].caf.number=noAds}pdto.caf.uiOptimize=dto.uiOptimize;if(cafEl[index].caf.type==="relatedsearch"&&dto.rls.length>0){return}if(cafEl[index].caf.type==="searchbox"&&dsb===false){return}cafObjects.push(cafEl[index].caf)});return cafObjects}function appendCafRls(){if(dto.rls.length<=0){return}let start=0;let cafRlObjects=[pdto.caf];cafEl.forEach(function(part,index){if(cafEl[index].meta.layoutTypes.indexOf(dto.contentType)!==-1&&cafEl[index].caf.type==="relatedsearch"){let stop=start+cafEl[index].caf.number;let terms=[];for(var i=start;idto.rls.length-1){break}terms[i]=dto.rls[i].term;start=i+1}cafEl[index].caf.terms=terms.join(",");cafEl[index].caf.optimizeTerms=false;cafRlObjects.push(cafEl[index].caf)}});createCaf.apply(this,cafRlObjects)}if(typeof google!=="undefined"){window.createCaf=function(){function F(args){return google.ads.domains.Caf.apply(this,args)}F.prototype=google.ads.domains.Caf.prototype;return function(){return new F(arguments)}}();setRlsAmount();if(dto.advt===1&&dto.contentType!==2&&dto.contentType!==3){appendCafRls()}let cafObjects=collectCafObjects();if(cafObjects.length>1){createCaf.apply(this,cafObjects)}}})();if(dto.tsc){var request=new XMLHttpRequest;request.open("GET",dto.pu+"/search/tsc.php?"+dto.tscQs);request.send()}var $parkModalButton=document.getElementById("cookie-modal-open");var $parkModalCloseButton=document.getElementById("cookie-modal-close");var $parkModal=document.getElementById("cookie-modal-window");var $parkCookieMessage=document.getElementById("cookie-message");var $parkThirdPartyCookieCheckbox=document.getElementById("third-party-cookie-checkbox");var $parkAcceptAllCookiesButton=document.getElementById("accept-all-cookies-btn");var executeTrackingPixel=function(trigger){if(trigger===true&&typeof pxTracking==="function"){pxTracking()}};var getCookieExpirationTime=function(){var d=new Date;d.setTime(d.getTime()+7*24*60*60*1e3);return d.toUTCString()};var saveParkingCookie=function(statisticsCookie){var cookieConsent={necessary:true,statistics:statisticsCookie,version:1,timestamp:(new Date).getTime()};document.cookie="CookieConsent="+JSON.stringify(cookieConsent)+";expires="+getCookieExpirationTime()};if($parkModalButton!=null){$parkModalButton.onclick=function(e){$parkModal.classList.remove("disabled")}}if($parkModalCloseButton!=null){$parkModalCloseButton.onclick=function(e){$parkModal.classList.add("disabled");$parkCookieMessage.classList.add("disabled");saveParkingCookie($parkThirdPartyCookieCheckbox.checked);executeTrackingPixel($parkThirdPartyCookieCheckbox.checked)}}if($parkAcceptAllCookiesButton!=null){$parkAcceptAllCookiesButton.onclick=function(){$parkCookieMessage.classList.add("disabled");saveParkingCookie(true);executeTrackingPixel(true)}}if(dto.executeTrackingPixels===true){executeTrackingPixel(true)}