Logo Przewdonik Katolicki

Błogosławieni, którzy pomagają

Karolina Sternal
Dzięki programowi Adopcja Serca na pomoc mogą liczyć nie tylko dzieci z Afryki, ale również z Indii, Nepalu czy Syrii fot. Archiwum Ruchu Maitri

Słowo maitri w sanskrycie, języku starożytnych Indii, oznacza przyjaźń, dobroć, miłość, dobrą wolę. Taki właśnie jest Ruch Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata Maitri. Jedno z największych dzieł prowadzonych na rzecz misji przez katolicki laikat obchodzi w tym roku dwa jubileusze.

Ruch jest federacją wspólnot działających przy parafiach Kościoła katolickiego w ośmiu miastach w Polsce. W tym roku wspólnota obchodzi dwa jubileusze – 45 lat działalności i 25 lat prowadzenia programu Adopcja Serca. Udzielona w tym czasie pomoc to nie tylko wymierne kwoty, za które kupowane są m.in. żywność i leki. To także ciągłe przypominanie o tym, że prawie jedna piąta mieszkańców Ziemi nadal żyje w skrajnej nędzy, kilkaset milionów ludzi głoduje, a każdego dnia z niedożywienia umierają dziesiątki tysięcy, w tym wiele dzieci.

Maitri
Ruch Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata Maitri powstał w Warszawie w 1976 r. jako owoc spotkania jego założyciela – Jacka Wójcika – ze św. Matką Teresą i siostrami Misjonarkami Miłości w Kalkucie. Od początku uczestnictwo w założonym i prowadzonym przez świeckich Ruchu ściśle wiąże się z formacją duchową i pracą na rzecz ubogich i głodujących. W ten sposób miłość do nich wyrażana jest czynem. Na początku do Kalkuty wysyłano paczki, a z czasem akcja nabrała charakteru masowego i została rozwinięta również w Czechach i na Słowacji. W kolejnych latach podjęto także współpracę z ośrodkiem dla trędowatych w Jeevodaya w Indiach, prowadzonym przez ks. Adama Wiśniewskiego SAC, oraz z podobnym ośrodkiem w Puri, prowadzonym przez ojca Mariana Żelazka SVD.
– Uczestnicy Ruchu wierzą, że możliwy jest świat bez głodu i ubóstwa, w którym cierpienie ludzkie nie jest elementem codziennego życia, mieszkańcy Ziemi są równi, a ich prawa są w pełni respektowane. Naszą misją jest niesienie pomocy najbiedniejszym społecznościom, przede wszystkim dzieciom żyjącym w ubóstwie w krajach globalnego Południa i wokół nas – mówi Tadeusz Makulski z gdańskiej wspólnoty Ruchu Maitri. – W praktyce nasze działania, motywowane społeczną nauką Kościoła, prowadzone są w trzech obszarach. Jest to program Adopcja Serca, umożliwiający edukację i pomoc w utrzymaniu podopiecznych ze skrajnie ubogich rodzin. Kolejnym jest pomoc humanitarna, której skuteczność zapewniana jest przez współpracę z polskimi misjonarzami znającymi lokalne potrzeby i realia. Prowadzimy także akcje promocyjne i informacyjne skierowane do polskiego społeczeństwa, mające na celu zwiększenie wrażliwości na problemy, z którymi zmagają się mieszkańcy krajów rozwijających się. Jednym z ważniejszych źródeł utrzymania motywacji pozostaje dla nas duchowość patronów Ruchu: św. Matki Teresy i św. Franciszka.
Przy współpracy z Ruchem 23 zgromadzenia zakonne prowadzące 53 placówki misyjne realizują co roku mikroprojekty pomocy, nakierowane na walkę z głodem, skrajnym ubóstwem, budowę infrastruktury i formację duchową mieszkańców. Dzięki ofiarodawcom zostało wyświęconych 10 księży, a kolejnych kilkudziesięciu kleryków studiuje w seminariach w Bertoua oraz Yaounde w Kamerunie.

Adopcja Serca
Bezpośrednim impulsem do powołania w 1996 r. programu Adopcja Serca były apele o pomoc sióstr pallotynek i księży pallotynów po ludobójstwie w Rwandzie. Kolejnymi krajami, w których zaistniał program, były Demokratyczna Republika Kongo, Burundi, Kamerun, Togo, Sudan, Madagaskar i Indie. W ostatnich latach do listy dołączyły Nepal oraz miasto Aleppo w Syrii.
Uczestnictwo w programie wiąże się ze zobowiązaniem ofiarodawcy do pomocy finansowej konkretnemu, znanemu z imienia i nazwiska, dziecku. Dzięki niej najmłodsi nie głodują, mogą chodzić do szkoły i zyskują szansę na lepsze życie.
Do tej pory osoby, które zdecydowały się być rodzicami adopcyjnymi na odległość, pomogły około 10 tys. młodych ludzi. Łączna liczba aktualnie wspieranych podopiecznych zbliża się do pięciu tysięcy.

Lekarz Ombeni
Adopcja Serca ma swoje twarze. Jedną z nich jest Ombeni Munganga z Demokratycznej Republiki Konga. Jego rodzice zmarli, gdy był jeszcze dzieckiem. Wychowaniem sieroty zajęli się ubodzy krewni, którzy pomimo życia w ciężkich warunkach chcieli, aby chłopiec zdobył wykształcenie. Niestety, edukacja w Kongo jest płatna. Z pomocą Ombeniemu przyszła pallotynka siostra Weronika, która zgłosiła go do programu. Ombeni znalazł w Polsce rodziców adopcyjnych, którzy wspierali go aż do 2015 r. Później chłopak, nadal wspierany przez Ruch Maitri, korzystał ze stypendium. Dzięki temu ukończył szkołę podstawową, następnie średnią, studia medyczne i wreszcie specjalizację na kierunku anestezjologii. Następnie otrzymał propozycję stażu we Francji.
Gdański oddział Ruchu Maitri zaprosił Ombeniego do naszego kraju. W lipcu tego roku młody mężczyzna miał okazję osobiście poznać polskich rodziców adopcyjnych oraz inne osoby zaangażowane w program Adopcji Serca. Zwracając się do nich, powiedział: ,,Jestem przekonany, że nie wystarczy powiedzieć zwykłego «dziękuję», ale to, co prawdziwie się liczy, to wdzięczność za wszelką dobroć, którą otrzymałem. Jestem tutaj, żeby powiedzieć, że jesteście wspaniałymi ludźmi, gdyż nie przestajecie nieść wsparcia tym wszystkim osieroconym dzieciom żyjącym w beznadziei. Niech Bóg wam stale błogosławi za wszystkie gesty dobroczynności”.
Ombeni planuje wrócić do Afryki. W Gomie, mieście, w którym przez wiele lat mieszkał, będzie jedynym anestezjologiem na ponad pół miliona mieszkańców. Jego marzeniem jest założenie oddziału pogotowia ratunkowego. Byłby to pierwszy taki ośrodek medyczny w regionie.

Modeste nosi Ange
Modeste Habiyaremye to młody człowiek, pełen zapału i chęci do pomocy. Osierocony w wieku ośmiu lat, trafił pod skrzydła Sióstr od Aniołów w misji Nyakinama. Tam znalazł swój dom. Dzięki Adopcji Serca skończył studia, a następnie uczestniczył w wielu szkoleniach z rehabilitacji. Obecnie jest pracownikiem socjalnym i współpracownikiem Ruchu Maitri w Rwandzie, gdzie opiekuje się niepełnosprawnymi w ramach programu Adopcja Medyczna. Na pytanie, dlaczego to robi, odpowiada, że to jego dom, kocha wszystkie dzieci adopcyjne i troszczy się o nie, tak jak troszczono się o niego. To właśnie dzięki jego determinacji niepełnosprawna Ange Theonastine odniosła w życiu niespotykany sukces. Z powodu choroby kręgosłupa dziewczynka nie mogła chodzić, a jej rodzina nie miała pieniędzy na wózek inwalidzki.
„W trakcie roku szkolnego, zanim objęto Ange adopcją na odległość, chodziłem do jej domu na wzgórzu i znosiłem na swoich plecach do szkoły, która była oddalona o kilka kilometrów. Starałem się zachęcić ją do nauki, pokazać jej, że edukacja jest niezwykle ważna” – wspomina Modeste. Udzielona pomoc pozwoliła Ange rozwinąć skrzydła. Skończyła szkołę średnią i podjęła studia. Pasją dziewczyny była literatura. Już w szkole podstawowej pozwalała czytać innym dzieciom swoje opowiadania. Ange pisała nie tylko prozę, ale i wiersze. Wreszcie została dziennikarką. W 2017 r. uznano ją za najlepszą poetkę anglojęzyczną roku w Rwandzie. W swojej poezji Ange skupia się na prawach człowieka, osób niepełnosprawnych oraz powszechnej równości.

Księża Morice i Jacques
Są także przykłady wyboru innej drogi życia. Ponad 40 lat temu ks. Alojzy Chrószcz, oblat, były piłkarz, wyjechał na misje do Kamerunu. Jego sportowe doświadczenia w tym ubogim afrykańskim kraju, w którym możliwość biegania za piłką jest często jedynym sposobem na oderwanie się od trudnego życia, okazały się bardzo przydatne. Do zorganizowanej przez polskiego misjonarza drużyny piłkarskiej zgłosił się chłopiec z muzułmańskiej rodziny. Morice Yaya okazał nie tylko zainteresowanie futbolem. Przystąpił do chrztu, został ministrantem i po latach nauki przyjął święcenia kapłańskie.
Jego przykład stał się wzorem dla innego afrykańskiego chłopca. Jacques Gaston Toumbaya z wioski Mandama na północy Kamerunu, gdzie znajduje się misja Sióstr Służebniczek NMP, to także były podopieczny programu Adopcja Serca. Przez 15 lat dzięki ofiarności rodziców adopcyjnych pokonywał kolejne szczeble edukacji. 26 czerwca w katedrze w Garoua przyjął święcenia kapłańskie, a na początku lipca odprawił Mszę prymicyjną.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki