Logo Przewdonik Katolicki

Dotknąć, by uwierzyć

bp Damian Muskus OFM
il. A. Robakowska/PK

Lecz On rzekł do nich: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?”

Już pierwsza wieść o zmartwychwstaniu Pana Jezusa winna być dla Jego uczniów źródłem  niewypowiedzianej radości. Tymczasem wiadomość o tym, że był widziany pośród żywych, owszem, zrodziła zdumienie i nadzieję, ale też niepewność, lęk, a nawet trwogę. Choć byli przygotowywani przez Mistrza, choć znali Pisma mówiące o męce, śmierci i zmartwychwstaniu Mesjasza, to jednak mieli problem ze zrozumieniem tego największego cudu. Trudno właściwie się dziwić: wydarzenia Wielkiego Tygodnia wstrząsnęły nimi, zakwestionowały ich obraz Boga i wydobyły na światło dzienne ludzkie słabości, niewierność i strach. Kiedy więc dwaj uczniowie zawrócili z drogi do Emaus i przyszli do Wieczernika, by przekazać pozostałym wieść o spotkaniu Pana, zdumienie i zagubienie apostołów narastało coraz bardziej. 
Wciąż nie mogli pojąć, jak Bóg mógł przystać na niewyobrażalne cierpienie i śmierć. Nie mogli zrozumieć, dlaczego Wszechmogący, Najwyższy Pan na swoim przemienionym ciele nosi ślady męki. Nie mieściło im się w głowach, że do zwycięstwa idzie się przez Krzyż.
Nam też trudno zrozumieć, że Kościół, który jest mistycznym Ciałem Chrystusa, również nosi rany. Trudno się zgodzić na Kościół, który nie daje światu przykładu prawości, zawodzi jako kompas etyczny i pogrąża się w grzechu. Słyszymy dziś coraz częściej głośne deklaracje: nie chcę być w takim Kościele. 
Co na to Jezus? Mówi do uczniów: „Dotknijcie Mnie!”. To samo mówi dziś do nas: „Dotknijcie Mnie!”. Wiara bowiem nie jest efektem rozumowych dociekań, znajomości faktów, oczytania w Pismach. Wiara jest procesem, który zaczyna się od doświadczenia, od spotkania z Jezusem, dotknięcia Go w swoim życiu i we wspólnocie Kościoła właśnie w tym, co jest naszymi ranami, naszą słabością i wstydem. Owszem, taki Kościół może być dla wielu trudny do przyjęcia. Kościół, który mierzy się z grzechem, w którym są ludzie poranieni, odrzuceni, cierpiący, nie jest rzeczywistością pociągającą. Z pewnością jest zaprzeczeniem wyobrażeń o ludzkim sukcesie i społecznym prestiżu. Jednak tylko przez dotknięcie Jego ran, przez ich uszanowanie, idzie się do spotkania ze Zmartwychwstałym, do doświadczenia zmartwychwstania, do uleczenia i odnowy. W Kościele droga omijająca Krzyż jest niemożliwa.
Ten moment dotknięcia ran, które zadaliśmy naszemu Panu, jest pierwszym krokiem powrotu do Niego i do wierności Jego Ewangelii. Widzimy i doświadczamy, że nie jesteśmy lepsi od innych. Sam fakt wybrania i powołania nie czyni nas automatycznie lepszymi, bardziej świętymi. Pokora, która rodzi się z tej świadomości, jest początkiem uzdrowienia i otwarcia na łaskę.
Wchodząc do zamkniętego Wieczernika, Jezus nie przemienia cudownie swoich uczniów, nie sprawia, że znikają ich wątpliwości, pytania i słabość. Obdarza ich jednak swoim pokojem, przywraca nadzieję i wprowadza w rzeczywistość, w której miłość jest silniejsza niż grzech, gdzie Boża moc rozsadza ramy ludzkich stereotypów, układów i struktur. 
Pokój, który przynosi Pan, nie jest łatwym darem. Naiwnością byłoby oczekiwać, że świat po Zmartwychwstaniu będzie miejscem, w którym nie ma konfliktów, niesprawiedliwości i zgorszeń grzechami. Jezusowy pokój jest też darem wymagającym, bo nietrudno go roztrwonić, jeśli nie jest dzielony z innymi. 
„Wy jesteście tego świadkami” – mówi Jezus do apostołów zgromadzonych w Wieczerniku. Dawanie świadectwa to powołanie uczniów Chrystusa, a jego istotą jest dzielenie się darem pokoju wszędzie, gdzie jest to możliwe i konieczne. Zbawiciel mówi też wyraźnie o tym, co ma być treścią tego świadectwa: „Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem”. Tylko tak, głosząc tę wspaniałą Nowinę światu, staniemy się dla niego znakami nadziei silniejszej niż zło i grzech.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki