W ostatnich latach pozycja i rola społeczna osób starszych wyraźnie się zmieniła. Jeszcze kilka dekad temu seniorzy mieli niemalże monopol na mądrość. Rady osób starszych były traktowane bardzo poważnie, a czasem miały wręcz moc przesądzającą – szczególnie w rodzinie. Dynamiczne zmiany technologiczne i społeczne sprawiły, że osoby starsze coraz częściej zaczęły wypadać poza nawias. Babcia niekoniecznie poradzi wnuczce, jak zażegnać kryzys w mediach społecznościowych lub prowadzić vloga na YouTube, więc młodsze pokolenia zaczęły traktować seniorów jak oderwanych od rzeczywistości: nie nadążają za trendami, niewiele mogą powiedzieć o zmieniających się modach i nawykach.
Równocześnie jednak zachodzi inny proces – odsuwania starości na późniejsze lata. Choć postęp technologiczny zredukował znaczenie doświadczenia życiowego, które obecnie szybko się dezaktualizuje, umożliwił dłuższą aktywność i dłuższe życie w ogóle. I tu rysuje się szansa na odzyskanie przez seniorów znaczącej pozycji społecznej.
Srebrna reforma
W nadchodzących latach znaczenie osób starszych w społeczeństwie może rosnąć jeszcze z jednego powodu – po prostu będzie ich coraz więcej, więc będą miały one większą siłę przebicia. Stoimy właśnie w przededniu „srebrnej epoki”. Jak się do niej przygotować? Odpowiedź na to daje znany z łamów „Przewodnika” dr Rafał Bakalarczyk w raporcie „Srebrna gospodarka. W poszukiwaniu odpowiedzi na starzenie się społeczeństwa”, przygotowanym dla Nowej Konfederacji i Instytutu Polityki Senioralnej.
Starzenie się społeczeństwa rośnie w sposób wykładniczy. W latach 1950–2000 odsetek osób powyżej 60. roku życia na całym świecie wzrósł o 25 proc., za to w latach 2000–2025 urośnie już o połowę. W drugiej połowie zeszłego wieku odsetek osób powyżej 80. roku życia na świecie się podwoił. Kolejne podwojenie nastąpi w latach 2000–2025, więc zajmie to już tylko ćwierć wieku. Do 2050 r. udział osób powyżej 80. roku życia w populacji globu będzie ośmiokrotnie wyższy niż w 1950 r. Szczególnie szybko starzeje się Polska, w której już teraz odsetek osób starszych jest znacznie wyższy niż na świecie.
Tymczasem obecny model gospodarki przystosowany jest do osób młodych lub co najwyżej w średnim wieku. Człowiek w wieku 25–45 lat to idealny konsument, gdyż ma już pieniądze i jest w szczycie swojej aktywności, więc to pod nich tworzona jest zdecydowana większość dóbr i usług, choć stanowią mniejszość. „Srebrna gospodarka” powinna się opierać na otwarciu się sektora prywatnego i publicznego na oczekiwania oraz potrzeby osób starszych. Bakalarczyk słusznie zauważa, że nie powinno się to odbywać poprzez tworzenie dla seniorów nisz albo oferowanie im produktów i usług dedykowanych specjalnie dla nich. Nie chodzi przecież o to, żeby starszych zamykać w przyjaznych gettach, tylko włączać w życie społeczne. Kluczem jest więc dostosowywanie powszechnie dostępnej oferty w taki sposób, by równie dobrze mogli z niej korzystać młodzi, średni i starzy.
To nie jest kraj dla starych ludzi
Niestety, dziś Polska nie jest krajem, w którym osoby starsze się realizują i korzystają z możliwości wydłużania swojej aktywności. Bakalarczyk przywołuje badania GUS, z których wynika, że polscy seniorzy praktycznie nie korzystają z oferty kulturalnej i społecznej. 82 proc. osób powyżej 60. roku życia nigdy lub prawie nigdy nie chodzi do kina, teatru lub na koncerty. 71 proc. seniorów nigdy lub prawie nigdy nie spotyka się ze znajomymi w pubie lub kawiarni. 91 proc. seniorów w ogóle nie chodzi na mecze lub zawody sportowe. Ich aktywność opiera się głównie na spacerach i odpoczynku na świeżym powietrzu lub spędzaniu czasu w domu. Z dóbr kultury korzystają w sposób tradycyjny – słuchają płyt lub oglądają telewizję. Zdecydowanie rzadziej korzystają w tym celu z internetu czy nawet DVD.
Polki i Polacy u progu starości rzadko też są aktywni na rynku pracy. Zatrudnienie ma obecnie zaledwie połowa osób w wieku 55–64 lata. Wielu pracodawców wciąż kieruje się stereotypami, chętniej wybierając młodszych. Firmy nie „zarządzają wiekiem” i nie tworzą zespołów złożonych z różnorodnych grup wiekowych. Wiele branż zdominowanych jest przez trzydziesto- lub czterdziestolatków, którzy zamknięci w swoich bańkach tworzą produkty i usługi odpowiednie dla rówieśników. Nie dostrzega się wartości wkładu, jaki mogą wnieść starsi pracownicy. Nie dostosowuje się do nich tempa lub warunków pracy – to wszystko jest tworzone pod osoby w średnim lub młodszym wieku. Zupełnie leży w Polsce kształcenie ustawiczne – szkolenia, które mogłyby podciągnąć osoby starsze chociażby z nowych technologii, to w polskich firmach rzadkość. Jeśli senior nie nauczy się czegoś sam, to raczej nie ma co liczyć na pomoc potencjalnego pracodawcy, który chce mieć na już pracownika gotowego do intensywnej pracy. Starsi Polacy są bierni zawodowo nie dlatego, że im się już nie chce, tylko zwyczajnie przegrywają z barierami, które czyhają na nich na każdym kroku.
Doskonale znany jest problem słabości usług opiekuńczych w Polsce. Bakalarczyk zwraca uwagę, że odsetek pracowników w polskim sektorze opieki jest jednym z najniższych w OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, zrzeszająca 37 wysoko rozwiniętych i demokratycznych państw). Opieka w sektorze publicznym jest notorycznie niedofinansowana, więc ma ograniczoną ofertę, a profesjonalny sektor prywatny niekoniecznie widzi w tym obszarze możliwości zysków. Równocześnie jednak powstają nierejestrowane placówki opiekuńcze, które obniżają standardy opieki i są poza kontrolą instytucji publicznych. Także kulejąca opieka nad najmłodszymi pośrednio uderza w osoby starsze, głównie w młodszych seniorów, którzy bywają traktowani przez swoje dzieci jako niańki dla wnuków, przez co nie mogą się realizować w inny sposób.
Srebrna polityka
Jak powinna wyglądać kompleksowa polityka odpowiednia dla „srebrnej gospodarki”? Bakalarczyk wymienia wiele możliwych kierunków działań. Spójrzmy jednak na te najrzadziej poruszane. Przede wszystkim media, z publicznymi na czele, powinny przestać traktować seniorów jako jednolitą grupę i przedstawiać ich niemal wyłącznie w kontekście paru problemów – czyli zdrowia, rodziny i emerytur. Być może wtedy za mediami pójdzie marketing. Obecnie seniorzy są twarzami głównie reklam leków na reumatyzm lub podobnych. To wszystko marginalizuje osoby starsze w odbiorze społecznym i deprecjonuje ich potencjał.
Należy też promować zarządzanie wiekiem w przedsiębiorstwach i instytucjach publicznych. Trzeba zadbać o to, by załogi były zróżnicowane wiekowo. Warto zacząć korzystać z osób starszych w zadaniach, do których zwykle delegowani są młodzi, np. związanych z kreatywnością lub innowacyjnością. Dzięki temu nowe rozwiązania nie będą projektowane jedynie przez młodych i dla młodych. Seniorzy także mogą wnieść swój innowacyjny wkład.
Zmiany powinny też dotknąć mieszkalnictwa. Nowe mieszkania powinny być tworzone w duchu „age-friendly”. Powinny mieć więc regulowane natężenie oraz barwę światła, gdyż w różnym wieku ludzie potrzebują innego rodzaju oświetlenia. Mieszkania powinny mieć też w standardzie czujniki dymu i zalania.
Z rozwiązań praktycznych – warto stworzyć bon senioralny, który przeciwdziałałby barierze popytowej, wobec której stają emeryci. Mógłby być wykorzystywany np. w lokalnych placówkach kultury i rozrywki, co przy okazji włączałoby seniorów w życie społeczne. Oprócz usług opiekuńczych należy też rozwijać usługi asystenckie, skierowane do samodzielnych seniorów, którzy nie są już jednak w pełni mobilni. Tacy asystenci mogliby na przykład podwieźć seniora na spotkanie z przyjaciółmi w kawiarni albo pomóc zaopatrzyć się w jakiś trudny do przewiezienia produkt.
Seniorzy nie muszą być bierni i zamknięci w domach. Wystarczy stworzyć im odpowiednie warunki, by znów stali się bardzo ważną grupą społeczną.