– Ostro zaczęło się w trzeciej klasie. Wyzywałem nauczycieli, zdarzały się bijatyki na przerwach i po szkole – mówi 17-letni Adam. – Nie akceptowałem zasad na lekcji i miałem gdzieś to, o co byłem proszony. Zdarzały się też drobne kradzieże. Niby docierały do mnie ostrzeżenia dyrektora szkoły (nawet lubiłem patrzeć, jak się denerwuje), pedagoga szkolnego (masa gadania, krytyki i straszenia), jednak to już był mój sposób na życie. Kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że za chwilę mogę trafić do poprawczaka, postanowiłem coś zmienić, tylko nie wiedziałem jak. Chciałem skończyć szkołę razem z moimi kolegami. Nauczyciele jakoś mnie wspierali, naciągali oceny, ale w domu sytuacja była tragiczna, zero pomocy. Sam miałem sobie ze wszystkim radzić, załatwiać swoje sprawy i naprawiać skutki wybryków. Ja jednak nie radziłem sobie z tym sam.
Wszystko wskazuje na to, że Adam szkołę skończy. Trafił w „dobre ręce”, otrzymał diagnozę: zaburzenia opozycyjno-buntownicze oraz informację o zagrożeniu niedostosowaniem społecznym. Nadal bierze udział w zajęciach socjoterapeutycznych. Ma w sobie siłę, która zachowała w nim rozsądek i upór w dążeniu do celu. W kolejnych relacjach opowiadał, że najtrudniej było mu poradzić sobie z „opuszczeniem” przez rodziców. To na nich chciał liczyć, kiedy nie radził sobie z tym, co dzieje się w jego wnętrzu, a dla nich był tylko „źródłem problemów i wstydu”.
Czym są zaburzenia opozycyjno-buntownicze (ODD)?
To swojego rodzaju wzorzec zachowań. Dziecko, które przez okres przynajmniej sześciu miesięcy prezentuje m.in. negatywizm i bunt, a także jest nieposłuszne i wrogie w stosunku do środowiska, sprzeciwia się autorytetom, wymaga dokładnej analizy zachowania. Nie mogę w tym miejscu pominąć danych naukowych. Badania dowodzą, że około 5,7–9,9 proc. dzieci doświadcza trudności w funkcjonowaniu społecznym (m.in. zaburzeń zachowania). Średni wiek wystąpienia objawów to 6. rok życia (Grzywa-Bilikiewicz A. i in.). Inni badacze wykazują, że częstotliwość zaburzeń behawioralnych kształtuje się na poziomie 9–10 proc. u chłopców i 3–4 proc. u dziewcząt (Bauermeister J.J. i in.). To tylko orientacyjne dane na dziś, ponieważ problem ten nie jest często badany i brakuje aktualnych doniesień. Okazuje się również, że to w dużych miastach częściej rozpoznaje się ODD niż na wsi. Chłopcy prezentują objawy wcześniej, zazwyczaj w pierwszej klasie szkoły podstawowej, dziewczęta nieco później, w okresie dojrzewania.
Aby odróżnić zachowanie dziecka, które mieści się w tzw. normie od funkcjonowania zaburzonego należy dokładnie obserwować i nazywać konkretne poczynania. Pomocą w rozpoznaniu mogą być znacznie częstsze i utrwalone objawy niż obserwowane u dzieci w podobnym wieku oraz na porównywalnym poziomie rozwoju. W kryteriach diagnostycznych zaznacza się, że u dziecka poniżej 5. roku życia zachowania buntownicze powinny występować przez większość dni w okresie pół roku, natomiast powyżej 5. roku życia zachowania powinny pojawić się przynajmniej raz w tygodniu w okresie sześciu miesięcy. Charakterystycznym i alarmującym przejawem problemów starszego dziecka będą: niepowodzenia w szkole i wagary, ucieczki z domu, a także sięganie po alkohol i inne używki. Pamiętajmy przy tym, że diagnozę zostawiamy specjalistom.
Zdarza się, że już małe dziecko, w grupie przedszkolnej, może zachowywać się w sposób, który nie będzie akceptowany przez wychowawców i rówieśników. Odmawianie jedzenia, rzucanie krzesełkiem, gryzienie, kopanie, szczypanie, niszczenie czyichś budowli z klocków to tylko przykłady dziecięcych zachowań, które powinny zwrócić naszą uwagę na funkcjonowanie emocjonalno-społeczne dziecka. Nie zawsze będą to pierwsze oznaki czegoś poważnego. Przecież każdy z nas różni się od innych, np. temperamentem, siłą woli, uporem. Ważne jest, by niczego nie pomijać. Dziecko w okresie przedszkolnym uczy się wchodzić w pewnego rodzaju role (i należy mu w tym pomagać). Jeśli na tak wczesnym etapie rozwoju utrwalą się niewłaściwe wzorce zachowań – możemy obawiać się, że przybiorą na sile za kilka lat.
Badania trzylatków prezentujących symptomy zachowań opozycyjno-buntowniczych lub zaburzeń zachowania (CD) wykazały, że po trzech latach 82 proc. dzieci z ODD oraz 61 proc. z CD spełnia wszystkie kryteria diagnostyczne dla wymienionych zaburzeń (Keenan K. i in. 2011).
Gdzie leżą przyczyny?
Gdybyśmy chcieli zrozumieć powody występowania zaburzeń opozycyjno-buntowniczych, to możemy je umieścić w dwóch podstawowych kategoriach: biologicznej i społecznej. W tym pierwszym, biologicznym obszarze, będą to: predyspozycje genetyczne, niedojrzałość układu nerwowego, neurobiologiczne podstawy ludzkich zachowań oraz stan somatyczny, czyli ogólny stan zdrowia dziecka. W kontekście społecznym będzie to też jakość uspołecznienia pierwotnego i wtórnego (pierwotne to pierwsze lata życia dziecka w rodzinie, aż do okresu przedszkolnego, a wtórne to moment, kiedy dziecko wchodzi w grupę rówieśników i innych dorosłych osób, do tej pory znało dobrze tylko rodziców i krewnych). I tak jak na podłoże biologiczne nie bardzo mamy wpływ, to na społeczny obszar funkcjonowania wprost przeciwnie. Tu właściwie bardzo dużo zależy od nas – rodziców i wychowawców. Wśród czynników środowiskowych, które mogą prowokować wystąpienie np. przestępczości w powiązaniu z zaburzeniami zachowania można zauważyć: brak kontroli rodzicielskiej, zasad i zaangażowania rodziców, także ich nieobecności w życiu dziecka oraz złe warunki socjalne, kiepski stan zdrowia, nałogi. Natomiast dobre umiejętności społeczne, rozwijanie pasji i ciekawości poznawczej, docenianie oraz satysfakcjonujące relacje z przynajmniej jedną dorosłą osobą skutecznie wypierają z umysłu młodego człowieka zainteresowanie trwałym i niszczącym buntem (Loeber R., Keenan K.).
Kiedy bunt jest rozwojowy?
Zdarza się dość często, że zachowania „antyspołeczne” wynikają z naśladowania tych, którzy są blisko. I jest to stosunkowo nierzadkie zjawisko w okresie dojrzewania, na szczęście naturalnie pojawiające się i zarazem przemijające. Jeżeli dziecko ma dość silny temperament, a trudności, które się pojawiają, nie są nadzwyczaj kłopotliwe, przy tym nastrój jest wyrównany, a syn lub córka chętnie rozmawia o swoich problemach z rodzicami – nie ma potrzeby panikowania i od razu szukania pomocy u specjalisty. Na ten moment powinno wystarczyć zaangażowanie w wychowanie i bycie przy dziecku, współpraca z nauczycielami, która powinna polegać na wspólnym ustaleniu i wdrożeniu efektywnego stylu wychowawczego.
Do psychologa dziecięcego warto pójść w momencie, gdy objawy buntu występują coraz częściej. Mogą wtedy pojawić się problemy w kontaktach z rówieśnikami. Zdarza się, że taka osoba jest izolowana od grupy. Pozostałe dzieci nie chcą być kojarzone z buntownikiem, bo im się to zwyczajnie nie opłaca. Młody człowiek zamyka się tym samym i sprawia wrażenie osoby, która wszystko i wszystkim robi na przekór.
Opanować sytuację
Każdy zaangażowany i obecny rodzic będzie szukał różnych rozwiązań, aby pomóc dziecku przetrwać trudne momenty i wyjść „na prostą”. Nie zawsze uda się nam w porę zareagować, wychwycić to, co sugeruje, że zachowanie syna czy córki może prowadzić do utrwalania się niewłaściwych zachowań. Konsekwencje ekologiczne trudnego funkcjonowania ponosi cała rodzina. Na przykładzie Adama widzimy dość wyraźnie, że wsparcie rodzicielskie to podstawowe oczekiwanie dziecka. Od rodziców nie otrzymał tego, ale inny dorosły człowiek podał mu rękę i pomaga budować spójny obraz własnego „ja”.
Nie u wszystkich dzieci doświadczających tego typu trudności objawy ODD ustąpią samoistnie. Czasem należy podjąć się konkretnych działań. Leczenie zaburzeń opozycyjno-buntowniczych to przede wszystkim długotrwała terapia (najlepiej systemowa), która swym zasięgiem obejmuje całą rodzinę. Ważne są również oddziaływania w postaci treningów behawioralnych dla rodziców. Jeśli specjalista zaproponuje udział w treningu umiejętności społecznych, warto z tego skorzystać. Dzięki spójnym działaniom na polu rodzina–szkoła–terapeuta można osiągnąć poprawę funkcjonowania dziecka, choć należy być cierpliwym i nie rezygnować, napotykając pierwsze trudności. Trzeba tu wyraźnie podkreślić, że leków na to nie ma, oddziaływania terapeutyczne są priorytetem (w wyjątkowych sytuacjach, kiedy dziecko jest bardzo agresywne lub pobudzone lekarz może zaproponować farmakoterapię podobną jak w przypadku ADHD).
Wspierając dziecko, pamiętajmy, że przemiana myślenia, odnalezienie motywacji, wyciszenie emocji, powrót do właściwego realizowania się w roli dziecka i ucznia to długotrwały, a także dość bolesny i wymagający proces.
RAMKA
Zgodnie z klasyfikacją DSM-V do diagnozy zaburzeń opozycyjno-buntowniczych niezbędne jest utrzymywanie się następujących objawów:
Złość/irytacja
– częsta utrata panowania nad sobą
– często występująca drażliwość i skłonność do irytacji
– częste przeżywanie złości
Kłótliwość/buntowniczość
– częste kłótnie w kontaktach z dorosłymi
– częste aktywne przeciwstawianie się, nieprzestrzeganie reguł, niespełnianie próśb
– częste umyślne dokuczanie innym
– częste obwinianie innych za własne błędy lub złe zachowanie
Mściwość
– złośliwość lub mściwość występująca przynajmniej dwukrotnie w ciągu sześciu miesięcy