W poniedziałek 8 czerwca maturzyści zasiądą w ławkach – zdezynfekowanych, ustawionych w odpowiedni sposób: z minimum 1,5-metrowym odstępem między zdającymi z każdej strony. Na pierwszy ogień – i to jedna z kilku niezmiennych – język polski. Dalej: matematyka i język angielski. Od 15 czerwca odbywać się będą egzaminy na poziomie rozszerzonym, zakończą się 29 czerwca. Nie będzie matur ustnych.
W maseczce i bez pluszaka na szczęście
Lista wytycznych dotyczących sposobu przeprowadzania egzaminów przygotowana przez MEN, Centralną Komisję Egzaminacyjną i Główny Inspektorat Sanitarny jest długa. Co oczywiste, mogą do nich przystąpić wyłącznie uczniowie zdrowi. Zdający, nauczyciel oraz każda inna osoba uczestnicząca w przeprowadzaniu egzaminu nie może na niego przyjść, jeżeli przebywa w domu z osobą na kwarantannie lub izolacji w warunkach domowych albo sama jest objęta kwarantanną lub izolacją w warunkach domowych. Młodzież pojawi się w szkołach w maseczkach lub przyłbicach, zdjąć je będzie można dopiero po zajęciu miejsca w sali egzaminacyjnej, jednak jeśli uczeń lub osoby nadzorujące egzamin uznają to za stosowne, mogą pozostać w maseczkach. Zachowanie odległości między zdającymi wiąże się z koniecznością przygotowania większej liczby sal, a co za tym idzie – także zapewnienia większej liczby komisji egzaminacyjnych.
Maturzyści nie mogą wnosić na teren szkoły niepotrzebnych rzeczy, np. maskotek, telefonów komórkowych, są też zobowiązani do korzystania z własnych przyborów: linijki, cyrkla czy kalkulatora. Pragnienie mogą ugasić przyniesioną przez siebie wodą – szkoły nie będą jej zapewniały. Jedzenia też nie będzie, ale uczeń przystępujący do więcej niż jednego egzaminu w ciągu dnia może zjeść przyniesione przez siebie produkty w przerwie pomiędzy egzaminami.
Stres ma wielkie oczy
W ubiegłym roku ósmoklasiści i gimnazjaliści przystępowali do egzaminów podczas trwającego strajku nauczycieli. Niektórzy – zwłaszcza gimnazjaliści, którzy poszli na pierwszy ogień – przeżywali niepewność niemal do ostatnich chwil, bo w niektórych placówkach nie było wiadomo, czy uda się zapewnić odpowiednią liczbę osób nadzorujących egzamin, a w zbiorowej pamięci zapisał się obraz leśników, strażaków i policjantów pilnujących przebiegu egzaminów. Strajk nauczycieli został zawieszony tuż przed maturami. W tym roku również egzaminy, których wyniki mają znaczny wpływ na dalszą edukację uczniów, odbywają się w zmienionych warunkach, co przekłada się tak na trudności dla dyrektorów i nauczycieli (choćby wspomniana liczba komisji), jak i stres abiturientów. W badaniu ankietowym przeprowadzonym przez dr. Krzysztofa Szwarca pod koniec kwietnia wskazali oni, że napięcie towarzyszące egzaminom potęgowały w nich m.in. niepewność dotycząca terminu przeprowadzenia matury, trudności w przygotowaniu się (brak bezpośredniego kontaktu z nauczycielami, niezadowalające warunki do nauki w domu, ograniczone możliwości korzystania z korepetycji) czy niepewność dotycząca rekrutacji na wyższe uczelnie.
Kiedy na studia?
Wyniki matur mają być znane do 11 sierpnia, a wyniki matur poprawkowych zostaną opublikowane do 30 września 2020 r. W rekomendacji dla uczelni wyższych wydanej przez MEN zaznaczono, że terminy rekrutacji muszą być zgodne z nowym harmonogramem matur, co wpłynie na wydłużenie procesu rekrutacji na studia, a w uzasadnionych przypadkach należy liczyć się z nieznacznym opóźnieniem rozpoczęcia zajęć w roku akademickim 2020/2021. Uczelnie przygotowały już własne harmonogramy. Przykładowo na UAM w Poznaniu, podobnie jak dotąd, już od 1 czerwca można założyć konto w Systemie Internetowej Rekrutacji (SIR) i zapisać się na każdy z kierunków. „Będziemy czekać razem z Wami na wyniki matur do sierpnia, a później damy Wam czas, aby wprowadzić je do systemu” – podano na stronie uniwersytetu. Warszawska SGH rozpoczyna rejestrację na studia licencjackie 30 czerwca, kończy pięć dni po ogłoszeniu wyników egzaminu maturalnego przez właściwy organ, a UJ rozpoczyna zgłoszenia w systemie dopiero 1 lipca.
Czy matury będą w tym roku słabiej napisane? A może – jak mieli nadzieję niektórzy uczniowie – okażą się łatwiejsze? Jedno jest pewne: znów za rok matura. Miejmy nadzieję, z kwitnącym kasztanowcem w tle, a nie, jak w tym roku, z czerwcowym kwiatem piwonii.