Logo Przewdonik Katolicki

Niezależność jest „be”!

ks. Mirosław Maliński
fot. Unsplash

Chwila refleksji W jaki sposób czerpię siły życiowe ze swej zależności od innych ludzi? Jak doceniam ich obecność w moim życiu?

Masz być kobietą niezależną, która sama zapracuje na siebie i nikogo o nic nie będzie musiała prosić”. Albo: „Najważniejsze w życiu to nie oglądać się na nikogo. W pełni zależeć tylko od siebie, by realizować swoje własne plany”. Oto takie rzucone trochę z rękawa hasła wychowawcze, którymi niektórzy rodzice częstują swoje dzieci. Nie dość, że niezbyt realne, to jeszcze wątpliwej wartości, a już z pewnością odległe od myśli chrześcijańskiej.
W Liście do Kolosan św. Paweł z całą wrodzoną sobie precyzją wyjaśnia, że powiązany z działaniem Ducha Świętego Kościół to splot wzajemnych powiązań i zależności. Bo różne są dary łaski, różne są posługiwania, a wszystko dla wspólnego dobra. Oj, biada, gdyby któryś z członków Kościoła uparcie zaczął brnąć do niezależności i miast szukać spowiednika, sam siebie rozgrzeszał, miast słuchać kazania, sam sobie je głosił i miast zbierać tacę, sam do koszyczka wrzucał, szepcząc pod nosem o swojej niezależności. 
Kościół jest organizmem ludzi w pełni od siebie zależnych, a to buduje – jak ładnie nazwał ten stan ks. Krzysztof Grzywocz – dar wzajemności. On właśnie stanowi najlepszą pożywkę, istną próchnicę w wilgotnej glebie, gdzie korzenie swe może zapuścić i ugruntować się na dobre miłość wzajemna. Oczywiście wszystko dzieje się w Duchu Świętym.
Niesamowita, zapierająca wprost dech w piersiach, jest samodzielność powstającego Kościoła. W żaden sposób nie przypomina on marionetki w ręku Boga, który pociąga za wszystkie sznureczki, a martwa kukiełka skacze. O nie. „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Koniec kropka. Żadnych instrukcji, tabel, w których zapisane jest, co odpuszczać, a co zatrzymywać. Bez wykładu o okolicznościach łagodzących. Nic z tych rzeczy. Sami sobie poradzicie. Pełne zaufanie. Samodzielność i niezależność to dwa różne światy. Bóg chce, abyśmy pozostali nawzajem od siebie zależni, ale zachęca i wychowuje nas do pełnej samodzielności. Może wychowując swoje pociechy, też warto wziąć to pod uwagę. Zniuansować i odróżnić niezależność od samodzielności.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki