Logo Przewdonik Katolicki

Czułość

ks. Mirosław Maliński
fot. Unsplash

Chwila refleksji Jak na co dzień objawiam swoją czułość szczególnie względem najbliższych?

Kończąc mowę noblowską, pani Olga Tokarczuk poruszyła temat czułości. Ten passus wystąpienia wzruszył mnie najbardziej. W pełni podzielam jej zachwyt nad tą „najskromniejszą odmianą miłości”, która pozwala ze skupieniem zaglądać w drugi byt, by przejąć się „jego kruchością, niepowtarzalnością, jego nieodpornością na cierpienie i działanie czasu”. Pełna zgoda. Nie mogę jednak bez wyrażenia swego głębokiego powątpiewania przyjąć stwierdzenia, że czułość to ten rodzaj miłości, który nie pojawia się w pismach i Ewangeliach. Owszem, bardzo wiele zależy od sposobu przeprowadzenia egzegezy i wstępnego nastawienia. Dotyczy to w zasadzie całego naszego stosunku do świata, który jest jaki jest, a my go widzimy jednak każdy trochę po swojemu. Co ma też swoje dobre strony. Być może właśnie tu skrywa się tajemnica pojawienia się adoratora zakochanego na zabój w człowieku, którego my uznaliśmy za przypadek beznadziejny. 
Śmiem jednak uważać, że czułość płynąca z Pisma Świętego, a zwłaszcza z Nowego Testamentu, wydaje się dość łatwa do wyśledzenia. Ukryta jest choćby w wezwaniu św. Piotra z Pierwszego Listu: „z łagodnością i bojaźnią Bożą zachowujcie czyste sumienie...”, aby ci, którzy was oczerniają doznali zawstydzenia. W słowach tych odczytuję wezwanie do czułości nawet względem adwersarzy. Ta postawa dużej wrażliwości zbudowana jest na obserwacji zachowań Chrystusa, który nieraz wzrusza swoją czułością. Roni łzy przy śmierci przyjaciela, co prowokuje komentarze postronnych na temat zażyłości, jaka ich łączyła. Z czułością przyjmuje pieszczoty i pocałunki prostytutki, a gdy budzi to zażenowanie biesiadników, wyjaśnia wprost, że kobieta ta uzupełniła brak czułości, o której zapomniał gospodarz, witając swego gościa, a ten właśnie tkliwości oczekiwał. Do najczulszych słów, jakie zna literatura, zaliczyłbym to proste i bezpośrednie stwierdzenie z Ewangelii św. Jana: „Nie zostawię was sierotami”. Jest to rodzaj serdeczności, który zakłada wzajemność, a ta buduje więź: „Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował”. Tylko człowiek przepojony czułością pozwala sobie mówić o miłości w sposób tak bezpośredni.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki