Logo Przewdonik Katolicki

Izolacja jako szansa

Katarzyna Frużyńska
fot. Lidia Piasecka

Kim naprawdę jestem, gdy nikt mnie nie widzi? Czego się dowiaduję o sobie w tym czasie? Co chcę zmienić, gdy już wyjdę z mojej izolacji?

Przydatne w tym czasie może być zrozumienie odporności na stres (ang. resillience), czyli zdolności do dobrego funkcjonowania mimo stresu. Czynnik ten był intensywnie badany od lat 70. poprzedniego wieku. Sprawdzano m.in., co sprawia, że wśród dzieci wychowujących się w trudnej sytuacji socjoekonomicznej (gdy dotyka je np. wcześniactwo, ubóstwo, choroby
psychiczne rodziców, rozwód, wojna, przemoc lub sprawowanie opieki przez instytucje),
niektóre z nich radzą sobie w dorosłości lepiej niż inne. Ważnym elementem był fakt, czy te czynniki ryzyka występują razem czy pojedynczo, współwystępowanie kilku czynników obniżało prawdopodobieństwo zdrowego funkcjonowania osoby w przyszłości. Inną metodą pomiaru dotyczącą także osób dorosłych jest ocena negatywnych zdarzeń życiowych (np. rozwód, utrata pracy, śmierć bliskiej osoby, bankructwo etc.).
 
Czy jestem odporny psychicznie?
Badacze odporności wyróżniają trzy rodzaje czynników chroniących. Pierwszym są cechy indywidualne, np. pozytywny obraz siebie, poczucie skuteczności, towarzyskość, dobre funkcjonowanie intelektualne, spokojne, pogodne usposobienie, wiara, talenty, wysoki poziom motywacji i dyscypliny. Kolejnym są czynniki rodzinne, np. zgodność rodziny, bliskie relacje między jej członkami, ciepło, dobra sytuacja materialna. Ostatnim obszarem są różne czynniki zewnętrzne – i tu ważna okazuje się obecność wspierających dorosłych, np. opiekuna, nauczyciela, który wierzy w dziecko, a także dobre i bezpieczne sąsiedztwo, edukacja w dobrze funkcjonującej szkole, przynależność do grupy, która daje poczucie więzi i efektywnie działa dla dobra społeczeństwa (np. działalność charytatywna).
Czynnikami wzmacniającymi odporność są też: akceptacja tego, co się dzieje, i negatywnych uczuć z tym związanych, nieszukanie winnych, dbanie o siebie psychicznie i fizycznie, unikanie osób, które na nas źle wpływają, poznawanie siebie i swoich mocnych stron i wad, wdzięczność, empatia oraz wybaczanie sobie i innym. Jest wiele okazji, by je teraz praktykować.
Te badania są dziś bardzo aktualne. Jeśli mamy zasoby z pierwszego obszaru, tzn. czujemy się w miarę dobrze sami ze sobą, a dodatkowo nasza sytuacja materialna nie wystawia nas na ryzyko, to może być moment, kiedy ofiarujemy swoje siły dla innych. Jeśli wierzymy w słowa „Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie” (Łk 12, 48), to nasze zasoby mogą przynieść coś dobrego nam i innym ludziom. Jeśli lubimy uczyć się nowych rzeczy, to może podzielimy się rzetelną wiedzą z innymi, sprawdzimy źródła fake newsów, które do nas dochodzą. Jeśli od dawna chcieliśmy coś zrobić z zakurzoną maszyną do szycia, to może to jest ten moment, by wreszcie nauczyć się szyć albo oddać ją komuś, kto zrobi to dzięki nam.
Ciekawym przykładem odporności jest historia Mieczysława Kosza, opowiedziana przez Macieja Pieprzycę w filmie „Ikar. Legenda Mietka Kosza”. Kosz od dziecka był niedowidzący, a w wieku 12 lat stał się niewidomy. Mimo tej choroby został znanym muzykiem jazzowym, uczestniczył w festiwalu Jazz Jamboree i zdobywał nagrody na zagranicznych festiwalach. Udało mu się to dzięki ogromnej dyscyplinie i wsparciu przyjaciół.
 
 
Prawda o sobie
Jeffrey Immelt, prezes General Electric (został nim pięć dni po zamachu 11 września), powiedział kiedyś: „Gdy czasy są dobre, niewiele można powiedzieć o Twoim przywództwie”. Mówiąc o ocenie swoich pracowników, nawiązał do Biblii i słów „kto jest wierny w małych rzeczach, będzie też wierny w dużych”. Obecne czasy są testem dla wielu z nas – zawodowo i prywatnie. Warto się sobie przyglądać: jak reaguję w kryzysowej sytuacji? Czy jestem wierny w małych rzeczach? Jeśli nikt obok mnie nie siedzi w pracy, czy umiem się zmobilizować i uczciwie pracować, nawet gdy nikt nie patrzy? Kim naprawdę jestem, gdy nikt mnie nie widzi? Czego się dowiaduję o sobie w tym czasie? Jeśli zyskałem dwie godziny dziennie, bo nie muszę dojeżdżać i narzekać na dojazdy, co robię z tym czasem? Zwłaszcza jeśli od dawna narzekałem, że nie mam czasu na czytanie, ćwiczenia, sen.

 

 
Zatroszczyć się o siebie
Jeśli czujemy, że lęk i niepewność zbytnio nas przytłaczają, to być może musimy najpierw zająć się przede wszystkim sobą. Długotrwałe napięcie i stres mogą powodować obniżoną odporność. W ostatnich tygodniach przetacza się przez nasz kraj cała fala emocji: lęk, co będzie dalej, strach o bliskich, żal z powodu odwołanych planów, samotność, tęsknota za ludźmi, z którymi nie możemy się zobaczyć. Jak sobie z tym radzić? Warto nazywać emocje i być dla siebie wyrozumiałym. Ten okres to dla wielu jest stres ekstremalny, nie bójmy się o tym mówić. Dajmy sobie czas na opłakanie planów i nadziei. Jeśli nasi znajomi chwalą, jak wykorzystują ten czas na uczenie się języków i codzienne treningi, a my nie mamy siły wstać z łóżka, to naszym najważniejszym celem może być zadbanie o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Zadbajmy o odporność (czosnek, miód, cebula, długi sen, regularne ćwiczenia), zatroszczmy się o bliskich (częstsze telefony), skupiajmy się na teraźniejszości, unikając tworzenia czarnych scenariuszy. Doceniajmy pracę w wygodnym domowym stroju, zapasy jedzenia, zdrowie. Ustalmy nową, zdrową rutynę, która pozwoli zachować nam właśnie  zdrowie (np. ćwiczenia o określonej porze dnia).
 
Nowa codzienność
Rzeczywistość, w której się znaleźliśmy, jak w soczewce skupia nasze przyzwyczajenia i codzienność. Jasno możemy w niej zobaczyć, jak czujemy się sami ze sobą, jaki jest nasz naturalny rytm dnia, jakie mamy codzienne nawyki. Jeśli podtrzymujemy kontakty z innymi zdalnie, możemy też łatwo sprawdzić, które nasze znajomości przetrwały. Z kim podtrzymujemy kontakt i jest to pomocne? Kto zawiódł w tym czasie? Kogo być może sami zawiedliśmy?
Jak chcemy wykorzystać ten czas odosobnienia? Jeśli planujemy nauczyć się nowego języka, zacząć malować, napisać scenariusz, czytać jedną książkę tygodniowo, to może być to oczywiście owocny czas. Przyjrzyjmy się jednak, czy zapełnianie dnia zadaniami nie jest ucieczką od strachu i lęku, z którym wiele osób się w tym czasie mierzy. Czy znajdujemy czas na regularną modlitwę, Mszę św. i na refleksję: co jest dla mnie ważne? Jak myślę o sobie i świecie? Czy jestem gotowy być świadkiem Boga, w którego wierzę, nawet jeśli będzie trudno? Co chcę zmienić, gdy już wyjdę z mojej izolacji?
 
[ramka]
POMOC
Jeśli Ty albo ktoś z Twoich bliskich odczuwa duży lęk lub potrzebuje porozmawiać, skorzystaj z telefonów zaufania:
800 70 22 22 – Centrum Wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego – bezpłatny telefon czynny całą dobę (24h)
116 123 – Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych
116 111 – Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
 


 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki