Logo Przewdonik Katolicki

Czas trudnej prawdy dla Kościoła

Tomasz Królak
fot. Magdalena Książek

Na watykański szczyt w sprawie ochrony nieletnich patrzę z nadzieją. Oczywiście wiem, że samo spotkanie nie wystarczy, bo przecież żadna konferencja nie załatwia jakiegokolwiek problemu automatycznie i natychmiast.

Tak będzie zapewne i tym razem. Problem wykorzystywania seksualnego dzieci należy bowiem do bardzo trudnych, a jeszcze trudniejsza wydaje się jego kościelna „mutacja”. Dzieje się tak z wielu powodów, ale najważniejszy to ten, że sprawcami przestępstwa i grzechu są osoby szczególnie powołane do głoszenia Ewangelii. Słowem i czynem.
Moją nadzieję wzmacnia przede wszystkim postawa samych organizatorów watykańskiego szczytu. Jego koordynator, ks. Federico Lombardi, otwarcie wskazywał, że w odniesieniu do przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych Kościół musi postępować w prawdzie, odrzucając jakąkolwiek formę oszustwa, kłamstwa i nadużywania władzy. Zdaniem byłego rzecznika Watykanu konieczne jest wprowadzenie w Kościele nowej kultury, „która będzie miała na celu przede wszystkim nie obronę dobrego imienia instytucji, ale cierpienie i sprawiedliwość osób, które ucierpiały”.
Zachowuję nadzieję także dlatego, że zaczyna panować poczucie nieodwracalności całego procesu, a więc zarówno prewencji, jak i rozliczania sprawców seksualnego wykorzystywania dzieci. Myślę też, że w ostatnich latach, a zwłaszcza miesiącach, wyraźnie wzrosła świadomość zła, jakiego doświadczają ofiary oraz cała wspólnota Kościoła. Ufam, że po latach zatrważających zaniechań, które na całym świecie spowodowały cierpienia tak wielu dzieci (uczestnicy szczytu poznają zapewne szacunkowe dane dotyczące liczby ofiar z ostatnich kilkudziesięciu lat), nadszedł czas nowego, otwartego mówienia o tych bolesnych  sprawach.
Taki właśnie czas nadchodzi również dla Kościoła w Polsce. Musi się na to przygotować cała wspólnota: biskupi, księża, zakonnicy, zakonnice, świeccy. Przygotować rzeczowo i z pokorą, a więc bez wypierania, zaprzeczania, pomniejszania problemu i jakiegokolwiek innego ściemniania, lecz z przekonaniem, że oczyszczenie przeszłości, jak i bezwzględna prewencja, są po prostu warunkiem skutecznej ewangelizacji. Taki właśnie model działania – bezalternatywny z punktu widzenia Ewangelii – proponuje u nas Centrum Ochrony Dziecka, kierowane przez nieocenionego ks. Adama Żaka. Myślę, że ta instytucja wytycza wzorcowy sposób myślenia i postępowania. To niesłychanie ważne, bowiem tu i ówdzie daje o sobie znać zachowawczość i jakby brak świadomości, że od mądrego, ewangelicznego podejścia do obrony każdego „z tych małych” zależy przyszłość tutejszego Kościoła.
Czekają nas w Polsce trudne miesiące, a może i lata; czas ujawniania kościelnych statystyk dotyczących skali procederu wykorzystywania dzieci. Czas pytań o to, czy i jak zachowano się wobec ofiar, jak potraktowano sprawców. A przede wszystkim czas, w którym z nową mocą brzmieć będzie wskazanie Chrystusa: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”. Oby każdemu wystarczyło odwagi.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki