Logo Przewdonik Katolicki

Reglamentowana niepełnosprawność

Rafał Bakalarczyk
fot. Tomasz Gzell/PAP

Niedawno wprowadzone świadczenie dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji pomoże ludziom potrzebującym opieki. Niestety, wiele z nich nie zakwalifikuje się do tej pomocy lub otrzyma ją w pomniejszonej kwocie.

Podpisaną przez prezydenta ustawę o świadczeniu uzupełniającym dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji umownie – jeszcze przed jej przyjęciem – nazywano 500 plus dla niepełnosprawnych. To w świetle ostatecznego kształtu nowego świadczenia nieco mylące określenie. Po pierwsze, otrzyma je tylko część osób z niepełnosprawnościami. Po drugie, dla części z nich będzie to świadczenie niższe niż 500 złotych. Przyjrzyjmy się – na hipotetycznych przykładach – w jakich sytuacjach i w jakiej wysokości można będzie otrzymać pomoc, a w jakich nie będzie ona przysługiwać.
 
Nie zawsze 500 złotych
Ustawa zakłada wprowadzenie nowej formy pomocy finansowej. Jej adresatem mają być osoby głęboko niepełnosprawne, wymagające opieki, w ustawie nazwane „niezdolnymi do samodzielnej egzystencji”. To takie sformułowanie powinno widnieć w orzeczeniu dla osób ubiegających się o pomoc (lub w imieniu których o to wsparcie stara się prawny opiekun). Okazuje się, że nie wszystkie osoby znacznie niepełnosprawne mają takie orzeczenie, wobec czego ponownie będzie trzeba poddać się weryfikacji lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Maksymalna kwota świadczenia to 500 złotych. W takiej wysokości pomoc otrzymają jednak osoby, których łączny dochód z otrzymywanych świadczeń (typu: emerytury, renty, świadczenia z pomocy społecznej inne niż jednorazowe) nie przekracza 1100 złotych brutto. Do takiej pomocy mogą więc zakwalifikować się obecnie przede wszystkim osoby pobierające minimalną rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, pobierający minimalne emerytury (o ile posiadają odpowiednie orzeczenie) oraz osoby na rencie socjalnej, a więc uznane za całkowicie niezdolne do pracy, których niepełnosprawność powstała, jeszcze zanim uzyskali pełnoletność.
Gdy próg dochodowy jest przekroczony, nie traci się automatycznie prawa do wsparcia, ale jest ono pomniejszone o tyle, o ile przekracza się ów próg. Przykładowo, gdy osoba o odpowiednim orzeczeniu ma dochód w wysokości 1400 a nie 1100 złotych, świadczenie uzupełniające otrzyma na poziomie nie 500 a 200 złotych. Przy tak określonych zasadach górna granica dochodu to 1600 złotych. Powyżej tego pułapu świadczenie nie przysługuje wcale.
Niestety, w ustawie nie wprowadzono mechanizmu waloryzacji, wobec czego gdy niebawem nastąpi waloryzacja świadczeń emerytalno-rentowych, próg 1100 złotych zostanie przekroczony nawet w przypadku osób pobierających najniższe renty. A wobec tego i dla nich pomoc będzie niższa niż wcześniej zapowiedziane 500 złotych.
Prawo dokładnie określa, które zasiłki i świadczenia brane są pod uwagę przy wyliczaniu dochodu do sprawdzania, czy świadczenie uzupełniające w danym przypadku będzie przysługiwało i w jakiej wysokości. Na marginesie można dodać, że do dochodu sprawdzanego przy ocenie, czy próg został przekroczony, nie jest brana renta rodzinna. To forma pomocy, jaką przyznaje się wybranym członkom rodziny osoby, która zmarła, będącym uprawnionymi do świadczeń emerytalno-rentowych. Obejmuje to niepełnoletnie dzieci zmarłego, ale także innych członków rodziny bez względu na wiek, jeśli są niepełnosprawne i wedle przyznanego im orzeczenia niezdolne do pracy.
Te być może zawiłe dla zewnętrznego obserwatora zasady trzeba przytoczyć, by móc ocenić komu i kiedy pomoc przysługuje, ale też by krytycznie spojrzeć, czy i jak przyjęte właśnie prawo należałoby poprawić. Najlepiej zilustrować to za pomocą hipotetycznych przykładów, odwołujących się do życiowych okoliczności wielu znacznie niepełnosprawnych osób i ich bliskich, wchodzących nierzadko w rolę opiekunów i opiekunek.
 
Kto skorzysta?
Wyobraźmy sobie taką sytuację. 30-letni Marcin od dziecka cierpi na porażenie mózgowe, jest głęboko niepełnosprawny fizycznie i intelektualnie. Całkowicie zależny jest od opieki i wsparcia ze strony innych. Od ukończenia 18. roku życia przysługuje mu renta socjalna. W jego orzeczeniu widnieje zapis o całkowitej niezdolności do samodzielnej egzystencji. Otrzymuje w związku z tym rentę socjalną. Obecnie jest ona na poziomie 1100 złotych brutto. Po wejściu w życie nowej ustawy będzie otrzymywać także dodatkowo 500 złotych świadczenia uzupełniającego. Ale gdy nastąpi najbliższa waloryzacja rent i emerytur, wysokość wsparcia może spaść. Jeśli renta socjalna wzrośnie, a próg 1100 złotych zostanie przekroczony, wówczas i świadczenie będzie niższe.
A oto drugi przykład. Tomasz po ukończeniu szkoły poszedł pracować na budowie „na czarno”. W trakcie pracy spadł z wysokości, a obrażenia okazały się na tyle poważne, że stał się osobą trwale niepełnosprawną, wymagającą stałej opieki. Lekarz orzecznik przyznał mu status osoby całkowicie niezdolnej do samodzielnej egzystencji. Niestety, prawo do renty Tomaszowi nie przysługuje. Renta socjalna jest przyznawana, jeśli niepełnosprawność powstała jeszcze przed 18. rokiem życia. Z kolei prawa do renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy Tomasz nie nabył, gdyż nie był legalnie zatrudniony i nie odprowadzał składek. Dla takich osób – jeśli dochód w ich gospodarstwie domowym jest odpowiednio niski – przewidziany jest niewysoki zasiłek stały z pomocy społecznej. Świadczenie to jest znacznie niższe niż próg uprawniający do świadczenia uzupełniającego, więc dodatkowe 500 złotych powinno mu przysługiwać. W sytuacjach takich jak Tomasza nowe świadczenie uzupełniające wydaje się mieć szczególnie doniosłe znaczenie.
Inna historia: Kamila zachorowała już w dorosłym życiu na stwardnienie rozsiane i jest pod opieką męża. Wraz z rozwojem choroby musiała zrezygnować z pracy. Przebywa pod opieką rodziny i utrzymuje się z pensji męża oraz renty z tytułu całkowitej niezdolności pracy (w orzeczeniu ma też zapis o niezdolności do samodzielnej egzystencji). Renta Kamili wynosi 1300 złotych. Czy będzie przysługiwało świadczenie uzupełniające? Tak, ale jedynie w wysokości 300 złotych, bowiem próg 1100 złotych został przekroczony o 200 złotych. Dodajmy, że dochód męża Kamili nie jest brany pod uwagę przy weryfikacji, czy próg został przekroczony, czy nie.
A co z emerytami? Wyobraźmy sobie inny przykład. Pani Maria jest osobą w podeszłym wieku. Straciła sprawność w związku z postępującą chorobą Parkinsona i szeregiem innych schorzeń wieku sędziwego. W efekcie staje się niezdolna do samodzielnej egzystencji. Emerytura, jaką otrzymuje, to 1200 złotych brutto. Po wejściu w życie ustawy otrzyma jeszcze 400 złotych świadczenia uzupełniającego. Zaznaczmy, że nie dotyczy to ogółu emerytów, a jedynie tych o odpowiednio głębokiej utracie sprawności, potwierdzonej odpowiednim orzeczeniem.
 
Nie wszyscy ze wsparciem
Są jednak sytuacje, w których ktoś również traci zdolność do samodzielnej egzystencji, ale nie skorzysta z nowej formy pomocy.
Katarzyna w wyniku wypadku porusza się na wózku, ma też poważne kłopoty ze wzrokiem utrudniające jej funkcjonowanie nawet w obrębie własnego mieszkania. Renta, którą nabyła po 20 latach pracy, wynosi 1700 złotych. Niestety, nawet górny próg uprawniający do świadczenia uzupełniającego jest przekroczony, wobec czego nie otrzyma ani grosza. Katarzyna prowadzi jednoosobowe gospodarstwo domowe, a bliscy i przyjaciele przychodzą pomagać jej po godzinach. Przydałoby się zakupienie dodatkowych usług rehabilitacyjnych i opiekuńczych oraz leków, z których część nie jest refundowana. Z samej renty, nawet jeśli nie jest ona najniższa, nie sposób pokryć tych wszystkich wydatków. 500 złotych świadczenia uzupełniającego ewidentnie by się przydało, ale niestety nie można na nie liczyć.
Emeryt Grzegorz cierpi na chorobę Alzheimera. Wraz z rozwojem choroby stał się zależny od opieki ze strony bliskich i niezdolny do samodzielnego funkcjonowania nawet w najbliższym otoczeniu. Jego córce Annie udało się uzyskać orzeczenie o całkowitej niezdolności ojca do samodzielnej egzystencji. Niestety, brakuje usług w ramach pomocy społecznej przyznawanych w adekwatnym do potrzeb wymiarze, więc Anna musiała zrezygnować z pracy, by zająć się opieką nad ojcem. Sama ma już więcej niż 50 lat i zdrowie nieraz odmawia jej posłuszeństwa. Pan Grzegorz otrzymuje emeryturę na poziomie 2000 złotych. Próg do świadczenia uzupełniającego jest więc przekroczony. Co więcej, jego córka, która obecnie nie otrzymuje dochodu z pracy, nie ma prawa do wsparcia finansowego jako opiekunka. By je otrzymać, musiałaby spełnić kryterium dochodowe – poniżej 764 złotych na osobę w gospodarstwie domowym, co w tym wypadku też jest przekroczone. W rezultacie oboje żyją jedynie z emerytury pana Grzegorza. Czynsz i rachunki mieszkaniowe wynoszą prawie 1000 złotych. Na życie zostaje im raptem kilkaset złotych na osobę. A nie zapominajmy, że mają też wiele dodatkowych wydatków towarzyszących leczeniu i opiece. Trudno nie uznać, że i w takich okolicznościach 500 złotych dodatku byłoby wskazane. Ramy wprowadzonej niedawno ustawy jednak na to nie pozwalają.
 
Nie kończmy dyskusji
Przykładowe historie można by mnożyć. Zarówno takie, w których ktoś w potrzebie skorzysta z nowej formy pomocy, jak i takich, w których – mimo mniej lub bardziej ewidentnych potrzeb – nie będzie ona przysługiwała. Dlatego tak trudno zero-jedynkowo ocenić przyjęte regulacje. Nie można zanegować ich wartości, mając na względzie korzyści dla tych odbiorców świadczenia, którzy są w sytuacji jakże ciężkiej zdrowotnie, życiowo i finansowo. Z drugiej strony, nie należy też zbyt łatwo przejść do porządku dziennego nad brakami tego rozwiązania i faktem, że wielu potrzebujących nadal pozostanie bez adekwatnego wsparcia.
W obliczu powyższego nie należy zamykać dyskusji nad ustawą o świadczeniu uzupełniającym, a wręcz przeciwnie – warto stymulować dyskusję nad jej dalszymi zmianami. Może warto zastanowić się nad zniesieniem obecnego progu dochodowego, a przynajmniej znacząco go podnieść? Czy znalezienie się w sytuacji stałej zależności od długoterminowej opieki nie stanowi wystarczającej przesłanki, by 500-złotowy dodatek od państwa przysługiwał? Czy na pewno musimy wprowadzać dodatkowe, dość rygorystyczne finansowe warunki do spełnienia dla ubiegających się o pomoc? 500 złotych nie przeniesie tych osób w sferę dobrobytu ani nie zrekompensuje utraty zdrowia, sprawności i niezależności, ale być może dostarczy poczucia choć nieco większego bezpieczeństwa i godności dla nich samych i ich bliskich. To nie powinno być reglamentowane.

Komentarze

Zostaw wiadomość

  • awatar
    szafir
    05.10.2019 r., godz. 18:56

    Dobra zmiana wyrównanie poziomu życia a najsłabszych chorych od urodzenie podzieliły jak można kolejny Rząd zostawił niepełnosprawnych gr 2 umiarkowany którzy nie z lenistwa nie mogli pracować na emeryturę wszystko drożeje jak mamy żyć

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki