Około 65 milionów lat temu doszło do kosmicznej katastrofy – z Ziemią zderzyła się planetoida o średnicy przynajmniej 10 km. Spektakularne zmiany klimatyczne zapoczątkowały wielkie wymieranie kredowe, które przetrwała zaledwie czwarta część gatunków roślin i zwierząt.
Jak pokazuje najnowszy raport Międzyrządowej Platformy ds. Różnorodności Biologicznej i Funkcji Ekosystemu (IPBES), podobną siłę rażenia ma dzisiaj działalność człowieka. Prace nad raportem „The Global Ecosystem Assessment” zajęły około trzech lat. 145 ekspertów z 50 krajów poddało analizie ponad 15 tys. badań i dokumentów.
Według zebranych danych jesteśmy świadkami globalnej katastrofy ekologicznej, spowodowanej przez działalność człowieka. Zagrożonych wyginięciem jest milion gatunków, w tym 40 proc. żyjących płazów i ponad 30 proc. morskich ssaków, rekinów, koralowców. Jak pokazują analizy porównawcze, od XVII w. zniknęło z powierzchni Ziemi prawie 700 gatunków kręgowców.
Strefy bez życia
Silnym przekształceniom uległo trzy czwarte powierzchni ekosystemów lądowych i niemal tyle samo wodnych. Bezpośrednie i pośrednie działanie człowieka spowodowało utworzenie się w oceanach stref pozbawionych roślin i zwierząt. Te, o których wiemy, zajmują łączną powierzchnię wielkości Polski. O połowę zmniejszyła się powierzchnia raf koralowych pokryta przez żywe koralowce. W porównaniu do XVII w. powierzchnia mokradeł skurczyła się aż o 87 proc., a ludzie wycięli też trzecią część lasów.
Zmiany dotyczą nie tylko powierzchni zajmowanych przez konkretne ekosystemy, ale również ich składu gatunkowego, który świadczy o ich kondycji. Lasy czy jeziora pozostające setki lat bez naruszenia osiągają stan klimaksu, czyli stabilizacji. Występują w nich typowe dla danych warunków rodzime rośliny i zwierzęta. Niszcząc ekosystemy, człowiek powoduje, że panujące w nich warunki się zmieniają. Rodzime gatunki giną, a na ich miejsce wkraczają te kosmopolityczne i obcego pochodzenia. Przez nieco ponad 100 lat liczba rodzimych gatunków w ekosystemach lądowych skurczyła się o 23 proc.
Coraz mniej ludzki pan
Naukowcy podają również listę największych zagrożeń przyrody. Wśród najbardziej brzemiennych w skutki wymieniane jest zanieczyszczenie ekosystemów lądowych i wodnych, przekształcanie ich bezpośrednio oraz poprzez zmiany klimatu. Dramatyczne skutki pociąga za sobą również nadmierna eksploatacja organizmów i rozprzestrzenianie gatunków inwazyjnych. Ludzie dążąc do zwielokrotnienia zysków, poławiają nadmierną ilość ryb, tak że osłabione ławice nie mogą się odrodzić. Polują na rzadkie, a nawet chronione zwierzęta, by zdobyć ich skóry, pancerze, kości. Zużywają coraz większe zasoby wody pitnej oraz pokłady złóż naturalnych, doprowadzając do ich wyczerpania. Obce gatunki masowo pojawiające się w jakimś ekosystemie, przekształcają go. Rośliny mocno ocieniają podłoże, produkują toksyny lub po prostu zajmują miejsce należne innym gatunkom. Zwierzęta konkurują o zasoby środowiska lub bezpośrednio zmniejszają populację gatunków rodzimych. W takich warunkach te ostatnie wycofują się, powoli znikając z powierzchni Ziemi.
O skali naszej ingerencji w naturę świadczą liczne dane. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza powierzchnia miast się podwoiła. Uprawy i hodowle zajmują obecnie trzecią część lądów, a do ich obsługi wykorzystuje się trzy czwarte zasobów wody słodkiej. Coraz bardziej zmechanizowane i chemizowane rolnictwo wyjaławia gleby, na czwartej części z nich zaczęły się już procesy degradacji.
Rokrocznie do zbiorników i cieków wodnych trafiają setki milionów ton trucizn. Co roku produkowane jest 300 mln ton produktów plastikowych, z których znaczną część stanowią przedmioty o krótkiej przydatności. Ponieważ 95 proc. z nich nie jest utylizowana we właściwy sposób, zanieczyszczenie plastikiem lawinowo wzrasta.
Homo Consumicus
Szczególne nasilenie negatywnego oddziaływania obserwowane jest w ostatnich 50 latach, gdy populacja ludzi się podwoiła. Warto sobie jednak uświadomić, że w tym samym czasie zmieniły się też nasze oczekiwania i standardy. Od 1980 r. podwoiło się zużycie odnawialnych i nieodnawialnych zasobów Ziemi, a ich zużycie w przeliczeniu na jedną osobę wzrosło o 15 proc. Żyjemy dostatniej, wygodniej i szybciej. Staramy się nadążać za nowymi trendami na rynku telekomunikacji i w modzie. Oszczędzamy czas, kupując gotowe dania i produkty jednorazowe. Wyniki raportu nie pozostawiają jednak złudzeń co do kierunku, w którym biegniemy. Najwyższa pora się zatrzymać i jeszcze raz zastanowić nad znaczeniem słów: „Czyńcie sobie ziemię poddaną”.
8 mln gatunków organizmów żyje na świecie – 1 mln zagrożony jest wyginięciem
9 proc. gatunków lądowych ma zbyt mało przestrzeni do życia
82 proc. – o tyle spadła masa wszystkich ssaków na Ziemi w porównaniu z czasami prehistorycznymi
33 proc. połowów ryb prowadzonych jest w sposób niezrównoważony, zagrażający istnieniu tych gatunków
680 gatunków kręgowców wyginęło od XVI w.