Warszawa: symbole i posłanie narodu
dr hab. Paweł Skibiński
– Pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do Polski kompletnie zmieniła topografię Warszawy. Plac Zwycięstwa stał się miejscem uroczystości religijnych. To jeden z elementów narracji tej pielgrzymki, która to narracja nie ograniczała się tylko do tego, co papież mówił, ale dotyczyła również tego, co papież robił oraz co robili inni w reakcji na działania papieża. Dotykała także bardzo mocno kwestii symboliki, ważnej dla życia społecznego. To przecież zakrawa na absurd, że w państwie oficjalnie ateistycznym służby państwowe wystawiają na centralnym placu miasta 15-metrowy krzyż i ołtarz, z którego będzie odprawiana publicznie gigantyczna Msza św. dla 350–500 tysięcy ludzi. To był niezwykle istotny symbol, pokazujący odwrócenie się wektorów rozwoju społecznego w Polsce. Odtąd to nie państwo komunistyczne panuje nad sferą symboliczną, od tego momentu panuje nad nią Kościół wraz z narodem.
Gniezno: zaczyn i jedność
ks. dr Łukasz Krucki
– Temat chrzcielnicy narodu, jak i wieczernika stał się bodaj najistotniejszym wątkiem papieskiego nauczania podjętego 3 czerwca 1979 r. Jan Paweł II mocno zaakcentował wówczas, iż chrzest Mieszka I z 966 r. stał się kamieniem węgielnym naszych dziejów, położonym jako fundament wiary nieprzypadkowo w Wielkopolsce, rodowej dzielnicy Piastów. Akt ten przynosił w następnych dekadach wymierne skutki zarówno kościelne, jak i polityczne. (…) To był początek, od którego rozpoczęła się historia naszej ojczyzny, ale również moment włączający nas do rodziny narodów Europy. Nie tylko tej wschodniej, ale przede wszystkim tej złączonej z Rzymem, stolicą i centrum chrześcijaństwa. Gniezno zatem stało się zaczynem, miejscem wyrażającym chrześcijańską aktywność władców: Mieszka i Chrobrego, ale także przestrzenią dla realizacji ich pierwszych kontaktów międzynarodowych.
Gniezno jako stolica prymasowska to w przesłaniu papieża ostoja jedności Kościoła w Polsce. Jej strażnikiem jest prymas Polski. Było to niewątpliwe docenienie roli, jaką odegrał ówczesny prymas Stefan Wyszyński, ale również i wyraz hołdu złożonego całemu dziedzictwu, które pozostawili po sobie jego poprzednicy, zasiadający na gnieźnieńskiej stolicy arcybiskupiej od 1417 r. Podczas gnieźnieńskiego etapu pierwszej pielgrzymki do Polski Jan Paweł II zwrócił szczególną uwagę na potrzebę odnowy jedności chrześcijańskich narodów Europy Wschodniej oraz rolę i zadanie Kościoła w obronie praw człowieka. To niewątpliwie było czymś nowym, ale i niezmiernie ważnym. Narzędziem do osiągnięcia celu miała być bogata spuścizna polskiego Kościoła traktowana nie w kategorii tego, co minęło, ale drogowskazu wskazującego właściwy kierunek na przyszłość.
Jasna Góra: wolność i praca
Ks. dr hab. Maciej Olczyk
– Jasnogórskie przesłanie wychodziło od przypomnienia chrześcijańskiej tożsamości polskiego narodu, którego serce bije przy sercu Częstochowskiej Matki. Zdaniem papieża „można na różne sposoby pisać dzieje Polski, zwłaszcza ostatnich stuleci, można je interpretować wedle wielorakiego klucza. Jeśli jednakże chcemy dowiedzieć się, jak płyną te dzieje w sercach Polaków, trzeba przyjść tutaj. Trzeba przyłożyć ucho do tego miejsca. Trzeba usłyszeć echo życia całego narodu w sercu jego Matki i Królowej”. A jeśli serce polskiego narodu i polskiego Kościoła bije przy sercu Maryi, to bije ono również jako zjednoczone z sercem Jezusa, co przydaje Polakom szczególnej godności i duchowej siły. Przy sercu Matki, w zjednoczeniu z Chrystusem Polacy zawsze byli, są i będą wolni. Nie jest to jednak wolność czynienia czegokolwiek, lecz jest to wolność dojrzała, oznaczająca dobrowolne wejście w zależność od tego, co autentycznie wartościowe, co życiodajne, co transcendentne i święte. Wejście w „świętą zależność” od Tego, który jest Święty, który jest drogą, prawdą i życiem. „Bez tej zależności świętej, bez tej ufności heroicznej, życie ludzkie jest nijakie!” – ostrzegał rodaków papież.
Doceniając trud polskich pokoleń kultywujących tradycję rzetelnej i sumiennej pracy, Jan Paweł II przypomniał, że praca posiada „nie tylko znaczenie techniczne, ale także znaczenie etyczne (…), ma dopomagać człowiekowi do tego, aby stawał się lepszym, duchowo dojrzalszym, bardziej odpowiedzialnym”. Papież przestrzegał Polaków, że różnego rodzaju dobra wypracowane trudem ludzkiej pracy nie powinny stać się dla człowieka bożkiem. Praca i jej wytwory mają służyć człowiekowi. Ostrzegał również przed złudną pokusą sugerującą, że człowiek może znaleźć sens życia i rozwijać się prawidłowo, odrzucając Boga.
Kraków: wizja i przemiana
ks. prof. dr hab. Józef Marecki
– Papież w Krakowie stawia pytanie, które wcześniej postawione było już w Warszawie: czy człowiek może powiedzieć „nie”. Wcześniej jednak przygotowuje odpowiedź, tłumacząc podłoże naszych dziejów. Podaje tu całą filozofię historii, której nie było w podręcznikach, której nie uczono od 1939 r., tradycję narodową i zwyczaje. Wielu, zwłaszcza młodych, nie rozumiało wówczas takich słów jak tożsamość, korzenie czy tradycja. Papież katechizował więc. Rację ma kardynał Dziwisz, który mówi, że to był wizjoner. To wizjonerstwo nie pochodziło tylko z jego własnych przemyśleń. To było to Boże światło, które na niego spływało. Rozumiemy, że to bierzmowanie, które dokonało się podczas pierwszej wizyty papieskiej, zostało poprzedzone bardzo osobistym i osobliwym ponowieniem wylania Ducha Świętego na Karola Wojtyłę jako na Jana Pawła II. Tu jest jego początek świętości.
Jan Paweł II również w Krakowie, podobnie jak w Warszawie, mówi o bierzmowaniu. To jest niezwykłe wołanie: wołanie, którego tłum nie rozumiał. Dokonało się wówczas coś niezwykłego w perspektywie o wiele dłuższej. Po roku 1979 przychodzi rok 1980, gdzie to bierzmowanie narodu i państwa przyniosło swój końcowy efekt.
Ostatnie słowa Jana Pawła II są rzadko przywoływane i niezrozumiane. Ojciec Święty zniża i woła – proszę was! Abyście to duchowe dziedzictwo przyjęli. To jest fundament tego wszystkiego, co się dokonuje w latach późniejszych. To jest podcinanie, dla nas zupełnie wówczas nieuświadomione, muru berlińskiego, podcinanie żelaznej kurtyny. Za tym wołaniem szła przemiana sumień i umysłów ludzkich.
Blok wschodni: pobratymcy i koniec milczenia
dr Andrzej Grajewski
– Papież już w Gnieźnie ogłasza swój program słowiański. Żelaznej kurtyny nie dało się przełamać tylko w jednym kraju. Przełamywało się ją w skali całego bloku, więc nic dziwnego, że reakcja całego bloku była adekwatna do tego wydarzenia. Papież przyjeżdżał ze świadomością, że przyjeżdża do Polski, aby mówić również do narodów ościennych, do narodów pobratymczych – to ważne sformułowanie, które będzie powracało.
Na zamkniętym spotkaniu dla siedmiu biskupów papież mówił wówczas wielkie rzeczy dotyczące polityki międzynarodowej. „Jednym z celów mojej pielgrzymki jest obudzenie Słowiańszczyzny. Pokazałem, że są Czechy, że jest Słowacja, że jest Ukraina, że jest Ruś wierna od tysiąca lat. Pamiętajcie, że za dziesięć lat jest milenium chrztu Rusi. Musicie się na to przygotować, ponieważ dziedzicami tego chrztu są nie tylko prawosławni, ale i grekokatolicy. Koniec już z przemilczaniem sprawy grekokatolików. Odtąd będziemy o nich walczyć i o nich mówić. Nie może być tak, że źle rozumiany ekumenizm i rozmowy z patriarchatem moskiewskim mają być ważniejsze niż upominanie się o los grekokatolików na Ukrainie, na Słowacji i w Rumunii”.
To było niezwykle ważne politycznie stwierdzenie, które nie przedostało się do opinii publicznej, ale skierowane było do biskupów. Na słowiański program tej pielgrzymki zwracali jednak ogromną uwagę wszyscy analitycy bloku wschodniego. Mówią, że to było więcej niż pielgrzymka do Polski. Analiza KGB, która została sporządzona w ramach operacji „Kaplica”, stwierdzała: ta pielgrzymka do Polski to było wrogie wtargnięcie w przestrzeń wspólnoty socjalistycznej.
Teksty są nieautoryzowanymi zapisami fragmentów wystąpień, wygłoszonych podczas konferencji „Pierwsza Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski”, zorganizowanej w Gnieźnie w dniach 30-31 maja.