Logo Przewdonik Katolicki

Rewolucja w kodeksie

Krzysztof Jankowiak
fot. Tomasza Waszczuk/PAP

Nowe przepisy Kodeksu karnego dotyczą nie tylko surowszego karania za przestępstwa seksualne przeciwko małoletnim. Zaostrzają karalność za przestępstwa w ogóle. To zmiana porównywalna ze zniesieniem kary śmierci przed ponad dwudziestu laty.

Po filmie Tylko nie mów nikomu nikogo nie zdziwiła podana we wtorek 14 maja informacja, że „rząd przyjął projekt zmian dotyczący skuteczniejszej walki z pedofilią”. Jeszcze tego samego dnia projekt trafił do Sejmu, gdzie po pierwszym czytaniu został skierowany do komisji ustawodawczej. Komisja spotkała się 15 i 16 maja, po czym wieczorem 16 maja Sejm uchwalił ustawę, przeprowadzając od razu drugie i trzecie czytanie. By jednak znaleźć w tekście ustawy zapisy dotyczące pedofilii, trzeba się sporo natrudzić. Ustawa składa się bowiem z 20 artykułów, które jednak łącznie dzielą się na ponad 140 punktów. Oznacza to, że wprowadzonych zostanie ponad 140 zmian w prawie. Jak łatwo się domyśleć, nie wszystkie zmiany dotyczą pedofilii. Uzasadnienie projektu ustawy liczy 58 stron, pedofilii poświęcone jest w niej zaledwie kilka linijek.
Uchwaloną ustawą Sejm dokonał potężnej reformy prawa karnego. Reforma była zapowiadana już od dawna, projekt nowelizacji Kodeksu karnego pojawił się na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości 25 stycznia 2019 r. (moment publikacji został przedstawiony jako reakcja na zabójstwo prezydenta Pawła Adamowicza). Film Tomasza Sekielskiego stał się okazją, by w atmosferze szoku, jaki wywołał, przeprowadzić w błyskawicznym tempie ustawę przez Sejm.
 
30 lat zamiast 15
Co zmienia uchwalona 16 maja ustawa? Najkrócej mówiąc – zaostrza karalność za przestępstwa. Temu służą nie tylko zmiany wysokości kar, jakie można wymierzyć za poszczególne czyny, ale przede wszystkim przebudowa samego systemu prawa karnego. Dotychczas w Polsce górna granica kary pozbawienia wolności wynosiła 15 lat (oprócz tego osobnymi karami było 25 lat pozbawienia wolności oraz dożywocie). Nowa ustawa stanowi, iż kara pozbawienia wolności może trwać 30 lat – podwaja więc dotychczasowy podstawowy zakres tej kary. 15 lat jako górną granicę kary więzienia przewidywał już przedwojenny Kodeks karny z 1932 r. – taka regulacja istniała więc od niemal stu lat. Zmiana jest rewolucyjna, w moim odczuciu nawet większa niż zniesienie kary śmierci przed ponad dwudziestu laty – tamta kara dotyczyła przecież tylko kilku najpoważniejszych przestępstw.
Ustawa ogranicza również możliwości stosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary oraz warunkowego przedterminowego zwolnienia osoby skazanej (w niektórych wypadkach likwiduje tę możliwość), wydłuża czas próby osób warunkowo zwolnionych, przedłuża czas przedawnienia niektórych przestępstw. Oprócz tego zmiana Kodeksu karnego wprowadza kilka nowych przestępstw (za czyny, które dotąd nie były zagrożone karą) oraz z niektórych dotychczasowych przestępstw wyodrębnia nowe ich rodzaje zagrożone karą surowszą.
Przede wszystkim jednak podnosi granice kar, jakie można wymierzyć za poszczególne przestępstwa. Górną granicę kary podnosi dla 60 przestępstw, przy czym dla 7 przestępstw dwukrotnie albo ponaddwukrotnie. Dolna granica kary zostaje podniesiona dla 24 przestępstw, dla połowy z nich dwukrotnie albo ponaddwukrotnie.
 
Mniejsza przestępczość
Czy takie zwiększenie surowości Kodeksu karnego było potrzebne? Wysokości kar nie są ustalone raz na zawsze, można je zmieniać. Zmiany wprowadza się wtedy, gdy dotychczasowe kary okazują się nieskuteczne, przestępczość rośnie i przez zwiększenie wysokości kar chce się przestępców odstraszyć. Czasem pojawia się potrzeba przeciwdziałania jakiemuś konkretnemu zachowaniu, które staje się coraz większym problemem społecznym. Na tej zasadzie kilkanaście lat temu przestępstwem stało się prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym (wcześniej było to wykroczenie), a ponieważ problem nietrzeźwych kierowców się pogłębiał, po kilku latach podwyższono kary za recydywę.
Tutaj jednak zmiana wysokości kar dotyczy większości przestępstw z Kodeksu karnego. Czy więc mamy do czynienia ze wzrostem przestępczości? Bynajmniej. Jak wynika ze statystyk policyjnych przestępczość maleje. W 2015 r. w porównaniu z poprzednim było o 6 proc. mniej zabójstw, o 7 proc. mniej zgwałceń, o 14 proc. mniej kradzieży, o 20 proc. mniej bójek i o 26 proc. mniej rozbojów. Od tamtego czasu liczba przestępstw zmniejsza się corocznie. W pierwszym półroczu 2018 r. mniej było takich najbardziej dokuczliwych dla społeczeństwa przestępstw jak uszczerbek na zdrowiu, bójka i pobicie, kradzież samochodu, przestępstwa rozbójnicze, kradzież cudzej rzeczy, kradzież z włamaniem oraz uszkodzenie rzeczy. Jak wynika z badań przeprowadzonych w 2018 r., 93 proc. Polaków czuje się bezpiecznie w okolicy, w której mieszka.
 
Tryb błyskawiczny
Warto zwrócić jeszcze uwagę na sposób, w jaki zmieniono Kodeks karny. Regulamin Sejmu stanowi, że pierwsze czytanie zmiany kodeksu może się odbyć nie wcześniej niż czternastego dnia od doręczenia posłom projektu. Oczywisty jest sens tej regulacji – kodeksy regulują tak ważne zagadnienia, że posłowie muszą mieć spokojny czas na zapoznanie się z projektem zmian. Tymczasem tutaj pierwsze czytanie odbyło się w tym samym dniu, w którym posłowie otrzymali projekt (a następne czytania po dwóch dniach). Jakakolwiek realna praca nad projektem była więc fikcją.
Jak do tego doszło? Otóż zgodnie z regulaminem Sejmu o tym, czy projekt jest zmianą kodeksu decyduje marszałek – ma on zajrzeć do treści projektu i sprawdzić, czy dotyczy jakiegoś kodeksu. Nie sposób zrozumieć, w jaki sposób marszałek Sejmu mógł uznać, że nie jest zmianą kodeksu projekt, w którego samej nazwie wskazano, że ma dokonać zmiany Kodeksu karnego. Już pojawiły się głosy, że ten tryb uchwalenia zmian może spowodować zakwestionowanie w przyszłości ustawy przez Trybunał Konstytucyjny, a następnie falę odszkodowań na rzecz osób skazanych na jej podstawie. Dofinansowywanie w ten sposób przestępców nie wydaje się rzeczą sensowną.
 
Bez przedawnienia
W jaki sposób ustawa chce przeciwdziałać pedofilii? Tak jak w odniesieniu do innych przestępstw podniesiono granice kar za przestępstwa w sferze seksualnej na szkodę osób poniżej 15 lat. Rozważano przy tym, by podnieść graniczny wiek do 16 lat, jednak ostatecznie od tego odstąpiono. Wprowadzono natomiast surowsze zagrożenia, jeśli skrzywdzone dziecko nie ukończyło 7 lat. Surowsze kary będą groziły również, jeśli osoba małoletnia pozostaje w stosunku zależności od sprawcy, w szczególności pod jego pieczą, albo jest w krytycznym położeniu. Istotne znaczenie ma likwidacja przedawnienia – wszelkie przestępstwa w sferze seksualnej, jeśli są popełnione na szkodę osoby małoletniej, w ogóle nie będą się przedawniać. Jest to bardzo ważne – osoby pokrzywdzone z reguły latami muszą dochodzić do tego, by móc opowiedzieć o tym, co je spotkało. Do wszystkich przestępstw w dziedzinie seksualnej wprowadzono surowsze kary w przypadku recydywy.
Nie sposób negować zmian wprowadzonych do Kodeksu karnego w zakresie ochrony osób małoletnich w sferze seksualnej. Widać, że przestępstwa te zdarzają się znacznie częściej, niż można było dotąd przypuszczać. Mamy też o wiele większą świadomość, jakie ogromne spustoszenia wywołują. To właśnie są przesłanki, które uzasadniają zwiększenie wysokości kar, jakie za te przestępstwa grożą.
 
Nie tylko przepisy
Trzeba jednak jasno powiedzieć, że zaostrzenie kar to zdecydowanie nie wszystko, co może zrobić państwo. Czytałem niedawno wywiad z prezeską fundacji „Dajemy Dzieciom Siłę” wykonującej ogromną pracę na rzecz skrzywdzonych dzieci, w tym dzieci wykorzystanych seksualnie. Brak wcześniej przyznawanych dotacji spowodował, że fundacja musiała ograniczyć działalność telefonu zaufania, z którym mogą się kontaktować skrzywdzone osoby.
O ile więc uzasadnione są zmiany dotyczące ochrony dzieci, to brakuje uzasadnienia do pozostałych zmian w Kodeksie karnym. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że osoby wykorzystane seksualnie zostały wykorzystane po raz wtóry. Ich tragedia stała się pretekstem, aby w ekspresowym tempie uchwalić nowelizację kodeksu.
 
Krzysztof Jankowiak
Prawnik, członek Ruchu Światło-Życie. Mieszka w Poznaniu

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki