Logo Przewdonik Katolicki

Wyścig szczurów odchodzi do lamusa       

Piotr Wójcik
FOT. OXANA GRIVINA/FOTOLIA

Młodzi Polacy nie mają wygórowanych oczekiwań płacowych i chcą się rozwijać zawodowo. Nie boją się też wyzwań i nowych zadań. Jednak większości z nich nie uśmiecha się już poświęcanie wszystkiego dla kariery.

Martyna Wojciechowska udzieliła wywiadu gazecie „Głos Mordoru” i od razu trzeba powiedzieć, że nazwa pisma wcale nie jest w tym wszystkim najbardziej absurdalna. Podróżniczka podzieliła się z czytelnikami tego skierowanego do pracowników warszawskich korporacji pisma swoją opinią na temat pracowitości młodych Polaków. Już tytuł wywiadu Nie znoszę bylejakości wiele o tej opinii mówi. Według Wojciechowskiej wśród młodych Polaków dominuje postawa roszczeniowa: oczekują bardzo wiele, jednak niewiele od siebie chcą dać. Znana podróżniczka narzeka też, że młodzi nie chcą pracować dla idei i nie zadają sobie pytania, dlaczego to, co robią w pracy, jest ważne. Wśród dobrze sytuowanych Polaków taka opinia nie jest odosobniona. Niedawno Janusz Filipiak, prezes Comarchu, w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” stwierdził m.in., że „dziś to pracownik jest panem”.
To fakt, że nowe pokolenie wchodzące na rynek pracy, tak zwani milenialsi, różni się od poprzednich pokoleń. I elity biznesowe znad Wisły nie do końca sobie z tym radzą. Trudno jednak polskich młodych uznać za roszczeniowych – oni po prostu chcą wreszcie normalności.
 
Rozwój zamiast kariery
Wydany w tym roku raport Deloitte’a „First steps in the labour market 2018” bardzo dokładnie opisuje postawy młodych obywateli krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Na ich tle młodzi Polacy bez wątpienia nie wypadają jako roszczeniowe nieroby. Oczekiwania młodych są wręcz wyjątkowo skromne. Młodzi absolwenci z Polski oczekują zarobków na poziomie 812 euro na rękę miesięcznie, co jest czwartym najniższym wynikiem – wyprzedzamy jedynie Rumunów, Albańczyków i mieszkańców Kosowa (czyli w większości też Albańczyków). Wyższe oczekiwania płacowe mają nawet talenty z Serbii i Bułgarii. Młodzi Łotysze chcieliby zarabiać dwa razy więcej niż młodzi Polacy, a Czesi półtorej razy więcej. Jak widać wysokie pensje na pewno nie są tym, czego w pierwszej kolejności oczekują młodzi Polacy. Pod względem płacowym trudno więc uznać ich za roszczeniowych.
Analitycy Deloitte’a podzielili młodych na cztery typy osobowości. Pierwszy typ to osoba, której głównym celem jest szybki rozwój kariery zawodowej – ważny dla niej jest nie tylko wzrost dochodów, ale też awans społeczny i zdobycie prestiżu. Drugi typ osobowościowy satysfakcję czerpie głównie z pracy – przede wszystkim chce ją wykonywać jak najlepiej. Trzeci typ to osoba, dla której ważne jest dobrze zbilansowane życie – chce się rozwijać zawodowo, ale też duchowo oraz społecznie. A dla czwartego typu praca jest jednym z bardziej odległych celów życiowych – ważniejszy jest rozwój osobowości i cieszenie się życiem.
Niemal co trzeci młody Polak kwalifikuje się do drugiej grupy, a więc do osób, które skupiają się na dobrym wykonywaniu pracy, ale niekoniecznie na zarobkach i awansach. Taki pracownik to marzenie każdego pracodawcy. Co czwarty młody Polak należy do typu trzeciego, a więc chciałby łączyć pracę zawodową z rozwojem osobistym w innych sferach życia. Niemal co czwarty młody z Polski należy do typu pierwszego, a więc jest bardzo pracowity, ale oczekuje szybkiego wzrostu pensji i awansów. Tylko co piąty młody znad Wisły należy do typu czwartego, któremu na pracy zależy relatywnie najmniej. Podejście do pracy wśród młodych Polaków jest więc całkiem racjonalne. Dwa najczęściej spotykane w Polsce typy osobowości wydają się najrozsądniejsze. Owszem wciąż mamy jeszcze sporo zwolenników „wyścigu szczurów”, ale za to leniuchy są na ostatnim miejscu.
 
Etat zamiast firmy
Wyjątkowo zdrowe podejście młodzi Polacy prezentują też w snuciu planów dotyczących stricte kariery zawodowej. 46 proc. młodych chce przede wszystkim zostać ekspertem w swojej dziedzinie, niekoniecznie na stanowisku kierowniczym. 24 proc. chciałoby zostać kluczowym menedżerem, a kolejne 14 proc. menedżerem średniego szczebla. Dla 16 proc. najważniejsze jest posiadanie szerokich kompetencji oraz podejmowanie różnych wyzwań. Znów więc dominuje grupa, która w miejscu pracy sprawdza się chyba najlepiej.
Jakie zadania najbardziej motywują młodych z Polski? Aż 81 proc. odpowiedziało, że zadania dające szanse na zdobycie nowych umiejętności oraz doświadczenia. Tylko po kilka procent odpowiedziało, że takie, które dobrze znają, oraz te łączące się z niewielkim ryzykiem. Czyli trudno uznać też polskich absolwentów za nieciekawych świata czy biernych.
Wiele ciekawych danych przynosi też polska edycja omawianego raportu, gdyż pokazuje pewne przemiany w kierunku normalizacji, po okresie zachłyśnięcia się kapitalizmem. Ponad połowa polskich studentów i absolwentów chce pracować u kogoś, a jedynie 13 proc. zamierza założyć własną firmę. Powoli odchodzimy więc od kultu przedsiębiorczości, w wyniku którego firmy zakładało wiele osób, które się do tego zwyczajnie nie nadawały. Aż 75 proc. osób, które chcą być pracownikami, liczy na umowę na czas nieokreślony. Widać więc, że dla młodych ludzi ważna jest stabilność zatrudnienia. I nic dziwnego, bo polski rynek pracy wciąż jest jednym z najmniej stabilnych wśród krajów rozwiniętych. W porównaniu do poprzedniej edycji młodzi są bardziej krytyczni w stosunku do swoich umiejętności i mniejszy odsetek uważa się za urodzonych liderów. I tu również trudno mieć do młodych pretensje – nie ukrywajmy, załoga złożona z przywódców przeświadczonych o swojej wielkości to raczej zmora każdego przedsiębiorstwa.
 
Do pracy po szkole
Także dane Eurostatu na temat osób młodych (od 15 do 34 lat) na rynku pracy pokazują, że młodzi Polacy wcale nie marzą o wylegiwaniu się na kanapie, lecz chcą się rozwijać. W okresie 2009–2016 odsetek młodych, którzy nie pracują podczas nauki spadł z 70 proc. do nieco ponad 50 proc. Tylko co dziesiąty młody Polak kończy edukację bez żadnego doświadczenia w pracy (średnia unijna wynosi 16 proc.). Z drugiej strony jednak aż 82 proc. młodych Polaków nie zamierza dojeżdżać dłużej niż godzinę do pracy, co jest szóstym najwyższym wynikiem w UE (zaraz po Niemczech). Ale to tylko pokazuje, że młodzi chcą bardziej zbilansowanego życia i pracy, którą można połączyć ze sprawami osobistymi. Co czwarty młody Polak narzeka też, że podejmowana przez nich praca nie jest adekwatna do jego wykształcenia. To piąty najwyższy wynik w UE, co tylko dowodzi, że polski system edukacji wciąż jest słabo skoordynowany z rynkiem pracy.
Doprawdy trudno uznać młodych Polaków za roszczeniowych. Chcą rozwijać swoje kompetencje i są ciekawi nowych wyzwań. Ich oczekiwania płacowe nie są wygórowane nawet na tle rówieśników z krajów regionu. Jednak coraz częściej odmawiają udziału w wyścigu szczurów i podporządkowywania swojego życia jedynie pracy. Polskie elity biznesowe są tym zapewne nieprzyjemnie zaskoczone – coraz trudniej zdobyć pracownika, który będzie wręcz prosił o nadgodziny. Muszą się jednak przyzwyczaić, bo do Polski po prostu powoli dociera normalność. Która zresztą wszystkim wyjdzie na zdrowie.
 



Młodzi Polacy w pracy
30 % nie skupia się na zarobkach, ale chce dobrze wykonywać swoją pracę
25 % chce łączyć pracę z rozwojem osobistym w innych sferach życia
25 % stawia na pracę, oczekując szybkiego wzrostu pensji i awansów
20 % nie stawia na pracę, lecz na osobisty rozwój i cieszenie się życiem

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki