Logo Przewdonik Katolicki

Nie tylko ochrona życia...

Michał Szułdrzyński
FOT. MAGDALENA BARTKIEWICZ . Michał Szułdrzyński zastępca redaktora naczelnego „Rzeczypospolitej”.

Przy okazji dyskusji o ustawach dotyczących ochrony życia sporo się ostatnio mówi o obowiązkach polityków, którzy przyznają się do swojej wiary.

Często to właśnie ze stanowiska polityków w sprawie aborcji czyni się wyznacznik katolickości. Wydaje mi się to jednak zbytnim uproszczeniem. Oczywiście, że sprawa ochrony życia jest bardzo ważna i słusznie jest podnoszona przez Kościół, papieży i biskupów. Sęk w tym, że warto zajrzeć odrobinę głębiej, by zobaczyć, że politycy podejmują w ciągu roku mnóstwo decyzji, które mają wpływ na życie katolików w naszym kraju. I to od tych niepozornych niekiedy decyzji zależy „katolickość” naszego kraju i naszego społeczeństwa. A to sprawy znacznie mniej medialne niż ochrona życia, która budzi tak duże społeczne emocje.
Jeśli przepisy dotyczące rozmaitych zasiłków czy usług publicznych nazbyt premiują na przykład osoby samotne, często dochodzi do patologicznych sytuacji, w których rodzice specjalnie nie biorą ze sobą ślubu, ponieważ daje im to więcej punktów w przyjmowaniu do przedszkoli itp. Czy to nie powinno być ważne dla katolickiego polityka, dla którego rodzina powinna być dużą wartością? To samo dotyczy systemu podatkowego, w którym rodziny są traktowane znacznie surowiej (mimo różnych odpisów) od wiodących spokojne życie singli.
A smog? Czy katolicki polityk może przejść do porządku dziennego nad faktem, że kilkadziesiąt tysięcy osób w Polsce umiera z powodu zanieczyszczonego powietrza? Przecież troska o środowisko naturalne jest jednym z obowiązków katolika, o czym pisał zarówno Jan Paweł II, jak i przypomniał papież Franciszek w Laudato si’. Jak mają się wobec tego decyzje polityków, którzy w ostatnich latach wycofują się z bardziej ekologicznych sposobów pozyskiwania energii, stawiając z powodów czysto politycznych energetykę opartą na brudnym węglu na pierwszym planie? Choć wydawać się może, że decyzje dotyczące energetyki nie mają nic wspólnego z wiarą, ich konsekwencje są ważne nie tylko dla zdrowia Polaków, ale też dla stanu naszego środowiska nautralnego, które jest depozytem, jaki powinniśmy zostawić kolejnym pokoleniom w sposób najmniej z możliwych zmieniony.
Ostatni protest rodzin opiekujących się niepełnosprawnymi również pokazał dramatyczną sytuację, w której się oni znajdują, niektórzy żyją wręcz w nędzy. Czy katolicki polityk, znając przykazanie miłosierdzia, może przechodzić nad tym do porządku dziennego, gdy setki tysięcy złotych idą do kieszeni partyjnych działaczy w spółkach skarbu państwa czy przedsiębiorstwach komunalnych? W dodatku dla wielu osób, sytuacja rodzin zajmujących się niepełnosprawnymi jest przyczyną zgorszenia. Dlaczego? Mówią bowiem, że katolicy chcą zakazu przerywania ciąży w przypadku niepełnosprawności dziecka, a równocześnie rodziny wychowujące niepełnosprawne dzieci pozostawione są same sobie, choć wychowanie takiego dziecka wymaga środków niewspółmiernych do sytuacji rodzin wychowujących zdrowe dzieci. To tylko garść przypadków. A przecież decyzji, które wpływają na to, czy jesteśmy bardziej lub mniej katolickim społeczeństwem, jest znacznie więcej.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

  • awatar
    rp
    09.05.2018 r., godz. 17:16

    Jak zwykle, celnie w punkt, Panie Michale. Dziękuję.

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki