Logo Przewdonik Katolicki

Składki najbogatszych mogą osłabić ZUS

Michał Bondyra
FOT. FOTOLIA

Z Łukaszem Kozłowskim rozmawia Michał Bondyra

Posłowie przegłosowali ustawę znoszącą od 1 stycznia limit na składki ZUS dla najbogatszych. Co oznacza ta zmiana?
– Dziś osoba, która miesięcznie zarabia co najmniej 2,5-krotność przeciętnego wynagrodzenia czyli 10 700 złotych brutto, po przekroczeniu w roku kwoty 120 tys. złotych (30-krotności średniej pensji) przestaje odprowadzać składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Taki limit został wprowadzony po to, by w przyszłości nie było ogromnej dysproporcji pomiędzy najwyższymi a najniższymi świadczeniami emerytalnymi. Chodzi o to, by ZUS w przyszłości nie musiał wypłacać emerytur rzędu nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. Takie rozwiązania są powszechne w większości krajów europejskich.
 
Nowe przepisy zmuszają blisko 350 tys. najbogatszych osób do płacenia większej stawki. Co to da budżetowi państwa?
– Doraźnie kwotę prawie 5,5 mld złotych rocznie, przy założeniu, że najbogatsi, by nie płacić wyższych składek nie uciekną w inne formy zatrudnienia. Na przykład samozatrudnienie, które jest najprostszą i najbardziej oczywistą droga ucieczki. Zniesienie tych limitów dotyczyć więc będzie w głównej mierze osób w administracji, w sektorze publicznym, gdzie niezależnie od poziomu zarobków zatrudnienie opiera się na umowie o pracę.
 
A jak zniesienie limitów wpłynie na finanse najbogatszych w przyszłości?
– Neutralnie. Ponieważ system emerytalny opiera się na zasadzie, że wysokość świadczenia emerytalnego powiązana jest z wysokością płaconej składki, najbogatsi zapłacą więcej, w zamian otrzymując w przyszłości wyższe emerytury.
 
Wypłata wyższych świadczeń najbogatszym w przyszłości nie zachwieje całym systemem emerytalnym?
– Większe wpływy dziś to większe wydatki w przyszłości. Przez wyższe składki emerytalne obniżamy sobie podstawę opodatkowania podatkiem dochodowym, zatem do budżetu wpłynie mniej pieniędzy z podatków, obniżamy też wymiar składki na ubezpieczenie zdrowotne i to o blisko 270 mln zł rocznie. Doraźnie poprawi to sytuację systemu emerytalnego, w dłużej perspektywie mocno osłabi jego stabilność.
 
Jaki wpływ na wysokość składek zdrowotnych mają składki na naszą emeryturę?
– Składki na ochronę zdrowia wylicza się od wynagrodzenia brutto pomniejszonego o składki na ubezpieczenie społeczne. Im wyższa składka na ZUS, tym niższa na NFZ.
 
A jakie konsekwencje zniesienia limitów składek ZUS dla najbogatszych będą ponosić zwykli obywatele?
– Dziś żadne, za kilkanaście, kilkadziesiąt lat oznaczać to będzie, że z naszych składek będziemy finansować emerytury najlepiej zarabiających, ale i pośrednio na przykład rent wdów i wdowców po najbogatszych. Przysługują im dożywotnio świadczenia rentowe w wysokości 85 proc. zarobków współmałżonka. Za nie też będziemy musieli płacić. Zwiększy to deficyt w funduszu ubezpieczeń społecznych. Tę dziurę będzie trzeba jakoś zasypać, bardzo prawdopodobne więc będzie zwiększenie podatków.
 



Łukasz Kozłowski
Główny ekonomista Pracodawców RP, były członek Rady Nadzorczej ZUS. Analizuje projekty legislacyjne z zakresu finansów publicznych, ubezpieczeń społecznych oraz regulacji sektora finansowego
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki