Logo Przewdonik Katolicki

Gorzka sprawa wolnych niedziel

Tomasz Królak
Fot. Magdalena Książek

Od 2020 roku wszystkie niedziele będą w Polsce wolne od handlu – zadecydował Sejm.

Nie zauważyłem, by wiadomość ta wywołała w katolickim narodzie falę entuzjazmu. Owszem, umiarkowaną radość (bo to jednak będzie stopniowe ograniczanie niedzielnego handlu) wyrazili przedstawiciele „Solidarności”, która wniosła projekt inicjatywy ustawodawczej. Swoim optymizmem podzielili się przedstawiciele Kościoła, cytując Boże przykazanie: pamiętaj, abyś dzień święty święcił. I to by było na tyle.
Dysonans, pomiędzy głosami Solidarności, że ustawa jest wydarzeniem historycznym, a powściągliwością, z jaką decyzję tę przyjęło społeczeństwa, jest uderzający. W istocie jednak nie może zaskakiwać. Wedle badań CBOS, ogłoszonych tuż przed przyjęciem ustawy, zakaz handlu w każdą niedzielę popiera 58 procent badanych. W kraju, który uchodzi w świecie za kraj katolicki (pytanie, czy za taki chce wciąż uchodzić we własnych oczach?), to nie jest aż, ale zaledwie 58 procent. Z kolei sprzeciw wobec zakazu handlu w niedzielę wyraża 37 procent. Aż 37.
Tak, zarówno powściągliwe przyjęcie ustawy, jak i raport CBOS ujawniają smutną o nas, Polakach, prawdę. Wyraźnie pokazują, jak daleko zaszliśmy w naszych tęsknotach za posiadaniem, jak bardzo pochłonęła nas mentalność konsumpcyjna, jak łatwo uwierzyliśmy magom marketingu. Niestety, skuteczne okazały się ich zaklęcia, że prawdziwe szczęście osiągniemy, kupując, że supermarket to przedsmak raju, a galeria handlowa to już niebo. Nie chcemy domowych obiadów w rodzinnym gronie, niespiesznych pogawędek z przyjaciółmi,  gier i zabaw z dziećmi czy rozmów z naszymi rodzicami. Wszystkie te, mogłoby się wydawać, bezcenne chwile wolimy zagłuszyć ferworem kupowania i snuciem się po galeriach.
Tak mocno weszło nam to w krew, że stało się polskim stylem życia: zakupy w niedzielę systematycznie robi aż jedna piąta Polaków, a raz na jakiś czas – 30 procent. Mało to chlubny wskaźnik jak na katolicki naród, nieprawda? Kiepskie to świadectwo jak na „Polonia semper Fidelis”, czyż nie?
W dodatku znacząca część społeczeństwa jest przekonana, że ograniczenie handlu w niedzielę to przejaw działań opresyjnej władzy, pozbawiający społeczeństwo możliwości wolnego wyboru. Taki pogląd wyraził niedawno polityk pewnej nowoczesnej partii. Tymczasem niedziela wolna od handlu to standard obowiązujący w większości europejskich krajów. Raz jeszcze okazało się, że ci, którzy na co dzień mają usta pełne Europy i powołują się na Europę, chcąc „dopasować” do niej nasz kraj, czynią to wybiórczo, przemilczając fakty dla nich niewygodne i niemieszczące się w ich politycznych scenariuszach.
Komentując przyjęcie ustawy, jeden z biskupów powiedział, że fakt ten jest także wyzwaniem duszpasterskim, bo Kościół będzie musiał mobilizować katolików do właściwego przeżywania i świętowania niedzieli. Święta prawda, choć niezmiernie smutna. Fakt, że w dzisiejszej Polsce trzeba przypominać kwestie tak fundamentalne, każe postawić pytanie, czy „chrześcijański naród” nie zszedł aby za daleko z chrześcijańskiej drogi życia.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki