Stwardnienie zanikowe boczne. Choroba nieuleczalna. Zaczyna się niewinnie, ale nagle zaczyna przebiegać dramatycznie. Chory traci panowanie nad kolejnymi grupami mięśni, coraz trudniej jest mu się poruszać i mówić. Staje się kompletnie niesamodzielny. Pozostaje wózek z komputerem przed oczami, bo tylko oczami może się porozumiewać. W końcu przestaje oddychać. Przy czym umysł cały czas działa, oczy wszystko widzą, emocje istnieją, uczucia są obecne.
Steve Gleason zachorował, gdy jego kariera sportowa rozwijała się wspaniale, był znanym zawodnikiem drużyny futbolu amerykańskiego z Nowego Orleanu, przystojnym facetem i szczęśliwym mężem. Kilka tygodni po diagnozie dowiedział się, że jego żona spodziewa się dziecka. Znając świetnie swoją sytuację i przebieg choroby, postanawia być ojcem mimo wszystko. Jak? Najpierw nagrywa coś w rodzaju dziennika przeznaczonego dla swojego syna. Mówi do kamery, opowiada o sobie, o miłości do żony, o życiu, daje dobre rady, jednocześnie zastanawiając się, co ojciec powinien przekazać swojemu synowi. Te pierwsze nagrania stały się początkiem pomysłu na film, niezwykle szczery, porażający. To zapis miłości do życia mimo wszystko i wbrew wszystkiemu. Pamiętnik z choroby, która może odebrać wszystko, ale której można stawić czoła. Nie jest to laurka wystawiona sobie samemu. Steve Gleason pozwolił pokazać chorobę w każdym jej przejawie, towarzyszymy mu i jego żonie w momentach bardzo intymnych. Razem z nimi przeżywamy chwile radości i załamań, śmiejemy się i płaczemy razem. Gleason zmaga się z ASL cztery lata, założył fundację, która pomaga innym chorym spełniać marzenia i żyć pełnią życia, czerpać radość i mieć nadzieję.