Na początku tego roku księża biskupi zadeklarowali między innymi, że w kwestii ochrony życia nienarodzonych nie można poprzestać na obecnym kompromisie i zaapelowali: „W roku Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski zwracamy się do wszystkich ludzi dobrej woli, do osób wierzących i niewierzących, aby podjęli działania mające na celu pełną prawną ochronę życia nienarodzonych”.
Wszystko na to wskazuje, że apel ten nie spotkał się ze zrozumieniem i nie przyniósł oczekiwanych skutków. Żal tym większy, że także żaden z poznańskich posłów nie miał odwagi stanąć w Sejmie po stronie ochrony życia dzieci nienarodzonych. W feralnym głosowaniu, które decydowało o losach ustawy wprowadzającej pełną ochronę ludzkiego życia od poczęcia jeden poseł się wstrzymał, jeden mimo że był na sali, nie wziął udziału w głosowaniu, reszta głosowała za odrzuceniem ustawy. Głębokie rozczarowanie, zwłaszcza że wielu z tych posłów jeszcze kilka dni wcześniej – że o kampanii wyborczej nie wspomnę – zarzekało się, że są w pełni za życiem.
Tymczasem posłowie przyjęli w Sejmie rządowy projekt „Za życiem”. Nie można nie mieć wrażenia, że ta potrzebna ustawa mająca na celu materialne wsparcie rodzin, w których urodzą się dzieci nieuleczalnie chore, jest taką ustawą „w zamian”. W zamian za nieuchwalenie prawa chroniącego życie. Niejednokrotnie pisałem, że to ustawodawstwo powinno być komplementarne: prawo do życia i pomoc narodzonemu życiu. A nie jedno albo drugie. I nie mam wątpliwości, że ta przyjęta ustawa w żaden sposób nie wpłynie na to, że urodzą się dzieci, które w majestacie prawa mogą być dziś zabijane.
A wracając do Aktu Jubileuszowego i ponawianego przez biskupów zalecenia, by oddanie to miało charakter osobisty, to warto przytoczyć fragment tego Aktu, gdzie mowa jest o tym „aby wszystkie podmioty władzy sprawowały rządy sprawiedliwie i stanowiły prawa zgodne z Prawami Twoimi”. Jestem przekonany, że nie może być mowy o osobistym przyjęciu uległości wobec Króla, jeśli nie będzie się ono łączyło z pielęgnowaniem praktycznej troski o sprawiedliwość i o bardziej ludzkie prawa. A prawo do życia, od poczęcia do naturalnej śmierci, jest prawem pierwszym i podstawowym. Mam nadzieję, że dotrze to także do naszych parlamentarzystów. Jest jeszcze czas. A dobry projekt ustawy czeka w Sejmie.