To uczestnicy akcji „Kolędnicy Misyjni” organizowanej w różnych krajach przez Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci (PDMD). Co roku przy tej okazji zbierają oni również ofiary na pomoc swoim rówieśnikom w krajach misyjnych. Tym razem wspieraliśmy misje na Madagaskarze.
Zaplecze misji
W naszej archidiecezji ta inicjatywa rozwinęła się 11 lat temu, kiedy do Poznania przybyły siostry ze Zgromadzenia Misjonarek św. Piotra Klawera, zwane klaweriankami. Ich charyzmatem jest wspieranie misji „na zapleczu”, właśnie poprzez rozbudzanie ducha misyjnego i organizowanie wsparcia dla misjonarzy pracujących poza granicami kraju. W tym też celu powstało prowadzone przez nie w Poznaniu, przy ul. Dmowskiego 130, Archidiecezjalne Centrum Misyjne. – Pierwsi mali kolędnicy misyjni odwiedzający domy w okresie bożonarodzeniowym wędrowali po parafii pw. Świętego Krzyża, na terenie której mieszkamy. Dziś w ten sposób kolęduje się już w blisko 30 parafiach na terenie całej archidiecezji. To zresztą jedynie liczba szacunkowa, bowiem tego typu grupy wciąż powstają i nie wszystkie się do nas zgłaszają – mówi klawerianka s. Anna Jarosz.
Książ kolęduje
W tym roku w Książu Wielkopolskim misyjne kolędowanie odbyło się dopiero po raz drugi. – Usłyszałam o tym projekcie zupełnie niedawno i od razu, w ubiegłym roku spośród moich uczniów udało się stworzyć dwie grupy kolędników. Tym razem po Książu i okolicznych wioskach chodziło już siedem takich grup, czyli ponad 50 dzieci z obu parafii naszego miasta. Tak bardzo chciały one kolędować, że same znajdowały sobie opiekunów, najczęściej rodziców czy dziadków, którzy odwiedzali z nimi poszczególne domy. Przygotowały też z pomocą najbliższych piękne stroje, w których przedstawiały scenki jasełkowe, a przy tym opowiadały o sytuacji dzieci na Madagaskarze, prosząc o wsparcie dla nich – opowiada katechetka Łucja Mikulska, ucząca w miejscowej szkole podstawowej. Przyznaje też, że sprawa misji stała się jej szczególnie bliska po ukończeniu Szkoły Animatorów Misyjnych, kursu organizowanego przez poznańskie klawerianki. – To tam otrzymałam bardzo dużo informacji o dziełach misyjnych Kościoła i możliwościach ich wspierania. Siostry pomogły mi też od strony organizacyjnej, dostarczyły niezbędne materiały – przyznaje katechetka. I tak od września przy parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Książu działa prowadzone przez nią ognisko misyjne.
Rozpalanie serc
Przedstawiciele kolędników misyjnych z Książa wraz ze swoimi opiekunami byli jedną z 14 grup, które wzięły udział w Misyjnym Dniu Dziecka. W tym roku odbył się on 16 stycznia w Katolickim Centrum Edukacji i Kultury im. Jana Pawła II w Śremie prowadzonym przez tamtejszą parafię pw. Najświętszego Serca Jezusa. – To okazja do wspólnego, radosnego świętowania i modlitwy o rozpalenie ducha misyjnego w sercach dzieci, a przez nie także w parafiach – wyjaśnia archidiecezjalny dyrektor PDMD ks. dr Szymon Stułkowski. To również okazja do podsumowania dziecięcego kolędowania w archidiecezji. Wprawdzie nie wpłynęły jeszcze ofiary zebrane we wszystkich biorących w nim udział parafiach, ale już wiadomo, że projekty prowadzone na Madagaskarze przez PDMD otrzymają przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych wsparcia. – Nam, dzięki ofiarności mieszkańców, udało się zebrać ponad 3 tys. zł – zaznacza katechetka z Książa.
W Misyjnym Dniu Dziecka uczestniczył także bp Damian Bryl, który przewodniczył rozpoczynającej go Mszy św. Dziękując dzieciom i ich opiekunom za podjęty wysiłek kolędowania, zachęcał do podejmowania odpowiedzialności za misje poprzez modlitwę oraz rozwijanie i tworzenie w szkołach i parafiach ognisk misyjnych. – Zależy mi na tym, byście byli kolędnikami, czyli tymi, którzy głoszą ludziom, że Pan Jezus jest z nami, nie tylko w czasie świątecznym, ale przez cały rok – przekonywał bp Bryl.
Na żywo z Sudanu
Spotkanie w Śremie było również okazją do tego, by dowiedzieć się nieco więcej o pracy misjonarzy. O tym, jak wygląda ich posługa w Sudanie Południowym – najmłodszym, bo powstałym cztery lata temu w Afryce, państwie świata – opowiadała dzieciom katechetka z Poznania, Honorata Dzida. W tym kraju od 2012 r. pracuje jej brat, o. Andrzej Dzida, misjonarz werbista. Jest proboszczem parafii w mieście Lainya, do której należy 38 stacji misyjnych. Obecnie planuje tam budowę świetlicy dla dzieci i młodzieży „Dom Nadziei”. – W świetlicy dzieci będą mogły odrabiać lekcje i wspólnie spędzać czas. W domach nie mają najczęściej do tego warunków, mieszkają bowiem w chatkach bez prądu, których dachy strasznie przeciekają w czasie pory deszczowej – wyjaśniał… sam o. Andrzej. Siostra misjonarza zadzwoniła do niego z telefonu komórkowego i dzięki temu uczestnicy spotkania usłyszeli relację na żywo prosto z Sudanu Południowego. Jest tam właśnie pora sucha i panuje temperatura blisko 40 stopni Celsjusza. Tym bardziej więc gorące były pozdrowienia o. Andrzeja dla małych misjonarzy. A oni rewanżowali się za nie, także wspierając współfinansowany przez archidiecezję poznańską projekt budowy „Domu Nadziei” poprzez udział w zabawie fantowej.