W ceremonii powitania Ojca Świętego na lotnisku uczestniczyli m.in. prezydent RP Andrzej Duda z małżonką, metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz, nuncjusz apostolski Celestino Migliore
i dwoje dzieci w strojach krakowskich, które wręczyły papieżowi kwiaty. Honorom wojskowym i powitaniu przez władze państwowe i kościelne towarzyszyły trzy hymny: polski, watykański
oraz Błogosławieni miłosierni – oficjalny hymn XXXI Światowych Dni Młodzieży, które stały się pretekstem do wizyty Franciszka na polskiej ziemi. Kolejnym punktem na pielgrzymkowej mapie był Zamek Królewski na Wawelu, gdzie papież miał się spotkać z dyplomatami i biskupami.
Z TROSKĄ O PROBLEMACH POLAKÓW
Uroczystość rozpoczęła się od wystąpienia prezydenta RP. Andrzej Duda zaznaczył, że wizyta Ojca Świętego to dla Polski „uczta, święto wielkiej radości”. Zapewniając, że papież jest dla nas „duchowym wsparciem, drogowskazem, nadzieją i miłością”, podziękował za przybycie
do naszego kraju w jubileuszowym roku 1050-lecia chrztu. Odnosząc się do tych słów, Franciszek podziękował Polakom za pielęgnowanie „dobrej pamięci” historycznej i docenił gest polsko - niemieckiego pojednania po II wojnie światowej. Przyglądając się aktualnym problemom społecznym, zauważył te, które wymagają „mądrości i miłosierdzia, aby przezwyciężyć
lęki i zrealizować największe dobro”. – Trzeba zidentyfikować przyczyny emigracji z Polski, ułatwiając powrót osobom, które chcą wrócić – powiedział papież.– Jednocześnie potrzebna jest gotowość przyjęcia ludzi uciekających od wojen i głodu; solidarność z osobami pozbawionymi swoich praw podstawowych, w tym do swobodnego i bezpiecznego wyznawania swojej wiary – dodał. Zaapelował też o pełną ochronę życia człowieka, aby „dziecko nigdy nie było postrzegane jako ciężar, lecz jako dar, a osoby najsłabsze i najuboższe nigdy nie były pozostawiane samym sobie”.
PO OJCOWSKU Z BISKUPAMI
Następnie odbyło się kurtuazyjne spotkanie Ojca Świętego z prezydentem RP, modlitwa przed konfesją św. Stanisława i rozmowa za zamkniętymi drzwiami katedry z biskupami. – Papież nie chce wygłaszać przemówienia, ale raczej rozmawiać, słuchając ich pytań, a chciałby, by były one zadawane z całkowitą wolnością i spokojem – wyjaśniał ks. Federico Lombardi. I tak się stało. Biskupi pytali o sekularyzację, uchodźców, ruchy charyzmatyczne i miłosierdzie. Franciszek odniósł się też do problemu troski o ubogich i gromadzenia pieniędzy. – Ojciec Święty odpowiadał
trochę jak do dzieci, w bardzo ciepły sposób, długo i wyczerpująco, ale nie na poziomie intelektualnego dyskursu, ale tak jak ojciec rozmawia ze swoimi dziećmi. To moim zdaniem rys jego pontyfikatu – podsumował abp Stanisław Gądecki.
Świat poznał Maćka
Papieskie spotkania w oknie przy Franciszkańskiej 3 zwykle były okazją do żartów. Franciszek wszystkich zaskoczył. – Muszę wam powiedzieć coś, co troszkę zasmuci wasze serca. To jest historia życia jednego z was – rozpoczął opowieść o śp. Macieju Cieśli, wolontariuszu ŚDM. Młody grafik zmarł na raka 2 lipca. Zaprojektował m.in. pakiet pielgrzyma, dekorację Krakowa i wszystkie ornaty. – Ktoś pomyśli: papież psuje nam wieczór – mówił Ojciec Święty. – Prawda jest
taka, że powinniśmy się przyzwyczaić do dobrych i złych rzeczy. Takie jest życie, kochani młodzi. Ale (…) wiara zaprowadziła Maćka do Jezusa i on jest teraz w niebie, patrząc na nas. Zaklaszczmy
dla niego!