Logo Przewdonik Katolicki

ŚDM - nie ma masowego wycofania

Przemysław Radzyński
Fot. Jacek Bednaryczyk/PAP

Z bp. Damianem Muskusem OFM, koordynatorem generalnym Komitetu Organizacyjnego ŚDM Kraków 2016, o tym, jak dobrze przeżyć ten czas i o ostatnich przygotowaniach rozmawia Przemysław Radzyński

Organizatorzy ŚDM mówią, że „przygotowania są w dobrym punkcie”. Co trzeba jeszcze zrobić?
– Odpowiedzi nie trzeba szukać daleko, wystarczy przejść się na Błonia czy na Brzegi, by przekonać się, że na miejscach wydarzeń centralnych trwają ostatnie przygotowania do największych spotkań ŚDM. Można odwiedzić też którąkolwiek z parafii w strefach zakwaterowania pielgrzymów, gdzie dotarły już plecaki i publikacje dla uczestników ŚDM i trwają ostatnie szkolenia odpowiedzialnych za przyjęcie pielgrzymów. Jest dopinanych wiele szczegółów niewidocznych dla obserwatorów, a związanych z przygotowaniem wydarzeń i prewydarzeń centralnych, katechez, Festiwalu Młodych czy Centrum Powołaniowego. Komitet Organizacyjny musi także w szczegółach zaplanować swoją pracę w czasie ŚDM, uzgodnić współdziałanie z wojewódzkim i miejskim sztabem zarządzania, a także ze stroną watykańską. Tych zadań, które stoją przed nami, jest jeszcze bardzo dużo.
 
Ze świata płyną sygnały, że młodzież wycofuje się z przyjazdów na ŚDM. Organizatorzy też podają niższe liczby uczestników ŚDM, niż początkowo planowano. Co ma na to największy wpływ?
– To ciekawe, bo nasz system rejestracyjny nie odnotował masowego wycofywania się młodych z udziału w ŚDM. Nie mamy też w tej sprawie sygnałów, które byłyby dla nas alarmujące. Rzeczywiście, podawaliśmy na samym początku większe liczby, ale proszę pamiętać, że one miały charakter wyłącznie szacunkowy. Wtedy też nie było wiadomo, czy Papież odwiedzi inne miasta poza Krakowem, nastawialiśmy się więc na zwiększoną liczbę dorosłych pielgrzymów z Polski. Dziś już wiemy więcej, no i mamy realne grupy zgłoszone poprzez nasz system rejestracyjny. Nie zapominajmy o tym, że większość pielgrzymów nie rejestruje swojego udziału w wydarzeniach. O faktycznych liczbach będziemy więc mogli rozmawiać dopiero w trakcie ŚDM.
 
Co może zniechęcać do udziału w ŚDM?
– Z głosów, które docierają do Komitetu, dwie kwestie są podnoszone najczęściej: bariera finansowa i sytuacja geopolityczna. Jeśli chodzi o pierwszą z nich, istnieją programy pomocy dla młodych pielgrzymów, rozmaite oddolne inicjatywy, dzięki którym wielu młodych będzie mogło przyjechać do Krakowa. Jest fundusz solidarnościowy, zniżki dla polskich grup, otwarte serca wielu, często anonimowych dobroczyńców. Wiem, że nie pomożemy wszystkim, ale naprawdę wiele udało się tu zdziałać. Druga kwestia dotyczy obaw o bezpieczeństwo młodych ludzi. Temat przetoczył się już przez media i nie chcę wracać do szczegółów. Jedno jest pewne: robimy wszystko, co możliwe, by to bezpieczeństwo zapewnić i nie są to czcze słowa. Powtórzę jeszcze raz: nie wolno nam dać się zastraszyć.
 
Jak  wygląda sytuacja wśród polskich pielgrzymów? Dopiszą na spotkaniach z papieżem?
– Oczywiście, że tak! Myślę, że sporo dotąd nieprzekonanych da się w końcu porwać radosnej atmosferze Dni w Diecezjach i potem wydarzeń w Krakowie, i będą spontanicznie organizowali przyjazd do Krakowa. Z naszego punktu widzenia oczywiście byłoby lepiej, gdyby zgłosili się wcześniej, ale młodość ma swoje prawa, a my je respektujemy i każdego będziemy witać w Krakowie z radością.
 
Co w tym momencie może młodych najbardziej przekonać do przyjazdu do Krakowa?
– Spotkanie z papieżem Franciszkiem? Możliwość poznania młodych ludzi z różnych zakątków świata, nawiązania wartościowych relacji? Poczucie wspólnoty? Doświadczenie miłości? Nadzieja na przemianę? Poszukiwanie sensu życia? Myślę, że ilu młodych, tyle motywacji i każda z nich jest dobra, by dołączyć do tego wielkiego święta wiary, przed którego progiem właśnie stoimy.
 
Organizatorzy przygotowują ŚDM od trzech lat. Logistyczne kwestie są finalizowane. Co z duchowymi przygotowaniami?
– Akurat te przygotowania nigdy nie będą sfinalizowane. Tak naprawdę bowiem ŚDM w swoim najważniejszym wymiarze – w wymiarze ludzkiego serca – dzieje się wciąż, a wydarzenia, które są przed nami, to pewien etap, bardzo ważny, ale to tylko i aż kolejne doświadczenie w poszukiwaniu coraz głębszej relacji z Jezusem i swojego miejsca w Jego Kościele. Dla jednych to podsumowanie drogi i otwarcie następnego rozdziału, dla innych początek wielkiej przygody z Bogiem. Ważne jest, by mieć świadomość, że wraz z zakończeniem ŚDM ta przygoda się nie kończy.
 
Jak można przygotować się duchowo do ŚDM, jeśli zaczyna się to dopiero teraz?
– Każdy moment jest dobry, by te przygotowania rozpocząć. Ważne, by młody człowiek umiał odpowiedzieć sobie na pytanie, czego szuka. Albo, mówiąc wprost, by w ogóle potrafił je sobie szczerze zadać. Kolejna sprawa to odpowiednie nastrojenie serca i przygotowanie go na niespodziewane. Tak naprawdę bowiem nie wiemy, w którym momencie Pan będzie chciał dotknąć nas swoją miłością. Czasem wystarczy jedno słowo z papieskiej homilii, banalna rozmowa przy posiłku, w której nagle coś zaiskrzy, jakiś zwyczajny gest, który otwiera oczy na najważniejsze. Takie chwile wymagają pewnej uważności i wyczulenia. To nastrojenie serca będzie skuteczne wtedy, gdy zabierzemy się do tego na modlitwie, w rozmowie z Jezusem.
 
ŚDM w Roku Miłosierdzia, pod hasłem miłosierdzia i w światowej stolicy Bożego miłosierdzia. Dużo mówi się o tym, że młodzi z Krakowa zabiorą iskrę, która ma rozpalić cały świat.
– Nie mówimy tu o spektakularnej rewolucji. Chodzi o to, by młodzi ludzie stali się świadkami miłosierdzia dla swoich najbliższych, w codzienności. Ktoś, kto doświadczył Bożego miłosierdzia, nie zostawia tego dla siebie. Ewangelia jest pełna obrazów uszczęśliwionych, uzdrowionych ludzi, którzy biegną do swoich, by im powiedzieć, że doświadczyli niepojętego cudu. Mam nadzieję, że tak będzie z młodymi, którzy wyjadą z Krakowa – zapłoną pragnieniem podzielenia się miłością, której tu doświadczą.
 
Ma Ojciec Biskup jakąś receptę na owocne przeżycie tego tygodnia w Krakowie?
– Składa się ona z trzech składników: radość, modlitwa, wspólnota. Otwórzmy się na doświadczenie żywego Kościoła, na dzielenie się wiarą i radością spotkania z Jezusem. Pozwólmy sobie na zachwyt różnorodnością i bogactwem Kościoła powszechnego, bo z taką rzeczywistością w istocie spotkamy się w Krakowie. To rzeczywistość Kościoła, z papieżem, biskupami z całego świata, rozmaitością ruchów i wspólnot, mieszanką kultur, niezwykłymi sposobami wyrażania wiary. To rzeczywistość Kościoła, w którym jest miejsce dla każdego.
 
Wie Ojciec Biskup, co będzie robił 1 sierpnia?
– Na razie nikt z nas w Komitecie o tym nie myśli, bo przygotowania do ŚDM absorbują nas bez reszty. Z pewnością jednak to nie będzie jeszcze czas na odpoczynek: będą wyjeżdżać ostatnie grupy, trzeba będzie zadbać o uporządkowanie miejsc wydarzeń i pierwsze podsumowania. Jeszcze sporo pracy przed nami.
 



Bp Damian Muskus – franciszkanin, od 2011 r. biskup pomocniczy krakowski. Zanim został biskupem, był kustoszem sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, wykładowcą katechetyki, magistrem nowicjatu i rektorem franciszkańskiego seminarium duchownego. Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego ŚDM.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki