Pytanie o autorytety u nastolatków jest kluczowe dla wychowawców i rodziców. Niezależnie od deklaracji, każdy z nas kieruje się autorytetami w podejmowaniu decyzji. Przyczyna jest prosta – nie jesteśmy w stanie być specjalistami we wszystkim. Dlatego w każdej istotnej dziedzinie – zdrowia fizycznego i psychicznego, moralności, planowania przyszłości itp. opieramy się na zdaniu autorytetów. W świetle planowanej reformy edukacji i likwidacji gimnazjów pojawia się też pytanie o wpływ dwuetapowej szkoły średniej na młodzież.
Badania nad autorytetami
Najczęściej opisywane w mediach badania w tym zakresie przeprowadził w 2009 r. Instytut badawczy Millward Brown SMG/KRC. Pierwsze miejsca zajęli wtedy Jerzy Owsiak, Kuba Wojewódzki, Szymon Majewski, Wojciech Cejrowski i Dalajlama. W 2011 r. podobne badania przeprowadziła „Gazeta Wyborcza” (na młodych dorosłych 19–26 lat). W tej grupie największym autorytetem cieszyli się rodzice, następnie Jan Paweł II oraz Jerzy Owsiak. Z kolei opublikowane w 2015 r. badania Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej pokazały, że głównym autorytetem dla młodzieży gimnazjalnej są rodzice (aczkolwiek rozwiedzeni rodzice w zdecydowanie mniejszym stopniu) i zaufani nauczyciele. Jednocześnie okazało się, że wielu rodziców i nauczycieli ma przekonanie, że nie są odbierani przez gimnazjalistów jako autorytety. Badanie zrealizowane na zlecenie Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych: „Jak żyją i uczą się gimnazjaliści, a jak licealiści?”. Wykazało ono znaczące różnice w mentalności tych dwóch, zbliżonych przecież wiekowo grup młodzieży. Gimnazjaliści uznają prawo do szacunku za opanowanie i ścisłe przestrzeganie zasad, które się głosi. Przejawia się to na przykład w „testowaniu” nauczycieli za pomocą niegrzecznego zachowania. Dopiero nauczyciel, który z opanowaniem przejdzie starannie zaplanowane złośliwości uczniów zyskuje „prawo do szacunku”. Licealiści w nauczycielach cenią raczej sferę kompetencji w przedmiocie, którego uczą, a także ich elastyczność i pasję. Jako podstawowych przewodników w życiu przedstawiają swoich rodziców i rodzeństwo.
Mentalność nastolatka
W początkach okresu dojrzewania obserwujemy dążenie do testowania granic stawianych przez dorosłych. Widzimy staranną analizę przekazywanego przez dorosłych systemu wartości. Młodzież (zwłaszcza w grupie, na przykład w klasie) stara się dać dorosłym znać, że nie czują się już dziećmi, nie trzeba nimi sterować. Gimnazjaliści okazują często otaczającym ich dorosłym, że nie potrzebują ich mądrości ani ich zasad, a jednocześnie mają wielką potrzebę autorytetu, przewodnika życiowego, który będzie bliski, rozumiejący, ale także stanowczy.
Doświadczony dorosły wie, że nastolatek potrzebuje stawiania granic, wymagań, czytelnego wskazania wartości i wsparcia w sytuacjach, gdy pierwsze próby podejmowania własnych decyzji kończą się porażką. Gimnazjalista, choć buntuje się przeciw granicom, szanuje osobę, która te granice stawia i ich pilnuje. W okresie tym niezwykle ważna jest spójność dorosłego, czyli życie w zgodzie z deklarowanymi wartościami. W tym kontekście można zadać sobie pytanie, jakie miejsce w chwili obecnej zajmuje w oczach młodych Jerzy Owsiak, po procesie z blogerem Matką Kurką, zarzucającym mu finansowe nadużycia. Dla rodziców i nauczycieli ważna jest świadomość, że młodzież gimnazjalna bardzo „patrzy na ręce” dorosłemu. Czyli szanuje za przestrzeganie zasad, które się samemu stanowi.
Badania Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej pokazały, że rodzice i wychowawcy, którzy pod wpływem nacisku (czy młodzieży, czy czynników zewnętrznych) wycofują się ze stawiania granic i obrony wartości są spostrzegani przez młodych jako obojętni na ich los. Młodzi odbierają tę postawę wręcz jako dowód, że dorosłym na nich nie zależy.
Liceum zmienia młodego człowieka o tyle, że (jak pokazują badania WSiP) zaczyna patrzeć na życie biorąc pod uwagę cele długoterminowe – na przykład zaczyna uczyć się nie dlatego, że mu każą, a po to, by dostać się na wymarzone studia. Zaczyna bardziej dbać o zdrowie (zamiast jak gimnazjalista, być nastawiony na przyjemność chwili obecnej). Rozwój moralny i intelektualny pozwala mu z kolei oceniać bardziej złożone zachowania ludzi. Na przykład lekarz, będący nałogowym palaczem odradzający palenie papierosów zostanie natychmiast przekreślony przez gimnazjalistę jako hipokryta, licealista potrafi zrozumieć, jak osoba uwikłana w nałóg może przestrzegać z czystym sumieniem przed jego skutkami.
Rola podziału na gimnazjum i liceum
Planowany powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum przynosi pytanie, jak to wpłynie na młodzież. Psychologia rozwojowa pozwala na optymizm. Gimnazjum wyrywało dziecko ze środowiska, w którym dorobiło się już pewnej pozycji i wrzucało w nowe, w okresie gdy rówieśnicy zaczynają być podstawową grupą odniesienia. Bardzo dużo zależało więc od konkretnej klasy, szkoły, do której dziecko trafiło. Jeśli w danej klasie powszechnym szacunkiem cieszył się skoncentrowany na sławie i zarabianiu celebryta, dziecko zaczynało go uznawać za autorytet i wzorzec. Ośmioklasowa szkoła pomaga zachować status „starszej klasy”, a więc zadbać o własny autorytet w oczach młodszych kolegów. Zmieniają się też priorytety jeśli chodzi o naukę. Zamiast koncentracji na aktualnych obowiązkowych testach, dziecko wcześniej (w ósmej klasie, aktualnej drugiej gimnazjum) zaczyna myśleć perspektywicznie. Nauczyciele mają już wyrobioną pozycję, nie ma zatem gimnazjalnego testowania odporności psychicznej nauczyciela. Na poziomie wartości, moralności – zamiast na walkach o pozycje i testowaniu narzuconych nowych autorytetów, nastolatek może koncentrować się bardziej na poszukiwaniu autentycznych wzorców. Mamy zatem ogromną szansę, by „zagospodarować” ten okres dużej wrażliwości przez promowanie rzeczywiście dobrych wzorców. Możemy promować nie tylko postaci o postawach patriotycznych (choć to akurat okazało się bardzo nośne). Może to dobra okazja na promowanie młodych naukowców, wynalazców? Wystarczy się rozejrzeć, pamiętając, że młodzież pociągają osoby spójne pod względem moralnym, autentyczne i żyjące swoimi pasjami.