Najnowszy raport Komisji Europejskiej podsumowujący reformy podatkowe w Unii nie pozostawia złudzeń – ściąganie podatków w Polsce generuje największe koszty w skali całej Unii i jedne z największych obciążeń dotyczących rozliczeń po stronie przedsiębiorstw. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy?
– Koszty działania polskiej administracji w stosunku do pozyskiwanych poborów są bardzo wysokie. Jak podaje Fundacja Republikańska, w Polsce średnio 1,5–1,6 proc. wartości pozyskanych podatków jest przeznaczane na ich zebranie. To znacznie więcej niż średnia wartość dla krajów europejskich. Dla przykładu wskaźnik ten w Szwecji czy na Malcie wynosi około 0,5 proc. Wynika to z przerośniętej i niewydajnej administracji, skomplikowanych i zmiennych przepisów oraz szeregu luk, które pozwalają na unikanie opodatkowania. Według tegorocznego raportu OECD Polskę charakteryzują najwyższe jednostkowe koszty poboru podatku. Za nami znalazły się Słowacja, Niemcy, Czechy, Bułgaria i Rumunia. Ale koszty podatków to nie tylko koszt pracy urzędów. To także koszty po stronie przedsiębiorców. Według Banku Światowego Polska jest w czołówce krajów (za Bułgarią i Czechami), gdzie przedsiębiorcy z grupy Małych i Średnich Przedsiębiorstw (MŚP) poświęcają najwięcej czasu na wypełnianie deklaracji podatkowych.
O jakich wielkościach kosztów mówimy?
– Trudno je jednoznacznie oszacować. Ale można przeliczyć te koszty na godziny pracy. Polski przedsiębiorca powinien poświęcić prawie trzysta (!) godzin rocznie na załatwienie wszystkich spraw podatkowych. Dla porównania, średnia unijna to 176 godzin. Pozytywnym przykładem z regionu może być Estonia, w której takim formalnościom należy poświęcić 81 godzin, zaś samą deklarację podatkową można wypełnić szybciej niż w pięć minut, korzystając z internetu. W Estonii robi tak zresztą 95 proc. podatników.
Trzysta godzin rocznie na załatwianie spraw podatkowych to horrendalna liczba. Jak skrócić ten czas?
– Warto zauważyć, że obecny kształt prawa godzi głównie w najmniejsze oraz średnie podmioty i nie sprzyja wyrównywaniu szans. W przeciwieństwie do małych graczy, największe koncerny stać na lepszą obsługę księgową i ewidencjonowanie danych. Nie tylko dysponują szerszą bazą specjalistów i partnerów, którzy są w stanie zadbać o właściwe rozliczenia, ale także ich koszty rozkładają się na znacznie liczniejszą grupę klientów. W ramach forum często podkreślamy również, że bardzo ograniczona liczba największych firm (szacujemy, że może ich być koło tysiąca) odpowiada za około 90 proc. podatku CIT. To sprawia, że pojawia się pytanie o sensowność budowania skomplikowanej struktury urzędniczej do obsługi pozostałych 10 proc.
Wspomniała Pani o podatku CIT, którego według NIK nie płaci 80 proc. przedsiębiorstw. Raport Komisji Europejskiej z kolei pokazuje, że także ze ściągalnością VAT jest bardzo źle. Co można z tym faktem zrobić?
– Punktem wyjścia do podniesienia ogólnej efektywności powinien być przegląd poszczególnych danin oraz kosztów ich poboru. Daniny o najniższej efektywności jednostkowej powinny zostać zniesione. Eliminacja nieefektywnych elementów systemu podatkowego umożliwiłaby zmniejszenie rozmiarów administracji systemu podatkowego oraz przeniesienie części jej zasobów na przykład na kontrolę służącą zwalczaniu oszustw w podatku od towarów i usług czy nadużyć w transakcjach pomiędzy podmiotami powiązanymi. Kłopot w tym, że rzetelne dane dotyczące kosztów ściągania poszczególnych danin są trudno dostępne dla podmiotów spoza administracji podatkowej. W tej sytuacji trudno nam jednoznacznie wskazać, które podatki powinny zostać zniesione. Jednocześnie z analizą efektywności fiskalnej poszczególnych danin należałoby podejmować wysiłki prawne, techniczne oraz organizacyjne zmierzające do prawdziwej informatyzacji działania administracji podatkowej. W tym zakresie należy pamiętać, że rozwiązania techniczne nie mogą wyprzedzać solidnej reformy przepisów ordynacji podatkowej.
Jak Pani zdaniem należałoby poprawić efektywność administracyjną systemu podatkowego w naszym kraju?
– Jak wskazuje raport Związku Przedsiębiorców i Pracodawców sprzed roku, punkt krytyczny krzywej Laffera (wyznaczającej punkt podatkowego optimum, powyżej którego zwiększanie podatków nie przynosi korzyści dla budżetu) został przekroczony. Zbyt wysokie podatki nie tylko wpływają negatywnie na koniunkturę, ale prowadzą do kryzysu w finansach publicznych. Trzeba zmniejszyć obciążenia podatkowe i uprościć cały system.
I obniżyć koszty ściągania podatków.
– Tak. Droga do obniżenia kosztów podatków wiedzie przede wszystkim poprzez dążenie do uproszczenia i większej stabilizacji przepisów. W samym 2014 r. weszło w życie 1995 aktów prawnych, z czego jedna trzecia miała pośredni lub bezpośredni wpływ na działalność firm. Ciągle mnoży się ustawy i nowelizacje, także w sferze podatków. O tym, jak to zmienić będziemy dyskutować na Forum dla Wolności i Rozwoju Law4Growth. Zaproponujemy konkretne zmiany legislacyjne, które dadzą więcej oddechu polskim przedsiębiorcom.
Dużo mówimy o przedsiębiorcach, ale problem nadmiernej biurokracji i często absurdalnych przepisów dotyczy także zwykłych podatników. W takiej sytuacji pojawia się moralny zgryz – wykorzystać lukę w prawie czy może mimo wszystko płacić sumiennie zawyżoną często daninę?
– Patriotycznym obowiązkiem każdego obywatela i każdej firmy działającej w kraju jest rzetelne płacenie podatków. Ale to nie znaczy, że nie można walczyć o zmiany i głośno wyrażać swoje opinie. Forum dla Wolności i Rozwoju jest właśnie takim miejscem, w którym przedsiębiorcy będą mogli nie tylko powiedzieć, co jest dla nich największą barierą, ale zaproponować konkretne zmiany legislacyjne, które zostaną przedstawione Prezydentowi RP w drugim dniu wydarzenia.
Kibicuję zatem, by z pożytkiem dla nas, podatników, udało się przeforsować te korzystne zmiany w prawie.
Dr hab. Barbara Piontek
profesor nadzwyczajny, wykładowca w Wyższej Szkole Biznesu w Dąbrowie Górniczej, sekretarz generalny i opiekun merytoryczny warsztatów eksperckich w ramach Forum dla Wolności i Rozwoju Law4Growth – największej w Europie Środkowo-Południowej inicjatywy poświęconej praktykom prawnym, sprzyjającym rozwojowi gospodarczemu. W ramach forum (28–30.10.) pod przewodnictwem prof. Piontek powstanie zbiór dobrych praktyk dla państwa i biznesu „Prawo dla Wolności i Rozwoju”, zawierający gotowe propozycje zmian ustaw, tak by sprzyjały rozwojowi i wzrostowi gospodarczemu.
Forum dla Wolności i Rzowoju Law4Growth to pionierski projekt obywatelski – ponad podziałami politycznymi, który zrzesza przedstawicieli środowisk biznesowych, naukowych i politycznych. Jego celem jest sformułowanie propozycji regulacji prawnych, sprzyjających wolności i rozwojowi gospodarczemu.
Polska podatkowym outsiderem
Tegoroczny raport Komisji Europejskiej „Reformy podatkowe w krajach członkowskich Unii Europejskiej 2015. Wyzwania polityki podatkowej dla wzrostu ekonomicznego i równowagi fiskalnej“ na polskim systemie podatkowym nie pozostawia suchej nitki. W Polsce reformy wymaga system sprawozdawczości podatkowej i ogólnej polityki fiskalnej. Podobne wnioski komisja w raporcie odniosła do Bułgarii, Czech, Niemiec i Słowacji. Jesteśmy czerwoną latarnią rankingu pod względem efektywności pozyskiwania pieniędzy z VAT. Nic dziwnego, skoro dziura w ściągalności VAT według ekspertów z PwC powiększy się w tym roku z 41 mld zł (rok 2014) do 53 mld zł. Niechlubna palma pierwszeństwa przypada naszemu krajowi także w zestawieniu jednostkowych kosztów poboru podatków. Choć według danych OECD jest z tym krucho na Słowacji, w Niemczech, Czechach czy Bułgarii i Rumunii, u nas jest z tym najgorzej. Tylko w Bułgarii i Czechach przedsiębiorcy poświęcają więcej czasu niż u nas na wypełnianie deklaracji podatkowych. Słabo wygląda też ściąganie podatków za pomocą nowoczesnych technologii i rozliczeń online. Na koniec łyżka miodu w beczce dziegciu: komisja chwali Polskę za uproszczenia księgowe dla mikroprzedsiębiorstw oraz przepisy utrudniające unikania opodatkowania.